Song: Fever - enhypen
POV SUNOO
Skończyła się właśnie moja i Ryujin ostatnia lekcja, więc spakowaliśmy się i wyszliśmy z sali.
- Ryu, możemy porozmawiać? - zapytałem. -
- Tak, o czym? -
- To nie jest dobre miejsce. Chodźmy za szkole. -
A więc poszliśmy, zatrzymaliśmy się za budynkiem. Dziewczyna oparła się plecami o sciane, a ja stałem przed nią.
- A wiec? -
Przelknalem głośno ślinę i zacząłem:
- Yeji nie jest szczęśliwa. -
- W jakim sensie? - zainteresowała się.
- Nie jest szczęśliwa z Rikim. -
- Są razem? - jej oczy się powiększyły.
- Nie. Jeszcze. Widziałem jak się całują. Nie chce dopuścić do tego, żeby byli razem. Brzmi to jakbym myslal o Rikim i o naszej relacji, ale chodzi o ich oboje. Oboje będą cierpieć. Nie chce tego. -
POV RYUJIN
Przez chwilę myślałam nad tym co mówił. Co zamierzał zrobic? Możliwe że chciał pomoc, ale mógł im też zaszkodzić. Nie chce się w to mieszać. Chociaż... zna się z Yeji. Myślę że jest pewny co do jej uczuć. Jeżeli jest nieszczęśliwa, nie mogę tego tak zostawić.
- Rozumiem. Ale po co mi to mowisz? -
- Bo nie chce tego przed tobą ukrywać i... chciałem się zapytać czy mi pomożesz. -
- Jak miałabym pomoc? Nie chce być nie mila, ale nic nie poradzę. - takie były fakty.
- W sumie masz trochę racji. Ale będziesz mnie kryć? -
- Jasne. -
- Dzięki, muszę już iść. Do zobaczenia. -
- Na razie. - pożegnałam się.
Wychodziłam z terenu szkoły, zmierzałam w stronę mojego domu. Myślałam nad tą sytuacją, która nie dawała mi spokoju. Dzisiejszy dzień nie był łatwy, chciałabym sobie to wszystko w spokoju poukładać. Pomyślałam że mogę pójść do jakiejś kawiarni, przy okazji się trochę pouczę. Uznałam to za dobry pomysł, więc szłam do mojego celu.
- Pbdgmocy!- Usłyszałam głos. TEN głos. -
Obróciłam sie a parę metrów obok mnie stala rudowłosą przyciśnięta do drzewa przez jakiegoś oblecha który ją dotykał. Bez wahania podbiegłam, w celu pomocy.
- Zostaw ją. - powiedziałam.
Facet się obrócił, I spojrzał na mnie a ja na niego. Znałam go. Kiedyś w moim mieście mnie prześladował, dowiedziałam się ze moja ex go wynajęła żebym się przeprowadziła. Widocznie aż tak trudno było jej wypowiedzieć słowo "zrywam" . Mam traume, bo było to niekomfortowe i bylam naprawdę przestraszona. Tak samo jak teraz Yeji.
- Co mi możesz zrobić dziewczynko? - był pewny siebie, nie poznał mnie. -
Po incydencie w moim rodzinnym mieście uczylam się sztuk walki, aby zapobiec takim sytuacjom. Na coś się mogły dzisiaj przydać.
Zaśmiałam się pod nosem, lekko spojrzalam za siebie, po czym wzielam zamach i obracając się na jednej nodze kopnelam go prosto w twarz. Mężczyzna zlapal sie za szczeke. Z jego ust wydobywala sie krew. Czułam satysfakcję, jednak szybko zdałam sobie sprawę że nie odpuści,wiec złapałam Yeji za nadgarstek i pobieglysmy przed siebie. Wyczerpane po długim biegu zatrzymaliśmy sie. Brałam kolejne oddechy aby nie paść ze zmeczenia. Usłyszałam cichy szloch który należał do rudowlosej. Czuła dokładnie to samo co ja. Nie chciałam żeby cierpiała. Zbliżyłam się do niej I ja objęłam. Nie bylam na początku pewna swoich czynow, jednak kiedy dziewczyna odwzajemnila przytulenie, poczulam ulgę. Głaskałam jej rude włosy, co chwilę lekko je ciągnąć. Było bardzo komfortowo, jednak po jakimś czasie odsunelysmy się od siebie.- Dziękuję. - powiedziała szepcząc. - szczerze widok płaczącej Yeji to najbardziej łamiący moje serce widok. -
- Nie dziękuj, nie mogłam ciebie tak zostawić. - zachowałam powazny wyraz twarzy ale było to trudne bo mialam ochotę się rozpłakać na ten widok.
Rozejrzałam się orientacyjnie, stałysmy kolo kawiarni.
- Chodź. - powiedzialam i złapałam delikatnie jej dłoń. Poszliśmy w stronę wejścia.Usiadlysmy przy stoliku z ładnym widokiem. Poszłam coś kupic, I choć nie wiedzialam co lubi Yeji, wiedziałam co wybrać. Przyszlam parę minut pozniej z dwoma kakao I ciastkami. Usiadłam kolo niej i zaczęłam:
- Nie wiedziałam co lubisz, więc wzięłam Ci kako i ciastka. Może byc?
Ciag dalszy w poprzednim rozdziale
CZYTASZ
Just A Dream - RYEJI
FanfictionPrzypadkowe spotkanie w parku tak wiele zmieniło dla zwykłej koleżeńskiej relacji dwóch dziewczyn, które nie są pewne swoich uczuć. I choć zawsze ciągnęło je do chłopaków, tak teraz nie potrafią odwrócić od siebie wzroku, co wydaje im się naturalnie...