jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz się dowiedzieć co się wydarzy to zapraszam do czytania.
przepraszam za błęndy.
Chłopakom odbiło, zaczęli skakać i udawać małpy. Tata i wujek Will patrzyli na nich z niedowierzaniem a ja podeszłam do wybiegu ( chodzi mi o ten jakby za takim ogrodzeniem w zoo) z małpkami, i zaczęłam do nich machać. -Uauaua-powiedziała święta Trójca. Stwierdziłam, że chce taką małpkę w domku, no bo są takie słodkie. Spytam taty, ale nie wiem czy się zgodzi. -Tataaa? -Tak? -No bo ja bym chciała taką małpkę-tata popatrzył na mnie a potem na chłopaków po czym się odezwał. -W domu, masz trzy Małpy. -Cooo??? Nie,nie mam. Ja chcę małpkę!! -Lizzy, uspokój się, mogę kupić ci pluszaka, bo małpy ci nie kupię. -ehh co za facet, z nim się nie da gadać. No przecież ma dużo pieniędzy to by mi kupił małpke a nie. -No doblra, idziemy dalej?? -Tak, chłopaki idziemy-odezwał się wujek Willy. I szliśmy dalej mnie zaczęły troszkę nóżki boleć, dlatego podeszłam do taty. -Tatoo, nogi mnie bolą. - i co w związku z tym? -No weź mnie na lrączki. -Nie, Lizzy sama chciałaś jechać do Zoo, to teraz chodzisz ładnie tak jak wszyscy. O zobacz, dziewczynka idzie z mamą, i ona idzie na nóżkach, nie narzeka, że ją bolą nogi tak jak ty. -jejku no, oblraziłam się na ciebie. -powiedziałam i pobiegłam do Willa. -Willy, mogę z tobą chodzić?? -Jasne, Malutka-i dałam rączkę Will'owi, tata tylko na mnie popatrzył karcąco i nic nie powiedział, to dobrze, bo nie muszę mu odpowiadać. Ale dalej mnie nogi bolą, wiem pójdę do Dylana. -Dyla, nogi mnie bolą, weźmiesz mnie na lrączki? -Tak, jasne. Zrób hop-skoczyłam tak jak mi kazał, i już po chwili byłam na jego rączkach. Szliśmy tak dalej, i mi jakiś my duże zwierzaczki, na koniec poszliśmy do sklepu pamiątkowe go, i wtedy Dyla mnie puścił. -Wybierz sobie coś-powiedział Dyla, ja podeszłam do misiów, i wybrałam sobie takiego:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Był słodki, zobaczyłam jeszcze magnes i worek na plecy, też chciałam i już łapałam za worek, kiedy odezwał się tata. -Lizzy, za twoje zachowanie, kupujemy tylko jedną rzecz, wybierz którą chcesz i idziemy do kasy. -Ale tato, ja chce te rzeczy-powiedziałam,dalej obrażona. -Lizzy, zdania nie zmienię. -eh, jak on mnie czasami wkurza, ale dobra, wezmę sobie pluszaka. Poszliśmy do kasy, tata zapłacił i skierowaliśmy się do auta. Posadził mnie w fotelik u i oczywiście zapiął, a wujek Wily już siedział, tata usiadł na miejscu kierowcy ale, wymienili się kilkoma słowami, i się zamienili, a tata usiadł koło mnie.Ruszyliśmy, mi się chciało spać, dlatego zamknęłam oczka i prawie usnęłam gdyby nie tata. -Halo, nie śpimy, w domu pójdziesz spać. -Dlaczego? Ja chce telraz.-Zapritestowałam, i tak się przekomarzaliśmy 10 minut. -Zaraz będziemy. -faktycznie po chwili pod jechaliśmy pod garaż, nie wiem która była godzina ale było chyba późno. Tata wysiadł, otworzył moje dżwi, i odpiął mnie, po czym wyciągnął z fotelika, postawił mnie na ziemi, i złapał za rączke. Poszliśmy do domku, tam zdjął mi buciki, i Zaprowadził mnie do kuchni. -Co będziesz jeść? -hm... Może kaszkę? -dobrze siadaj, a ja ci już robie-i zaczął mi ją przygotowywać. Postawił ją przede mną. -Smacznego, jak zjesz to pójdziemy się myć i spać. -oki -po wiedziałam nie chętnie i zaczęłam jeść. Gdy zjadłam, poszliśmy do mojego pokoju tata poszedł wybrać mi piżamkę, a później na puścił wody do wanny. Ja się róże brałam i wskoczyłam do wanny, tata mnie umył, i ubrał w taką piżamkę:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-umyj zęby. -powiedział, ja nie lubię ich myć ale trudno, poszłam i je umyłam, wzięłam mojego nowego misia i sie położyłam do łóżka. -Tata? -Tak, Liz? -po czytasz mi? -Tak-wziął książeczkę z półki, i zaczął mi czytać, ja jednak szybko odleciałam. Obudziłam się w nocy, i nie mogłam już usnąć, więc stwierdziłam, że pójdę do taty pokoju. Tak też zrobiłam, wyszłam po cichu z pokoju, i weszłam do taty pokoju. On sie obudziła i usiadł patrząc na mnie. -Co się stało? -zapytał. -nie mogę spać, mogę z tobą? -Tak, chodź-zrobiłam tak jak mi powiedział, położyłam się obok niego j usnęłam.
(Rano) Obudziłam się ostatnie, tak jak zawsze, taty nie było, dlatego zeszłam na duł, w kuchni był tata, i Dyla z Willem. -Hejcia -po w UE działam, sennie i przetarł am oczka. -Jak słodko-powiedział wujek Dyl. -Cześć Lizzy. -hej Malutka. -Co chcesz na śniadanko? -zapytał wujek Wily. -Nie chce nic-powiedziałam. Ale gdy zobaczyłam tate, który wzrokiem i pokazywał, że mam zjeść to wybrałam sobie naleśniki. -No to siadaj, zaraz ci podam. -okiś-usiadłam, i zastanawiałam się co będziemy dzisiaj robić. Gdy tak myślałam, zeszli bliźniaki, cali zaspani.
--------------------------------------------------------- Hej, mam nadzieję,że się podoba🥰
Przepraszam, że cały czas obiecuje i nic nie pisze, ale po prostu nie mogę. Dzisiaj napisze może jeszcze jeden, a jak nie to w innych książkach napiszę .