Rodz. 2

73 8 2
                                    

Zrobiłem to co mi kazano, odwróciłem głowę i ujrzałem mojego szefa.
-Pan Gerald?-zamruczyłem niepewnie
-Tak kurwa, ja. Powiedz mi dlaczego sprzedałeś wczoraj przyjaciółkę mojej córki?-Gerald groźnie wykrzyknął.
-Panie mój..ja nie wiedziałem-odpowiedziałem z rezygnacją bo już wiedziałem że będę miał przechlapane. Mój szef był niezwykle surowy, już wiedziałem że to koniec mojego żywotu.
-Za drugim razem już pożałujesz! zwalniam Cię.-krzyknął podle Gerald.
-Dobrze, wezmę swoje rzeczy i się wyniose panie.
Mój były szef tylko przytaknął. Szybko poszedłem do mojej byłej bazy, w której spakowałem swoje noże i przybory. Było mi niezmiernie przykro z powodu stracenia tego wszystkiego. No cóż, założę swoją własną bazę. Wsiadłem w samochód i ruszyłem w stronę domu. Gdy dotarłem do domu, zacząłem odpisywać na laptopie maile, gdy nagle poczułem wibracje telefonu. Zadzwoniła Julita, ta sama dziewczyna która była córką Geralda. Wąchałem się czy odebrać, ale szybko zdecydowałem się że odbiorę.
-Hejka!!-Dziewczyna przywitała się prawie krzycząc.
-no hej-również się przywitałem lecz z przygnębieniem po dzisiejszej sytuacji.
-Chciałbyś może dziś gdzieś wyskoczyć? Lepiej się poznamy.-Zaproponowała z nadzieją.
-Jasne, możemy. Mam dzisiaj cały dzień wolny więc jestem do dyspozycji.-odpowiedziałem. Julita wzbudzała we mnie pozytywne uczucia, których nie umiem opisać. Nikt nigdy na mnie tak nie działał jak ona.
-Spoko, widzimy się za godzinę w parku.- rzekła stanowczo blondynka.
-Okej, dozobaczenia!


{SORY ŻE TAKIE KRÓTKIE ALE WSTAWIE BO DAWNO NICZEGO NIE WSTAWIAŁAM!!}🫶🏻

My lover's hidden truthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz