30 Święta trójca to Małpki

798 23 6
                                    

Chłopakom odbiło, zaczęli skakać i udawać małpy.
Tata i wujek Will patrzyli na nich z niedowierzaniem a ja podeszłam do wybiegu ( chodzi mi o ten jakby za takim ogrodzeniem w zoo) z małpkami, i zaczęłam do nich machać.
-Uauaua-powiedziała święta Trójca. Stwierdziłam, że chce taką małpkę w domku, no bo są takie słodkie.
Spytam taty, ale nie wiem czy się zgodzi.
-Tataaa?
-Tak?
-No bo ja bym chciała taką małpkę-tata popatrzył na mnie a potem na chłopaków po czym się odezwał.
-W domu, masz trzy Małpy.
-Cooo??? Nie,nie mam. Ja chcę małpkę!!
-Lizzy, uspokój się, mogę kupić ci pluszaka, bo małpy ci nie kupię. -ehh co za facet, z nim się nie da gadać.
No przecież ma dużo pieniędzy to by mi kupił małpke a nie.
-No doblra, idziemy dalej??
-Tak, chłopaki idziemy-odezwał się wujek Willy. I szliśmy dalej mnie zaczęły troszkę nóżki boleć, dlatego podeszłam do taty.
-Tatoo, nogi mnie bolą.
- i co w związku z tym?
-No weź mnie na lrączki.
-Nie, Lizzy sama chciałaś jechać do Zoo, to teraz chodzisz ładnie tak jak wszyscy. O zobacz, dziewczynka idzie z mamą, i ona idzie na nóżkach, nie narzeka, że ją bolą nogi tak jak ty. -jejku no, oblraziłam się na ciebie. -powiedziałam i pobiegłam do Willa.
-Willy, mogę z tobą chodzić??
-Jasne, Malutka-i dałam rączkę Will'owi, tata tylko na mnie popatrzył karcąco i nic nie powiedział, to dobrze, bo nie muszę mu odpowiadać. Ale dalej mnie nogi bolą, wiem pójdę do Dylana.
-Dyla, nogi mnie bolą, weźmiesz mnie na lrączki?
-Tak, jasne. Zrób hop-skoczyłam tak jak mi kazał, i już po chwili byłam na jego  rączkach. Szliśmy tak dalej, i mi jakiś my duże zwierzaczki, na koniec poszliśmy do sklepu pamiątkowe go, i wtedy Dyla mnie puścił.
-Wybierz sobie coś-powiedział Dyla, ja podeszłam do misiów, i wybrałam sobie takiego:

Był słodki, zobaczyłam jeszcze magnes i worek na plecy, też chciałam i już łapałam za worek, kiedy odezwał się tata

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Był słodki, zobaczyłam jeszcze magnes i worek na plecy, też chciałam i już łapałam za worek, kiedy odezwał się tata.
-Lizzy, za twoje zachowanie, kupujemy tylko jedną rzecz, wybierz którą chcesz i idziemy do kasy.
-Ale tato, ja chce te rzeczy-powiedziałam,dalej obrażona.
-Lizzy, zdania nie zmienię. -eh, jak on mnie czasami wkurza, ale dobra, wezmę sobie pluszaka. Poszliśmy do kasy, tata zapłacił i skierowaliśmy się do auta. Posadził mnie w fotelik u i oczywiście zapiął, a wujek Wily już siedział, tata usiadł na miejscu kierowcy ale, wymienili się kilkoma słowami, i się zamienili, a tata usiadł koło mnie.Ruszyliśmy, mi się chciało spać, dlatego zamknęłam oczka i prawie usnęłam gdyby nie tata.
-Halo, nie śpimy, w domu pójdziesz spać.
-Dlaczego? Ja chce telraz.-Zapritestowałam, i tak się przekomarzaliśmy 10 minut.
-Zaraz będziemy. -faktycznie po chwili pod jechaliśmy pod garaż, nie wiem która była godzina ale było chyba późno. Tata wysiadł, otworzył moje dżwi, i odpiął mnie, po czym wyciągnął z fotelika, postawił mnie na ziemi, i złapał za rączke.
Poszliśmy do domku, tam zdjął mi buciki, i Zaprowadził mnie do kuchni.
-Co będziesz jeść?
-hm... Może kaszkę?
-dobrze siadaj, a ja ci już robie-i zaczął mi ją przygotowywać.
Postawił ją przede mną.
-Smacznego, jak zjesz to pójdziemy się myć i spać.
-oki -po wiedziałam nie chętnie i zaczęłam jeść. Gdy zjadłam, poszliśmy do mojego pokoju tata poszedł wybrać mi piżamkę, a później na puścił wody do wanny.
Ja się róże brałam i wskoczyłam do wanny, tata mnie umył, i ubrał w taką piżamkę:

 Ja się róże brałam i wskoczyłam do wanny, tata mnie umył, i ubrał w taką piżamkę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-umyj zęby. -powiedział, ja nie lubię ich myć ale trudno, poszłam i je umyłam, wzięłam mojego nowego misia i sie położyłam do łóżka.
-Tata?
-Tak, Liz?
-po czytasz mi?
-Tak-wziął książeczkę z półki, i zaczął mi czytać, ja jednak szybko odleciałam.
Obudziłam się w nocy, i nie mogłam już usnąć, więc stwierdziłam, że pójdę do taty pokoju.
Tak też zrobiłam, wyszłam po cichu z pokoju, i weszłam do taty pokoju.
On sie obudziła i usiadł patrząc na mnie.
-Co się stało? -zapytał.
-nie mogę spać, mogę z tobą?
-Tak, chodź-zrobiłam tak jak mi powiedział, położyłam się obok niego j usnęłam.

(Rano)
Obudziłam się ostatnie, tak jak zawsze, taty nie było, dlatego zeszłam na duł, w kuchni był tata, i Dyla z Willem.
-Hejcia -po w UE działam, sennie i przetarł am oczka.
-Jak słodko-powiedział wujek Dyl.
-Cześć Lizzy.
-hej Malutka.
-Co chcesz na śniadanko? -zapytał wujek Wily.
-Nie chce nic-powiedziałam. Ale gdy zobaczyłam tate, który wzrokiem i pokazywał, że mam zjeść to wybrałam sobie naleśniki.
-No to siadaj, zaraz ci podam.
-okiś-usiadłam, i zastanawiałam się co będziemy dzisiaj robić. Gdy tak myślałam, zeszli bliźniaki, cali zaspani.

---------------------------------------------------------
Hej, mam nadzieję,że się podoba🥰

Przepraszam, że cały czas obiecuje i nic nie pisze, ale po prostu nie mogę. Dzisiaj napisze może jeszcze jeden, a jak nie to w innych książkach napiszę .

Do zobaczenia🥰🥰😘

Słów:795

mała Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz