Rozdział I - ,,Dziwny Dzień"

303 5 3
                                    

-Wstawaj jest już 16:30 - mówi Felix.

-Naprawdę?!?! Czemu wcześniej mnie nie obudziłeś?!

-Próbowałem. Ciężko cię było dobudzić.

-Mam za dwie minuty spotkanie - mówiła zakłopotana - mam szczęście że jest ono minutę stąd.

W bardzo szybkim tempie Y/N się ubrała i ogarnęła. Po chwili spojrzała na telefon i zobaczyła godzinę - była 14:03.

-Felix!!!!

-Ojććć.

-Dlaczego mnie okłamałeś ? Specjalnie się ogarnęłam.

- To ,że jest dwie godziny wcześniej nie zmienia faktu ,że 14 to pora obiadowa a ty dalej nie wstałaś.

-Haha. Bardzo śmieszne. - Powiedziała z zawiedzioną miną i wyszła z domu.

Po chwili namysłu stwierdziła ,że pójdzie do chłopaków ( stray kids ). Najbardziej lubiła Lee Knowa więc zapytała go czy może przyjść

( Lee Know i Y/N mówili na siebie brat i siostra bo się tak czuli nie byli nawet spokrewnieni)

Lee Know(braciszek⚰️)/Y/N( siostrzyczka🥟)

Cześć LINOŁ

Hej Y/N
Mogę do was na chwilę przyjść?

Ta, a co?
Jak się spotkamy to ci opowiem.

Ok to nara
Nara❤️

😐mrozi

No ok

( Chwilę później )

-Hej chłopaki! Przyszłam tylko na jakiś czas!

Nagle z góry od razu po usłyszeniu głosu Y/N zszedł Minho i ją mocno przytulił.

-Siema siostra.

Nastała niby niezręczna ale dla nich wcale nie cisza , którą przerwał śmiech.

-Gdzie reszta? - zapytała Y/N.
-Mają ,,ważne" spotkanie. Ja nie chciałem jechać. Dla mnie w sumie to nie takie ważne bo mam J.Y Parka głęboko w dupie.

-Oni poszli do niego? Po co? Nie rozumiem. Bo nie wieże że tak sami z siebie.

-Bo on ma dzisiaj urodziny i poszli dać tort i złożyć życzenia, ale ja nie poszedłem bo jeszcze bym mu tortem zajebał w ten pusty łeb.

-Haha. Zawsze taki byłeś ale ja się nie dziwię. Też go nie lubię. Ostatnio jak przytulałam się z bratem pod wytwórnią to powiedział mi że jest moim chłopakiem i zdradzam Felixa. A co do Felixa..
obudził mnie i powiedział że jest 16:30. A ja głupia wstałam bo o 16:35 miałam spotkanie. I się uszykowałam. Stuknęła się w głowę.

-Haha.

Y/N zrobiła się zła na Lee Knowa że popiera żart Felixa. - dobra, spokojnie tylko żartuje haha. Chodź mnie przytul. (Wyciągnął do niej ręce i objął ją w przyjacielskim uścisku )

-Dzięki ale mam spotkanie za godzi- ooo odwołali je. Jak sie cieszę. W końcu trochę wolnego. Mimo że zarabiam przez internet to jest to czasami męczące.

-Nie no luz. Jak chcesz zostać na noc to śmiało. Wiesz.... możesz wziąć ze sobą Felixa.
-A on też pojechał do dżej papiego?

-Te. Serio nie wiem jak może im się chcieć marnować czas na takiego dzbana XD.

-Dzięki niemu w sumie zarabiasz i to nie mało haha.

-Jak sobie myślę że on dotykał te pieniądze to chcę mi się rzygać. Ale przeżyje.

Zaczęliście się głośno śmiać. Nagle do Lee Knowa zadzwonił telefon. To był Chan. Oczywiście odebrał.

-Hej staruszku.

- Nieważne. Hej, słuchaj.

- No słucham.

-Musimy zostać tydzień w Norwegii. Niestety samochód się zepsuł i nie mamy jak wrócić.

Nagle w tle było słychać głos Felixa który krzyczał:

-Hej Lee Know! Wiem że Y/N do ciebie przyszła, znam ją. Zaopiekuj się nią.

-Okej, możesz na mnie liczyć haha.

-Ooo dziękuję - powiedziała dziewczyna - Felix, mogę nocować u was w domu?

-Oczywiście haha. Nie będzie mnie tydzień co niby masz robić sama w domu.

Wysłałaś mu buziaczka do kamery pożegnaliście się i rozmowa się skończyła.

- On jest zabawny...opiekuńczy...kochany nie wiem, czasami irytujący ale tylko czasami.

-Tak jak dzisiaj?

-Tak haha. A co będziemy robić?

- Nie wiem. Cokolwiek siostrzyczko.

Na słowo cokolwiek poszli do kuchni robić jedzenie na wieczór filmowy. Niestety ich zdolności nie pozwalały na nic innego jak popcorn z mikrofali.

-No normalnie MasterChef poprostu jestem z siebie dumny.

-Ty tylko podałeś go z szafki XD.

-Nie prawda, jeszcze miskę wyjąłem.

Po chwili sam zaczął się z siebie śmiać.

-To co oglądamy?

-No nie wiem, może.... JURASIC WORLD!!!!

-Ooo tak, a którą część?

-Ostatnio wyszła trzecia a ja wszystkie oglądałam więc chyba trzecią nie wiem jak ty chcesz...

-No okkk.

Podczas filmu Y/N była bardzo zmęczona i położyła się na kolanach Lee Knowa i tam zasnęła. Rano obudziła się na chłopaku i na jej twarzy pojawiło się zdziwienie. Nie chciała go budzić więc poszła po cichu zrobić śniadanie. Nagle zaskoczył ją widok pustej kanapy więc zaczęła go szukać po całym domu i potem się domyśliła że jest w swoim pokoju więc tam weszła. Niestety chłopak miał tylko spodnie i zobaczyła go bez koszulki. (Myśli y/n)
Wooow ale chyba muszę wyjść mam chłopaka i chyba nie wypada mi tak na niego patrzeć nie mówię że nie jest ładny ale nie nie nie. Mam chłopaka STOPP. Po chwili wyszła z pokoju.

-Ojejku, przepraszam.

- Nic się nie stało! Już możesz wejść.

-Jest problem. Bo ja nie mam się w ubrań i nie mam się w co przebrać.

-Spoko ja ci dam. W końcu jesteśmy rodzeństwem haha.

-Dzięki, że mi tak pomagasz. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła sama.

Przytuliła go

Oh This Fucking Life~(Felix Lee, Lee Minho, Y/N)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz