Rozdział 16

113 5 0
                                    

Czwartek, 31 października, godzina 21:04

Kai i Emma opuścili biuro Magnuma i skierowali się do pokoju sypialnianego w ciszy, żadne z nich nie chciało się odzywać pierwsze.
- Nie będziemy się do siebie odzywać teraz? - powiedziała dziewczyna kiedy dotarli do pokoju, w którym miała spać.
- Myśle, że nie ma tu o czym rozmawiać, ja chce dla ciebie jedno, a znając ciebie ty i tak zrobisz drugie, więc myśle, że kolejna dyskusja nie ma sensu - odpowiedział ochroniarz z grobową miną.
Emma popatrzyła w czarne jak smoła oczy Kaia i nie widziała w nich nic poza złością. Był wściekły na dziewczynę to było oczywiste.
- Dobranoc - powiedział Kai kierując się do swojego pokoju, w którym miał spać.
- Dobranoc - zawahała się blondynka i weszła do pokoju.

Następnego ranka, Emmę nie obudził tym razem ani Kai, ani blask jesiennego słońca wpadającego przez okno, których tutaj nie było nigdzie. Pokój, w którym spała blondynka był nieduży. Przy ścianie na której znajdowały się drzwi, po lewej stronie stało łóżko, dalej biurko i dwa siedzenia. Po prawej stronie stała szafa z ubraniami, a na środku pokoju znajdował się wielki czerwony dywan.
Dziewczyna otarła oczy, podniosła się z łóżka i podeszła do owej szafy znajdującej się w pokoju. W niej o dziwo były ubrania, tyle że raczej nie na nią. Czarne T-shirty i czarne dżinsy, to było jedyne co Emma zauważyła w szafie, więc i w te rzeczy się ubrała. Koszulka była na nią zdecydowanie za duża, ale nie przeszkadzało jej to, związała włosy w luźnego koka i wyszła z pokoju, kierując się do biura Kaia. Złapała za klamkę, wzięła głęboki wdech, zapukała i gdy usłyszała, że może wejść, weszła do środka.
- Możemy w końcu porozmawiać Kai? - powiedziała Emma zamykając drzwi od pomieszczenia.
- Ale żeś się uparła - odpowiedział wzdychając Kai.
- Tak, bo to dla mnie cholernie ważne - blondynka podeszła do biurka Kaia i stanęła przed nim.
- No to słucham cię, zaczynaj - mężczyzna oparł się o krzesło i skrzyżował ręce wpatrując się w morskie oczy blondynki.
- Przemyślałam to wszystko i może masz trochę racji, ale nie zmienia to faktu, że nikt z was nigdy nie spytał się mnie co bym chciała w życiu. Jedyne co słyszałam to nie chce tego dla ciebie, tego nie możesz, tamtego ci zabraniam. Ludzie nie jestem już małym dzieckiem do cholery - powiedziała Emma już lekko podniesionym głosem.
- Właśnie, nie jesteś już dzieckiem i o to mi w tym wszystkim chodzi - odpowiedział Kai i wstał z krzesła.
- To znaczy? - spytała zaintrygowana niebieskooka.
- Tak szybko urosłaś, pamiętam jak jeszcze miałaś te 13 lat i bałaś się wszystkiego - ochroniarz zaśmiał się lekko i podniósł z biurka zdjęcie jego i Emmy.
To było pierwsze zdjęcie jakie razem zrobili, Emma miała na nim 13 lat, a Kai ledwo 19. Byli razem na plaży na wakacjach w Grecji, włosy blondynki rozwiewał wiatr, a niebieska długa sukienka szalała na wietrze. A Kai? Nie miał jeszcze wtedy takiego zarostu jaki ma teraz i miał zdecydowanie krótsze włosy. Na zdjęciu miał na sobie białą koszulkę, z krótkim rękawem i było widać na owej fotografii skrawek czarnych dresów.
- Tyle, że nadal nie rozumiem co masz na myśli - blondynka patrzyła na bruneta przecierającego owe zdjęcie.
- Mam na myśli to, że.. - Kai zawahał się - że z dnia na dzień coraz mniej będziesz mnie potrzebować i to, że jesteś delikatna jak mały kwiatuszek na łące i nie chce aby cokolwiek ponownie ci się stało.
Chłopak popatrzył na morskie oczy dziewczyny, a ona zauważyła jak jego zaczęły napełniać się drobnymi łzami.
- Kai.. - powiedziała cichutko Emma i podeszła do ochroniarza, aby go przytulić - nigdy do tego nie dojdzie, bo zawsze będę cię potrzebowała i zawsze będziesz obok aby mnie czy tak, czy tak ochronić, mimo że potrafię się obronić i nawet jeżeli pracowałabym tutaj, to zawsze będę cię potrzebować i to nie tylko jako ochroniarza.
Blondynka podniosła głowę, spojrzała na mężczyznę i wytarła łzę spływającą po policzku bruneta.
- Cholernie mi na tobie zależy młoda i dalej nie chce abyś tutaj pracowała. Tyle, że to zależy już od ciebie, wiem o tym - mówiąc to Kai przesunął włosy blondynki i pocałował ją w czoło.
- Wiesz, że jestem zbyt uparta żeby odpuścić prawda? - zaśmiała się dziewczyna.
- Niestety to wiem mała - ochroniarz uśmiechnął się.
Dziewczyna stanęła na palcach i dała Kaiowi buziaka w policzek i wtuliła się w niego. Czuła jak jego złość opada, a opanowywuje go spokój. Emma czuła jak jego serce szybko bije i spojrzała się jeszcze raz w górę na mężczyznę.
- Co się dzieje? - zaśmiała się lekko Emma, a ochroniarz odpowiedział jej tylko z uśmiechem, że nic..

Córka Mafiozy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz