Właśnie ja, JJ i Pope siedzimy na czatach, bo John B i Kiara poszli do jakiejś latarni. Zapytacie pewnie gdzie się podziała Sarah. Już odpowiadam, Sarah pokłóciła się z John'em B i z czego co wiem zerwali ze sobą. Szczerze? To trochę mi głupio, że jestem tu bez niej, bo przecież ona mnie zapoznała z tymi cudownymi osobami, ale powiedziała, uwaga cytuje „Mi to nie przeszkadza, więc baw się dobrze i trzymam kciuki za ciebie i JJ".
-Mia!-z rozmyśleń wyrwał mnie JJ, rzucając mi jakąś małą piłkę. Po chwili rzucania sobie piłeczki, poszliśmy się przejść.
-myślisz, że John B i Sarah do siebie wrócą?-zapytałam z lekką nadzieją w głosie.
-to nie wykluczone, ale John B jest niezle na nią wkurzony. W sumie to nie wiem nawet o co-wzruszył ramionami.
Zaczęliśmy już wracać, ponieważ pomyśleliśmy, że nasza dwójka przyjaciół już wróciła. Nagle JJ złapał mnie za rękę i pociągnął bliżej siebie. Poczułam dziwne uczucie w brzuchu, było przyjemne. Blondyn wziął moje pasmo włosów za ucho i już mieliśmy się pocałować. Naprawdę, czułam już jego oddech na swoich ustach, ale przerwała nam policja.
Szybkim krokiem ruszyliśmy do samochodu i odjechaliśmy w stronę domu JJ, bo tam właśnie mieliśmy się spotkać w takiej sytuacji. Kiedy dojechaliśmy Pope poszedł do środka kończyć swój esej, a my z JJ usiedliśmy na jednym z hamaków.
-przepraszam za to w lesie, poniosło mnie-przerwał ciszę blondyn, a ja się lekko uśmiechnęłam, pokazując mu, że jest okej.
-nic nie szkodzi-powiedziałam z uśmiechem, a blondyn też się do mnie uśmiechnął. Chwile tak sobie rozmawialiśmy, a później przyjechał John B z Kie i ruszyliśmy gdzieś.
-macie też tak czasami, że nie możecie sobie przypomnieć tytułu piosenki?-zaczął pytaniem John B-Myślałem, że Redfiled to miejsce, a to osoba-dodał po chwili-Wiem, że jest tam coś co tata chce mi przekazać-powiedział.
-jeśli to ci pomaga-wzruszył ramionami Pope.
-najlepszą terapią jest zioło-powiedział JJ, a ja się tylko zaśmiałam.
-nie świruje i nie potrzebna jest mi terapia-odparł brunet i już przez resztę drogi nikt się nie odezwał.
***
-ja się tam zmieszczę, więc mogę tam wejść-odparłam, a każdy na mnie zwrócił uwagę. Miałam wejść w jakiś grób, a dokładniej kogoś z rodziny John'a B.
-tylko uważaj na siebie-powiedział JJ.
-jasne- powiedziałam i już po chwili byłam w środku- podajcie mi latarkę-poprosiłam i po chwili ją dostałam-dzięki, a teraz mówcie czego szukać-dodałam.
-będziesz wiedziała-usłyszałam John'a B i skarciłam się za wejście tu. Po chwili patrzenia, zauważyłam białe opakowanie.
-mam coś-powiedziałam ucieszona, a po chwili wyszłam z tamtąd.
-szybko, musimy zwiewać-powiedział Pope i każdy z nas zauważył jakiś ludzi. Prawdopodobnie to byli ci, co strzelali do nas z Łodzi.
CZYTASZ
Need you-JJ Maybank
FanficKiedy Mia Cameron odwiedza swoją kuzynkę, a inaczej najlepszą przyjaciółkę- Sarah, nie wie, że przy okazji pozna chłopaka, który nieźle zakręci jej w głowie.