Początek

4 0 0
                                    

-słuchaj... Mam dla ciebie zlecenie które może ci się nie spodobać albo i może przeciwnie -powiedział szef z tonem który nie był codzienny.

Obróciłam sie w jego strone i zobaczyłam że miał na sobie garnitur tak jak by za chwile miał by wychodzić na randke.

-no dobrze ale... -nagle straciłam głos bez powodu.

-ale? -spytał -czy coś ci nie pasuje? -dopytał

-... Nie... Wszystko mi pasuje... -odpowiedziałam gorszym tonem niż zwykle.

-ciesze się Elizabeth -zaśmiał sie pod nosem wychodząc.

Dlaczego wybrałam akurat tę pracę? Może dlatego że nie przemyślałam sprawy? A może poprostu jestem pojebana? Ostatnie prawdopodobnie tak.

Po pracy pojechałam do domu i zastałam mojego kota brytyjskiego, który tulił sie do mnie tak, jak by czegoś chciał.

-jedzenie później, weterynarz mówił że musisz przejść na diete -powiedziałam uśmiechając się.

Usiadłam na kanape a o dziesięciu minutach zadzwonił telefon.

-kto normalny dzwoni o dwudziestejtrzeciej? Niewiem ale warto sprawdzić - był to mój znajomy z informacją że znaleźli ciało a ja musze zrobić reszte, czyli to o co chodzi w mojej pracy.

Założyłam na siebie kurtkę bo było na minusie, wyszłam i wsiadłam w samochód.

Zimno troche...Mama zawsze mówiła:

,,Zakładaj czapkę bo może być zimno skarbie..."

Dlaczego ja się jej nie posłuchałam i zapierdalałam czasami nawet w bluzie a później zdziwiona bo chora jestem... Coś jest chyba ze mną nie tak...

Gdy dotarłam na miejsce oślepiło mnie światło latarek.

-Chodź! -krzyknął jeden z grupy.

Dupa a nie chodź kurwa

Poszłam i pierwsze co zobaczyłam to pełno krwi.

-Nosz kurwa czemu wybrałam tą pracę? -spytałam sama do siebie.

-Chuj wie, a teraz chodź i nam pomóż -powiedziała moja najlepsza przyjaciółka Sam.

Dość sporo krwi...

-Ktoś wam mówił że możecie tutaj wejść? -spytałam podnosząc brew.

-ta policja -odpowiedział Vincent.

Wszyscy zachichotali pod nosem oprócz mnie.

Tutaj wszędzie są kamery...

- Pojadę na komisariat i zapytam czy sprawdzali kamery bo wydaje mi się że ich nie zauważyli -powiedziałam stanowczym tonem.

YOU KNOWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz