Pov. Edgarzysko.
Jako iż ostatnia sytuacja sprawiła że moja siostra jak i paskudny koczkodan jedzą mi z ręki to miałem zapewnioną armie aby zrealizować mój kolejny niecny plan.A mianowicie zbliżały się andrzejki. A ostatnio zauważyłem że Kieł i jego przyjaciele z kieszonkowa świecą każdą możliwą okazje.
A jak wiadomo andrzejki = wróżbiarstwo i inne sroty taroty = wróżka Tamara.
W KOŃCU MOGŁEM SPĘDZIĆ TROCHĘ WIĘCEJ CZASU Z MOJĄ NAJULUBIEŃSZĄ BESTIE!!
No a o co chodzi z moim planem?? Ustaliliśmy z Tarą iż zbierzemy naszą ekipę tym razem składającą się aby z Fanga, Bartusia, Czesia i Colette. Chciałem aby Bibi też była ale niestety musiała jechać do babci do Kozienic na zadupie... Aha?? Fake ass bitches.
Wracając impreza andrzejkowa miała się odbyć u niej na chacie a raczej w schowku na miotły bo jej kochany braciszek wydał wszystko na bobuxy. I WŁAŚNIE ON BĘDZIE GŁÓWNĄ ATRAKCJĄ TEGO WYDARZENIA.
A mianowicie już wam obrysowuje mój najnowszy plan:
1. Zbieramy ekipe na miejsce zdarzenia.
2. Spawnujemy sie na chacie u Tamarki.
3. Bawimy się jakiś czas.
4. Spuszczamy wpierdol braciszkowi mojej bestie.Oczywiście ona o wszystkim wie i jest tego świadoma. Ale nie jestem pewny czy wpierdol będzie dobrą lekcją pokory..
MAM O WIELE LEPSZY POMYSŁ. SPUŚCIMY MU WPIERDOL I USUNIEMY KONTO W ROBLOXIE. HIHIHI JAKI JA JESTEM MĄDRY.
Niestety na lekcji wf nie mogłem posiedzieć sam z moją psiapsi na ploteczki bo ta chińska bakteria napisała se na przerwie zwolnienie z powodu kontuzji lewego jądra od ilości ruchańska.
Coś czuje że on kobiety za rękę nigdy nie trzymał ale o dziwo ten szczur paskudny od wf w to uwierzył. No cóż jestem chyba jedyną świadomą osobą w tej szkole. No jakoś przeżyję to wyróżnienie.
Wracając. Dostaliśmy misje specjalną od Tamarki żebyśmy poszli do sklepu i kupili rzeczy z listy. No tania siła robocza. Ale dla niej zrobie wszystko. Nawet jeżeli musiałbym robić to z Fangiem...
Wyruszyliśmy w naszego tripa życia i przez całą droge pierdolił mi jakieś farmazony o kung fu i nawet zaczął pokazywać mi te pedalskie ciosy. Ja jedynie go słuchałem i budowałem jego ego. Które swoją drogą jest wyższe niż on sam jest. A pragne zauważyć że chłop ma conajmniej dwa metry.
Brat ma dwu metrowe ego 🗿.
Wracając gdy byliśmy w sklepie tym razem chodziliśmy razem po to co chcieliśmy kupić bo ten debil ma jakieś problemy z rozumieniem sytuacji i nie chce aby skończyło się jak ostatnim razem gdy miał mi przynieść dosłownie 3 cytryny a chłop mi przyniósł jakiś napój... Mamo debil.
Poszłoby nam to dwa razy szybciej gdyby nie ta pizdeczka która sięgała po każdy przedmiot który znalazł się w zasięgi jego paskudnych łapsk które oczywiście zdzieliłem.
W drodze powrotnej do domu Tary zacząłem objaśniać temu patałachowi mój kolejny genialny plan. Oczywiście musiałem to robić kilka razy bo ten korniszon nie jest istotą rozumną. Kiedy w końcu zrozumiał dostałem mase komplementów o mojej genialności i było spoko gdy chłop nie zaczął pierdolić o moim wyglądzie.
Pomagaliśmy Tamarze z przygotowaniami i to nie jest ani trochę podejrzane że dwójka dzieciaków rozstawiała kamienie magiczne po domu dorosłej kobiety. Nie o ile jesteście besties.
Gdy już zakończyliśmy kolejną misje to Tara pozwoliła nam pooglądać jej magiczne książki. Dosłownie były magiczne. Jedna nawet miała takie oko jak ona ma na swoim turbanie.
Pochłonęła nas ta czynność i oderwaliśmy się od niej dopiero gdy do drzwi nie zapukali Buster i Czester wraz z Colette. Oni chyba też się już stali besties..
Brakowało tylko gościa specjalnego. Ta specjalnej troski chyba. No i chuj nie czekamy na niego.
Wróżka Tamara zaczęła nam wróżyć z klucza. Chuja z tego zrozumialem ale ona była jakaś pobudzona więc chyba jakieś czakry przemówiły. Kiedy wróżyliśmy Bartoszowi do chałupy wszedł owy jegomość. I nie był sam. Był z furasem w stroju kameleona. Tak dokładnie tym samym którego spotkałem na korytarzu w pierwszy dzień. Chyba z nim nawet do klasy chodzę ale wsm to nie wiem bo jedyna osoba na którą jedynie zwracam uwage w tym cyrku to Bibi.
Wykopaliśmy Leona z domu aby wracał na jakiś konwent dla furasów bo popsułby nam aby plan. Chyba mu to nie przeszkadzało bo w podskokach spierdalał do Poznania.
WRACAJĄC. Postawiliśmy wróżę Czesiowi i Kasieńce i mogliśmy przejść do realizacji naszego planu.
Oczywiście ja w tym nie maczam palców. Jedynie patrze z satysfakcją wraz z Tarą jak jej brat odprawia pokutę.
Poszczuliśmy go:
- Kłem który w imię miłości (przynajmniej tak twierdził) zrobi krzywdę każdemu kto mi zaszedł za skórę. No prosze darmowa siła robocza.
- Colette która potrzebowała więcej informacji do swojego dzienniczka.
- Busterem bo jest rudy.
- Cześkiem bo coś sobie uroił że on jest moim najlepszym przyjacielem a przyjaciele zrobią dla siebie wszystko. Chłop myśli że jakby on był w takiej sytuacji to bym kiwnął palcem. Napewno nie xD.W tym samym momencie kiedy napadła go banda degeneratów czego trochę mu współczuję ja i Tara udaliśmy się do jego pokoju i wykorzystując moje umiejętności hakerskie i informatyczne bo przecież miałem być technik informatyk włamaliśmy mu się na kompa. I chcieliśmy usunąć mu konto na robloxie bezodwrotnie. Należało mu się. I to bardzo. Ale wpadliśmy na jeszcze lepszy pomysł aby Tamarka odzyskała swoje miliony smoczych monet.
A mianowicie sprzedaliśmy jego konto jakiemuś simpowi z discorda. CHŁOP DAŁ ZA NIE KIRWA 4 MILIONY.
Oj Tamarka była tak z 8 razy bardziej bogatsza niż wcześniej.
Należy jej się.
Gdy notoryczny wpierdalacz piasku dowiedział się o tym popadł w stany lękowe. Wydaje mi się że jedyny stan w jaki mógłby wpaść to Massachusetts. I bardzo mu tak dobrze. Może się nauczył pokory.
I doszedłem do kolejnego wspaniałego wniosku iż ja i Tamara jesteśmy zajebistym duo.
--------
Chejeczka kolejny rozdzialik do uzupełnienia fabuły.Plz serio dajcie jakieś pomysły na rozdziały bo mi się już serio kończą.. A ja chce zachować moją dzienną passe wstawiania rozdzialików.
Dziękuję bardzo za uwage kocham was wszystkich po koleji. Pozdrawiam moją przyjaciółkę kocham cię najbardziej 😽.
Słowa: 975.
CZYTASZ
Załamanie uniwersum - Fangar
Ficțiune istoricăPrzebrzydłe Edgarzysko po 2 miesiącach siedzenia na dupie i 8 innych latach nauki indywidualnej (8 lat siedzenia na dupie) dostaje zadanie bojowe aby wyjść z domu, dotykać traqy i uczęszczać do placówki dla inwalidów umysłowych. W owym budynku czych...