1

68 6 2
                                    

Na samym początku książki każdy jest bardzo wesoły i dobrze do każdego nastawiony, tylko Ada i Albert są wycofani, a chłopak szczególnie. Ada to zauważa i próbuje go zagadać ale nic z tego, nie udało jej się nawet wyciągnąć informacji o tym jak się nazywa . Postanawia dać sobie spokój i próbuje następnym razem, znowu na marne. Na pierwszej lekcji Ada odważyła się i kolejny raz zapytała o imię. Krótko zwięźle i na temat po prostu powiedział swoje imię. Udało się jej jeszcze wydusić z niego mały uśmieszek ale było widać że nie szczery.

Poszli  nad jezioro (chyba jezioro w każdym bądź razie pływali) i nawet Albert troche się zabawił, ale Serdel spadła z nieba i musieli wracać. Kiedy ktoś zadał pytanie czy to bardziej wilk czy człowiek, Albert zaczął recytować definicję o wilkach, podejrzewali też, że może być wampirem, na co Albert odpowiedział definicją o wampirach. Adę jeszcze bardziej zaciekawił chłopak. Długo zastanawiała skąd to wszystko wie.

Biblioteka w której odbyła się lekcja aleliminacji . Wszyscy wybiegli śpiewając piosenkę na wyspach bergamuta. Ada nie miała ochoty na zabawę bo jej zdania z "ale" nie dało się przekształcić na zdanie z "więc" i jej marzenie o powrocie taty zostało zdeptane. Albert chciał iść ale nie chciał podążać za resztą. Dziewczyna nie chciała być sama, dlatego pociągnęła chłopaka za łokieć i powiedziała żeby z nią został. Weszła z nim pomiędzy wąską alejkę z książkami i zapytała o jego marzenie. Zdefiniował słowo marzenie, Ada westchnęła z rezygnacją a on zaczął tłumaczyć tak jakby było mu głupio, że nie ma wyobraźni dlatego nie marzy i nie rozumie czym tak naprawdę jest marzenie. Spiera się z Adą że nie nadaje się do Akademii bo nie potrafi tego co inni. Ada próbowała go naśladować i wytłumaczyła czym jest wyobraźnia. Chłopak odparł, że czymkolwiek jest harmonia Adą ją ma ale mimo wszystko jest smutna. Chciał wiedzieć dlaczego. Dziewczyna miała łzy w oczach i przegryzła wargę żeby się nie rozpłakać, na co chłopak złapał ją za rękę, usiedli i chciał żeby mu opowiedziała. Słuchał uważnie, było widać że dziewczyna naprawdę jest dla niego ważna. Powiedział, że zawsze może z nim rozmawiać. Ada zapytała czy teraz on opowie jej swoją historię, trochę się zmieszał a ona domyśliła się że to jeszcze nie ten moment i powiedziała że to w porządku. Albert się jąkał, tak jakby chciał a nie mógł powiedzieć tego co czuje. Usłyszeli wołanie na lekcje więc Ada szybko i cicho zapytała czy kiedyś jej wytłumaczy na co w odpowiedzi otrzymała uśmiech, tym razem szczery i serdeczny.
Ada coraz bardziej zżywała się z akademią. Lubiła lekcje, ale i moment w którym się one kończyły bo wolne chwile spędzała w ogrodzie. Z Albertem. No, przeważnie z Albertem. Nie podzielił się z nią swoją historią, ale zawsze słuchał ze skupieniem. Często siedzieli razem po prostu milcząc, w ciszy. Ale to milczenie jeszcze bardziej ich do siebie zbliżało niż słowa (dosłownie tak jest napisane w książce). Zapytała go gdzie mieszkał i z kim. Dowiedziała się, że mieszkał tu i tam ze  swoim opiekunem. Po kolejnym pytaniu Ady wyznał, że nie ma rodziców. " Sierota- osoba która nie ma jednego lub obojga rodziców. Nie jestem sierotą ". Dziewczyna nie rozumiała kompletne nic z tego co jej powiedział, ale wolała nie przeginać i na tą chwilę dać sobie spokój, bo przecież gdyby chciał to by jej powiedział, a on siedział cicho.

Później jednym z bliższych momentów było przygotowanie kanapek dla uciekinierów z innych bajek, ale to robiła cała grupa (chyba cała) więc nie było to nic takiego mega. Kiedy Serdel uciekała Albert już spał. Ada wiedziała, że chłopak z nią pójdzie więc bez wahania go obudziła i prosiła o pomoc w szukaniu wilczycy. Spytał dlaczego, ale zrobił to tak przytomnie, że Ada miała wrażenie, że w ogóle nie spał. Ale nie było czasu na takie rozmyślanie więc szybko wytłumaczyła o co mniej więcej chodzi. Chłopak pokiwał głową, poprawił włosy i był gotowy. Dziewczyna miała pewne objawy ale była wdzięczna za to, że dotrzymuje jej towarzystwa. Podczas drogi królewna chciała poczęstować ich jabłkiem. Ada oczywiście wiedziała, że nie jabłko jest zatrute ale trzeba było interweniować bo Albert patrzył na nie łakomie. Spojrzał na Adę jakby z urazą, ale szybko to się zmieniło kiedy wytłumaczyła o co chodziło. Za kolejną furtką zaczął obgryzać domek z piernika, więc dziewczyna zdenerwowała się, że przecież mógł zjeść większą kolację. Zapytał z wyrzutem o co jej chodzi, bo to tylko ciekawość badacza a on nigdy nie jest głodny.  Książę z kolejnej bajki poprosił czy Ada przymierzy pantofelek, na co ona odparła, że na jej kajaki o rozmiarze 40 nie opłaca się nawet przymierzać. Albert rozśmieszył ją definiując słowo "kajak" . Tym razem dziewczyna zdecydowała się na kolejny ruch i złapała chłopaka za rękę pokazując ślady które świadczyły o tym, że tedy szła Serdel.
Później była wiadomo jaka część. Nie różniła się za bardzo od filmu ale jednak byli na tyle blisko siebie, że przez moment mogli dotknąć się rękoma. Po traumatycznym dla Ady zdarzeniu dziewczyna zasnęła w tym samym miejscu i obwiniając siebie rano pobiegła ratować Akademię. Gdy nadeszło spotkanie z Vincentem, dziewczyna użyła rękawic i pomniejszona ugryzła go w kark, znów zmieniła się do normalnych rozmiarów i kopnęła Wilkusa tłumacząc się, że to za Alberta.

Zakończenie książki też było podobne jak w filmie. Mama Ady odpoczywała po przyjęciu. Zadzwonił dzwonek do drzwi i do momentu otworzenia ich przez dziewczynę miała w głowie mozaikę z wydarzeń urodzin. Ale wszystko prysło gdy tylko zobaczyła kto przed nimi stoi. Albert. Przestraszona, zdziwiona i jednocześnie szczęśliwa dziewczyna wypowiedziała jego imię. " Ada, ja...."  chłopak szukał odpowiednich słów. " Jesteś...." próbowała dokończyć za niego przyjaciółka. Na miejscu serca zobaczyła mechanizm, co ją jeszcze bardziej zszokowało. Przez kilkanaście sekund układała sobie w głowie wszystkie zdarzenia z ostatniego roku i zrozumiała dlaczego nigdy nie był głodny, mówił definicjami i dlaczego nie miał rodziców i żył. Żył? Istniał? Działał? To nie ważne. Objęła go i gdy był przy niej nie mogła zrozumieć jak przez taki czas funkcjonowała bez niego. Później, już tylko próbowała ochłonąć po niespodziance jaką zrobił jej chłopak.

Pominęłam jeszcze moment z tworzenia jedzenia. Ada domyśliła się co trzeba zrobić więc wylała po kropli 2 różnych kolorowych płynów, zmieszała je, spróbowała, zamknęła oczy a na jej talerzu pojawił się kawałek ciasta z wisienką na górze. Gdy prawie każdy miał jakieś jedzenie podała probówki Albertowi, na co on krzyknął, że nie będzie tego robił, że nie potrafi i odsunął talerz. Ada zrobiła to za niego a on tylko miał spróbować i sobie coś wyobrazić. Bardzo długo to trwało, dziewczyna cały czas trzymała za niego kciuki i zaklinała go w myślach. Gdy tylko palce zaczęły ją boleć na tyle żeby za chwilę je puściła, na talerzu Alberta pojawiła się czereśnia. On był zdziwiony a ona dumna. to wszystko co miałam zapisane w notatniku









Mam nadzieję że pomogłam to wszystkie bliższe momenty z Książki Ady i Alberta ❤️ pozdrawiam ~ 1138~ słów.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ada I Albert Bliskie Momenty  ❤️🍓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz