Wizja.

2 1 0
                                    


Wizja.

Śniła mi się budowa, autostrady. I nasyp się osunął. I runął, z maszyną do wylewania asfaltu.

Maszyna do kosza. A takie straty.

A starczyłoby, przejechać, starem, po nasypie. Lepiej stracić, tira, niż maszynę do wysypywania asfaltu.

To taka wizja, jak bym. Tam był. Na pewno się spełni.

Rozmowa:

Zatrzymaj maszynę.

Masz tirem przejechać.

Zarywa się nasyp.

Patrz tutaj.

To się nazywa kierownik.

Ma czują.

Co byś zrobił, jakbyśmy stracili maszynę.

To by oznaczało upadłość.

Tego bym nie przeżył.

Ratowanie życia lvl zero.

Nie wiesz co zrobiłeś.

Odpowiedziałem na wezwanie.

Ktoś się, mocno modlił. Żeby maszyna się nie zepsuła. Że wizję dostałem.

Życie nam ocalił.

Sami sobie ocaliliście życie. Było się modlić?

Macie to zatuszować. Jak zawsze.

Cały nasyp się osunął.

Jak mu podziękować?

Nie mi macie dziękować. Dajcie datek na Kościół, nie duży, ale niech to odczują.

Ile dasz?

Dziesięcinę.

Jedną dziesiątą wypłaty.

Oczywiście. To odczuję, Taki ubytek z budżetu, a na tyle mnie stać.

U nas też się nasyp osunął.

To sabotaż. Ktoś, chciał budowę autostrad wykończyć.

To sprawa dla ABW.

Ktoś podłożył ładunki.

Ktoś podłożył ładunki.
To sabotaż.
Nawet mi nie mów.

No to co po rumianku. Za uratowane maszyny do wylewania asfaltu.

Życie nam uratowałeś.

Pierwsze tysiąc, żyć się bardzo przeżywa. Teraz, też cieszy, ale to rutyna.

Po prostu, zwykła praca herosa.

Tylko broń Boże, proponować mi alkohol. Rumianek zawsze, ale alko nie tykam.

Wystarczy, że słyszę, alkoholików, nie będę jednym z nich.

Chusteczka na pocieszenie. Anizacja 28.Where stories live. Discover now