Rodzinny dom lady Margaret McFarlane, parafia Urguhart, hrabstwo Ross and Cromarty*, północna Szkocja.
Tristan McFarlane stał przy oknie, z którego widać było Cromarty Firth** oraz rozpościerającą się na horyzoncie górę Ben Wyvis. Niebo było pokryte chmurami zza których nieśmiało próbował wyjrzeć księżyc.
Hrabia jako dziecko często odwiedzał ze swoją matką jej rodzinne strony. Kiedy robiło się cieplej, spacerowali razem przez pola i lasy. Niekiedy dostawał od niej pozwolenie, by popływać łódką po zatoce lub by pomóc pasterzowi w opiece nad owcami. Kiedy na dworze robiło się ciemniej, siadał z matką pod drzewem, które rosło tuż przy ganku i wtulając się w nią, słuchał jak spokojnie czytała Shakespeare'a.
Po odejściu Torrance'a, która nastąpiła w pierwszą rocznicę śmierci lady McFarlane, Tristan podjął decyzję, że przekaże opiekę nad Grayswood swojemu najstarszemu synowi Alistaira'owi. Co prawda hrabią Kinghorn pozostanie aż do swojej śmierci, jednak uznał, że jego pierworodny potomek zasługuje na to, by ustanowić go współzarządcą posiadłości i ziem.
Po dopełnieniu formalności przed rejentem, Tristan wraz z Agnes zdecydowawszy, że chcą poświęcić cały swój czas dla siebie, spakowali swoje rzeczy i przyjechali do Urquhart niedaleko Dingwall, gdzie hrabina matka spędziła swoje dzieciństwo. Teraz Tristan miał zamieszkać tutaj, w rodzinnym domu lady McFarlane, wraz ze swoją żoną i czerpać radość z otaczających go krajobrazów, tak bliskich jego sercu, mając jednocześnie nadzieję, że zazna odrobiny spokoju i wytchnienia po wydarzeniach, które miały miejsce w przeciągu kilku, ostatnich lat.
* * *
Agnes weszła do pokoju i usiadła na sofie, która swoje lata świetności miała już dawno za sobą. Przykryła szczelnie nogi kocem i wzięła filiżankę ciepłej herbaty. Objęła ją mocniej dłońmi, które od pewnego czasu zaczęły niepokojąco drżeć. Przeniosła wzrok na bursztynowy napój, odganiając od siebie myśl, że powoli się starzeje. Upiła łyk napoju i zerknęła w kierunku męża, który stał przy oknie będąc widocznie zamyślonym i pochłoniętym obserwowaniem wieczornego nieba, które powoli pokrywało się pojedynczymi gwiazdami.
- O czym myślisz?
Hrabina przesunęła się lekko w bok. Tristan odwrócił się powoli w jej kierunku, usiadł obok niej i wziął delikatnie jej dłonie. Na jednym z jej smukłych palców błyszczał szczerozłoty pierścionek ze szmaragdowym oczkiem. Ten sam, który jego matka dostała w prezencie zaręczynowym od ojca. Wiedział, jak bardzo ten pierścionek spodobał się Agnes. Dostrzegł to, kiedy zobaczyła go po raz pierwszy. Nie mógł postąpić inaczej, niż podarować jej tę biżuterię, która teraz szlachetnie współgrała z odcieniem jej skóry. Hrabia potarł delikatnie kamień kciukiem i uśmiechnął się pod nosem.
- O tym, że w życiu każdego człowieka istnieje niezastąpiona siła, która tkwi w więziach rodzinnych. Rodzina jest jak mapa, na której można odnaleźć bezwarunkową miłość, gotowość do pomocy i zrozumienie nawet w najtrudniejszych chwilach.
- Przyznam się, Tris, że też się nad tym zastanawiałam. - Agnes westchnęła cicho. - Wiesz? Kiedy tata odszedł, odniosłam wrażenie, że nic nie będzie już takie, jak kiedyś. To twoi rodzice stanowili namacalne spoiwo, które trzymało w ryzach naszą rodzinę i dom. Bez nich jest trudno, nie masz takiego wrażenia?
- Mam. Ale to zagubienie nauczyło mnie jednego. - Tristan poczuł na swoim policzku zaciekawiony wzrok żony. - Kiedy jesteśmy razem, nie jesteśmy wyłącznie sumą indywidualnych sił, ale potęgą, która potrafi pokonać przeciwności losu. Prawdziwe bogactwo nie tkwi w materialnych dobrach, lecz w relacjach pełnych serdeczności. Rodzina potrafi wykształcić ramiona, w których możemy znaleźć nie tylko wsparcie w trudnych chwilach, ale także radość w tych najpiękniejszych. To w jej spokojnym uścisku odnajdujemy bezpieczeństwo i pewność, że niezależnie od tego, co przyniesie nam los, zawsze będziemy mieć kogoś, na kogo możemy liczyć. To właśnie w rodzinie tkwią nasze korzenie, nasze wartości i nasza siła, która pozwala nam pokonywać wszelkie przeciwności losu.
- Byłam w stanie ci to dać, Tris?
- Nie powinnaś w siebie wątpić. To ja powinienem. Codziennie udowadniasz mi, że jesteś źródłem mojego szczęścia, bezpieczeństwa i siły. Teraz pora, abym się odwdzięczył. Dlatego pomyślałem, że zamieszkanie tutaj będzie najlepszym rozwiązaniem. Zrobię wszystko, byś czuła się tu bezpiecznie, żebyś się uśmiechała i miała wszystko, czego potrzebujesz. Nasz mały zakątek. Miejsce, które należy wyłącznie do nas. Chatka z nadzieją, ciepłem i miłością.
- Dziękuję ci, kochanie, za to, że zawsze jesteś obok mnie, twoja obecność sprawia, że moje życie jest w pełni szczęśliwe. A twoja miłość, że czuję się silniejsza. Bardzo cię kocham, wiesz?
- Nigdy w to nie wątpiłem, Agnes. Dziękuję, że wieki temu zgodziłaś się ze mną zbudować nasz wspólny dom. - Tristan pocałował czule żonę i otulił dłońmi jej twarz. - Nie realnym jest, by moje życie było szczęśliwsze. Całą radość tego świata dostaję właśnie od ciebie. I to ty jesteś moją siłą, w którą bezgranicznie wierzę.
- Nie zawsze byłam idealna.
- Mówisz to komuś, kto w ogóle nie był przez większość swojego życia. I o to w tym wszystkim chodzi. W moich oczach zawsze byłaś tą, która mnie uzupełnia, która sprawia, że czuję się kompletny. - Tristan spojrzał jej głęboko w oczy, a jego uśmiech był pełen ciepła. - Nasze niedoskonałości są naszą siłą, bo razem uczymy się, rozwijamy i wzrastamy. Tworzymy nasz własny kawałek nieba na ziemi.
- Wiesz, co powiedział mi tata kilka dni przed swoją śmiercią? - Agnes spojrzała Tristanowi głęboko w oczy. - Że doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Margaret dzięki swojej bezwarunkowej miłości, uchroniła go przed samotnością. Mimo tego, że śmierć niesłusznie szybko ich rozdzieliła, to po odejściu mamy zyskał prawdziwie kochającą i wspierającą się rodzinę. Wtedy mi to umknęło, ale dzisiaj wiem, jak bardzo ważne jest to, co wtedy powiedział. I jak ogromne było jego przekonanie w moc tych słów.
- Bo w siłę rodziny wierzymy, gdyż wiemy, że to właśnie ona jest prawdziwym domem dla naszych serc.
K O N I E C
___________________________________________
*Hrabstwo Ross and Cromarty - historyczne hrabstwo w północnej Szkocji, z ośrodkiem administracyjnym w Dingwall, istniejące w latach 1890–1975. Utworzono go łącząc Ross-shire i Cromartyshire. Współcześnie jego teren znajduje się w granicach jednostek administracyjnych Highland i Hebrydy Zewnętrzne.
**Cromarty Firth - wąska zatoka Morza Północnego. Jest odnogą zatoki Moray Firth u wschodniego wybrzeża hrabstwa Highland w Szkocji.
CZYTASZ
Lady McFarlane (zakończone / v. 1)
ChickLitLiteracki debiut Tarn Hutton. To opowieść o życiu, miłości i o mocy jaką jest rodzina. XX-wieczna Szkocja i rodzinna tajemnica skrywana przez nestorkę rodu Kinghorn. Lady McFarlane, po podjęciu jednej z ważniejszych dla niej decyzji, postanawia p...