ROZDZIAŁ 4

9 2 0
                                    

Droga do rodzinnego domu wydawała się nadzwyczaj długa i nudna.

Gdy Yoongi w końcu dotarł do domu, jego dusza nareszcie się uspokoiła. Nostalgia nakryła go z głową i zabrała ze sobą wszystkie myśli.

Dom rodziny Min wcale się nie zmienił od ostatniej wizyty mężczyzny. Te same ściany, okna, ogródek i drzewa.
Zupełnie inny klimat niż w dużym mieście, gdzie mieszkał Yoongi. Ten dom pamięta jego dzieciństwo, pierwsze kroki i pierwsze słowa, ale też pierwsze niepowodzenia i trudności. Jest częścią jego historii.
    
- Yoongi! Jak dobrze cię widzieć.- starsza kobieta stojąca na schodach ciepło się uśmiechnęła.

- Mamo.- Yoongi również się uśmiechnął i od razu skierował się w kierunku kobiety.

***

Na chwilę Yoongi przeniósł się w czasie, jeszcze wtedy, gdy był małym chłopcem wracał ze szkoły, a mama zawsze na niego czekała, tak jak teraz. Wtedy czół się tak spokojnie.
Był wolny.

Jako dwunastolatek, zawsze lubił wędrować do późna po łąkach i polach. Czasami wchodził nawet do lasu, ale bojąc się zgubić szybko wracał na znajomą ścieżkę.

To beztroskie życie trwało do czternastego roku życia Yoongi, potem chłopak poznał rzeczywistość. Jego mama zachorowała, musiała przejść ciężką operację na serce. Wtedy Min Yoongi po raz pierwszy poszedł do pracy, jeśli można było to tak nazwać, bo nie było to legalne.
Operacja mamy dużo kosztowała, nie tylko pod względem finansowym, ale też pod względem straconych nerwów całej rodziny. Gdy Min Nayeon wróciła do domu, spotkał ją piany mąż, który zaczął regularnie upijać się wódką odkąd żona zachorowała i wymęczony syn, który borykał się z bezsennością, przez ciągłe nerwy.

Właśnie w tym momencie życie mężczyzny się posypało. Przez długi rodzice musieli sprzedać dom i kupić malutki domek na Bogiem zapomnianej wsi. Wtedy Yoongi zmienił pracę i zaczął pracować jako dostawca pizzy. Dzięki temu zajęciu młody Min, który miał 16 lat mógł trochę zarobić i wyrwać się z domu, w którym ciągle panowały kłótnie.
Nauka też nie szła mu dobrze, przez nocną pacę i brak spokoju we własnym domu jedyną okazją dla snu była szkoła.
Yoongi spał na pierwszych lekcjach i często zwalniał się z ostatnich, aby móc wcześniej zacząć pracę.
Z ojcem było źle, oczywiście alkohol miał zły wpływ na jego organizm i przez to ojciec trafił do szpitala. I znowu chłopak musiał skądś wziąć pieniądze. Ale skąd?
Yoongi nie wiedział.
W wieku siedemnastu lat chłopak popadł w głęboką depresję. Stało się to tuż po utracie ojca, którego chłopak kochał z całego serca. W tym wieku Yoongi po raz pierwszy poznał gorycz utraty.
Min porzucił szkołę i całkowicie oddał się pracy. Nie myślał o niczym więcej, jego życiem stał się sen i praca, która już nie przynosiła uspokojenia, tak jak kiedyś.
Któregoś dnia gdy Yoongi rozwoził zamówienia rowerem stał się on ofiarą wypadku. Samochód który go potrącił na szczęście nie był bardzo rozpędzony i chłopak wyszedł z tego jedynie z bólem ręki. Niestety sprawca wypadku uciekł gdy  bohater stracił świadomość.
Pracodawca zwolnił go przez to, że Yoongi nie dostarczył zamówienia na czas.
Po tym chłopak musiał szukać nowej pracy. Był już pełnoletni, a więc miał większe możliwości, przynajmniej tak myślał.
Po wypadku znaleźć pracę było o wiele trudniej. Ramię, które zapewne było uszkodzone podczas wypadku bolało, przez co Yoongi nie mógł podnosić ciężarów. Trzeba było skontaktować się z lekarzem i przejść leczenie, zapewne bardzo drogie, a na to Min nie miał pieniędzy.
Wtedy zaczęła się jego przygoda z tworzeniem muzyki. Chłopak pisał teksty lub tworzył melodie i je sprzedawał. Przy tym mógł siedzieć w domu, przy osłabionej starością mamie i co najważniejsze dobrze zarabiać.
Już po roku Yoongi mógł odkupić rodzinny dom, a potem udało się nawet zrobić w nim remont. Powoli Yoongi wracał do normalnego życia. Mógł on kupić sobie dom w Daegu i zacząć pracować w firmie marketingowej.
Od dnia przeprowadzki mężczyzna przestał zajmować się nielegalnym sprzedawaniem piosenek.

***

- To o czym chcialaś porozmawiać ciociu?- w końcu rzucił Yoongi.

Po jego słowach w jadalni nagle zapadła nieprzenikniona cisza. Obydwie kobiety zamieniły się dyskretnymi spojrzeniami, po czym Jiyoon zaczęła mówić.

- Wiem jak bardzo cierpisz po utracie Hyunsu.- wymamrotała kobieta i spuściła oczy. -I też wiem że nigdy jej nie zapomnisz. Ale ja i twoja mama zdecydowałyśmy, że nie powinieneś przez to tracić swojej przyszłości. Jesteś jedynym synem Nayeon. Pomyśl chociażby o niej...

- Nie musisz ciociu. Wiem do czego dążysz- przerwał mężczyzna ciężko wzdychając.- Nie mam nikogo na oku i nikogo nie potrzebuje. Nie zamierzam o tym rozmawiać.

- Posłuchaj teraz jest inaczej.- zapewniła Jiyoon.

- Czyli jak? - z gniewem wyrzucił Yoongi i wstał.

Gdy przez jakąś chwilę nikt mu nie odpowiadał chciał już wyjść, ale następujące słowa Jiyoon sprawiły że jego nogi nie były w stanie się ruszyć.

- Powiem wprost. Weź ślub z Soorim.

***

- Yoongi!- krzyknęła dziewczynka. Z jej czarniutkich oczu ciekły łzy. Jej małe ramiona coraz bardziej drżały, a po mlecznej skórze przechodziły ciarki.

Głośny płacz rozbrzmiewał na cały las. Zapewne każdy zwierzak w obrębie kilkunastu metrów słyszał łkania czarnowłosej.

- Yoongi!- wołała ale chłopak nie przychodził. I gdy w końcu dziewczynka straciła nadzieję, że ją usłyszą spróbowała wstać.

Gdy tylko przeniosła swój ciężar na lewą nogę, jej ciało przeszył ogromny ból.

- Aaa- krzyknęła i znowu upadła na plecy.

- Soorim? Co się stało?- zdziwiony chłopiec od razu wybiegł z kryjówki, w której się chował, gdyż grali w chowanego.

- Yoongi, dla czego nie wyszedłeś wcześniej? Wołałam cię.- wydukała czarnowłosa i jeszcze głośniej zapłakała.

- Myślałem, że znowu próbujesz mnie nabrać.- chłopiec z żalem się skulił.- Przepraszam. Co ci się stało? Coś cię boli?

- Noga. Bardzo boli, nie mogę wstać.- odezwała się ciszej Soorim i pociągnęła nosem.

- Może pobiegnę i zawołam pomoc?- zaproponował przejęty Min.

-Nie. Nie zostawiaj mnie.- zapanikowała młoda Kim.

- Nigdy cię nie zostawię Soo.- pociągnął chłopak i zaczął myśleć co powinien zrobić dalej.

Tam tego dnia dzieci wróciły do domu razem, wycieńczone, głodne i przestraszone. Yoongi pomógł Soorim dojść do domu, choć zajęło to dużo czasu i choć wrócili do domu już po zmierzchu, gdy ich rodzice już zaczęli ich szukać.
Po raz pierwszy Yoongi zrozumiał co to troska i odpowiedzialność.

***

- Nie. Ona jest dla mnie jak siostra, nie zrobię tego. A wam to chyba już się w głowach od starości pomieszało. - mężczyzna wskazał palcem najpierw na ciotkę potem na mamę i wyszedł.

- Yoongi gdzie idziesz?- zawołała Nayeon.

- Brakuje mi świeżego powietrza, przejdę się.- Odparł Yoongi i narzucając kurtkę na plecy wyszedł na dwór.

*Chce uprzedzić wydarzenia opisane w tym fanfiku nie wiążą się z tym co przeżył Min Yoongi w prawdziwym życiu. Niektóre fakty z jego biografii zostały przeze mnie podkoloryzowane. Reszta jest wytworem mojej wyobraźni.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 01 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kości Zostały Rzucone - MinYoonGiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz