Por nie chcial robic zadnej zemsty na swoim chlopaku, poniewaz sie bal, ze Hektor go pobije. Byl naprawde umiesnionym chlopakiem i z latwoscia moglby pobic takiego Pora, lecz tylko on znal.. prawde. Knoppers wziela Pora na powazna rozmowe.
-Ej no dawaj, on cie wykorzystal, serio nie chcesz zemsty?
-J-ja sie boje... on moze mnie pobic...
-Ale to bedzie tylko maly prank... chyba o malego pranka sie az tak nie wkurwi co nie? Dawaj, smiesznie bedzie, najwyzej cie obronimy- Knoppers sie zasmiala.
Por westchnal.
-No dobra... maly prank...
Hektor dalej chodzil zdenerwowany po calej szkole i szukal Modelki, wypierdolił jakas szafke, pierdolło jak w 39, a po tym usiadl na krzeselku, schowal glowe w rece i zaczal plakac przez to, ze co on zrobil swojemu wlasnemu chlopakowi pomimo tego ze odmowil i przez wykonane przez Modelke zdjecie.
W koncu gang Modelki wymyslil plan zemsty na malpiszonie...
-Ej a moze Por i Modelka beda udawac ze sa w zwiazku? -zaproponowal Apollo.
-Ej dobry pomysl, ten Hektor tam sie zesra z zazdrosci, Por co ty na to?- zapytal Modelka
-uumm... no ok...
mianowicie Por i Modelka beda udawac pare. Beda chodzic po szkole za raczke. Wiekszosc gangu uwazala ze to plan idealny, lecz bylo ryzyko, ze Papaja (chlopak Modelki) sie o tym dowie i sie pokloca, no ale jednak Modelka tego nie przemyslal. Por sie zgodzil na taki uklad.
-Ej, Wachlarz, idziesz ze mna do sklepu?- zapytal Papaja lezac na kanapie w piwnicy.
-No spoko, trzeba kupic cos do jedzenia.
Papaja i Wachlarz ubrali sie i ostroznie (aby Hektor ich nie zauwazyl) poszli razem do sklepu. Wtedy byl czas na zrealizowanie planu.Chlopaki zaczeli chodzic po doslownie calej szkole za rece, przytulac sie itp. Malpiszonek siedzacy na krzeselkach po chwili zauwazyl, co sie odpierdala, wstal wkurwiony i mocno zazdrosny o Porka, podszedl do Modelki i zajebal mu mocnego gonga na ryj. Modelce zaczal krwawic nos.
-CO TY KURWA ZROBILES TY NIENORMALNY JESTES KNURZE!!- Modelka naprawde sie wkurwil i rzucil sie na Hektora. Por byl przerazony, nie wiedzial co robic...
Po chwili na szczescie Papaja z Wachlarzem wrocili ze sklepu. Papaja gdy zobaczyl bijacego sie z Niewyewoluowanym swojego chlopaka , podbiegl szybko do niego i zaczal go uspokajac. Wachlarz zas uspokajal Hektora.
-Boze, kochanie co ci sie stalo w nos dlaczego ty sie bijesz z Hektorem o co tu chodzi?!- krzyknal Papaja. Byl wtedy naprawde mega przestraszony.
-No wlasnie, co tu sie dzieje?! Żądamy wyjasnien!- Wtracil sie Wachlarz.
-eee... nic... niewazne... juz po wszystkim, nie martwcie sie..- Modelka przytulil Papaje.
-Kochanie chodz do kibla musimy ci opatrzyc ten nos- Papaja zlapal Modelke za reke i razem poszli do kibla. Wachlarz zas poszedl zazenowany cos przekasic. Po kilku minutach nos Modelki byl juz ogarniety. Papaja pocalowal Modelke w czolko.
-A teraz musisz isc sie polozyc i odpoczac... Papaja zaprowadzil Modelke do piwnicy, kazal mu sie polozyc na kanapie, przykryl go kocykiem i Modelka sobie usnal.
Por i Hektor gdzies po prostu znikneli. Tylko Cycuś zwrocil na to uwage, ze ich gdzies razem wyjebalo.
Papaja nadal chcial wyjasnien, dlaczego jego mezczyzna pobil sie z jakas malpa. Pomyslal kogo moze o to zapytac.
,,Hmmm... moze zapytam.. Apollo! Tak! On bedzie na pewno wiedziec o co chodzilo"
Papaja poszedl porozmawiac z Apollo.
-ej... powiesz mi moze o co chodzilo.. w sensie... dlaczego Modelka sie pobil z tym Hektorem..?- Zapytal Papaja.
-A no juz ci tlumacze, mianowicie wymyslelismy sobie ze Por sie zemsci na Hektorze i no beda udawac z Modelka ze sa w zwiazku i Hektor gdy to zobaczyl to sie wkurwil i zajebal Modelce..
-japierdole... czego wy jeszcze nie wymyslicie... ale no dobra rozumiem, on go wykorzystal... ale i tak porozmawiam z Modelka, on musi mnie informowac zanim odpierdoli cos takiego, dzieki mordo ze mi powiedziales.
-Nie no spoko- Apollo usmiechnal sie do Papai i pozegnal sie z nim.
Papaja po rozmowie z Apollo poszedl do piwnicy. Gdy otworzyl drzwi zauwazyl, ze Modelka juz nie spi.
-Kochanie... jak sie czujesz?- zapytal Papaj.
-lepiej juz...
Papaja usiadl obok Modelki i przytulil sie do niego.
-Kochanie musimy sobie cos wyjasnic... ale nie przejmuj sie, nie jestem zly..
-co..?
-No chodzi o ta zemste tego Pora... Nie jestem zly czy cos ale jak bedziesz chcial nastepnym razem robic tego typu zemsty to prosze informuj mnie o tym...
-Dobrze kotku, przepraszam cie nastepnym razem nie bede nic przed toba ukrywac i bede cie informowac.
Po chwili para uslyszala, ze drzwi od piwnicy sie otwieraja...