9. Odcienek.

181 13 9
                                    

Był już następny dzień.. Ja dopiero teraz sobie uzmyśłowiłam co się wczoraj stało.. Wtedy nie myślałam o tym w taki sposób jak teraz.. Boli..

Musisz być twarda..
Tacy jak on nie są Ciebie warci..

- Prawda.. - szepnęłam do siebie.

Wstałam z łóżka i podeszłam do ramki ze zdjęciem moim i Michałem. Chwyciłam je w rękę i zrzuciłam na dół.

- Upsik, spadło.. Jak mi przykro - od razu wyrzuciłam wszystko do kosza.

Następnie zablokowałam go wszędzie i zmieniłam na FB "związek" na "wolny." Byłam usatysfakcjonowana.

Po niedługiej chwili Faustyna mi wparowała do pokoju.

- WOLNA JESTEŚ??? - wykrzyczała.

- JUŻ TAK - śmiałam się. - ale proszę, nie drżyj się.. Łeb mnie nawala od wczoraj..

- MOŻESZ BYĆ Z BARTUSIEMMM - uśmiechnęła się i mnie mocno przytuliła.

- Uważaj.. - jękłam po cichu. - zapomniałam Ci powiedzieć.. Mam raka piersi i jakby no.. -spojrzała na mnie z szokiem.

- CO TY ODPIERDALASZ? - zbulwersowała się.

- Jest okej - uśmiechnęłam się.

- Jak coś to wal od razu, zawsze pomogę. Pamiętaj - poklepała mnie po ramieniu.

- Dziękuję - przytuliłam ją lekko. - a jeżeli chodzi o Bartka, to nie wiem.. W sensie czy mi się podoba? Może tak.. Trochę.. Ale wydaje mi się, że on ma już kogoś na oku.. - wyznałam.

- Pomogę, kochana - śmiała się, aż nagle do pokoju wszedł Oliwier.

- Wika, leki mam dla Ciebie.. - zatrzymał się w drzwiach i nas zmierzył wzrokiem.

- Słyszałeś coś? - zapytałam po chwili zestresowana.

- Że ktoś Ci się podoba - zaśmiał się. - dobra, dobra, nie ważne. Kładę Ci też leki na stoliku i już wychodzę - uśmiechnął się i w mgnieniu oka wyparował z mojego pokoju.

- Teeejjj, zmienił się! Na lepsze. Nie jest już taki, że musi wiedzieć wszystko. Szanuje twoją prywatność - stwierdziła Fausti.

- Ta.. Szanuje prywatność.. W szpitalu miałam bluzkę podnieść do góry w gabinecie, a jak wyszliśmy to Oli mnie chwalił, że mam ładne cycki i ciało.. - wywróciłam oczami, a Faustyna wybuchnęła śmiechem.

- Jesteście takim słodkim rodzeństwem.. - uśmiechała się.

- Słodkim.. Tak.. Jak on się zachowuje jak nie wiem co.. Raz jak mój opiekun prawny.. Raz jak jakieś niedojrzałe dziecko.. Ale ogólnie to pomóc potrafi.. - wypowiedziałam się z uśmiechem na mordzie.

- No to ty się ogarnij słoneczko, a ja idę pogadać z Bartusiem - śmiała się dziewczyna.

- Nie waż się nic mu mówić, że mi się podoba czy coś w tym stylu.. Może i tak, ale to tajemnica między tobą, a mną - zmierzyłam ją wzrokiem.

- JĄ IDĘ DO NIEGO I MU MÓWIĘ, ŻE ZERWAŁAŚ Z CHŁOPAKIEM I JA NIE UMIEM CIEBIE POCIESZYĆ I BARTEK NIECH TO ZROBI. JUŻ SIĘ NIE MARTW, JA COŚ WYMYŚLĘ - poinformowała mnie dziewczyna.

- Kocham Ciebie, Fausti. W chuj - zaśmiałam się i ją przytuliłam.

- Ja Ciebie też, Wikusia - jebła mi w plecy i wyszła z pokoju z wieeelkim uśmiechem.

Usiadłam na łóżku.

Jednak to nie jest takie proste jak się wydaję..
Boli..
Boli fest..

- What Is Love? || Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz