17. Narkotyki.

143 9 12
                                    

POV WIKA:

Obudziłam się rano.. Nie wiem która była godzina, ale wiem, że nie byłam w swoim pokoju.. Leżałam wtulona w Bartka Kubickiego.. Naga.. Nic nie pamiętam.. Gwałtownie się od niego odsunęłam.

- Fuck.. - szepnęłam i się złapałam za głowę, a następnie za opatrunek. - jak napierdala..

Następnie Bartek się obudził.

- O kurwa, co tu się stało? - patrzył na mnie uważnie.

- Nie wiem.. Nic nie pamiętam.. Boli mnie mocno.. Głowa i opatrunek.. Wszystko.. - skuliłam nogi.

- Fuck.. - chłopak patrzył na podłogę, a tam..

- Bartek.. Czy my.. Ćpaliśmy? - wzięłam głęboki oddech.

- Tak.. Przepraszam.. To moja wina.. - wyznał po chwili, a ja spojrzałam na niego.

- Nie przepraszaj.. Nie musiałam się na to zgadzać przecież.. - szepnęłam. Czułam się jakbym miała zaraz zemdleć czy coś.. Byłam na niego bardzo zła, ale nie chciałam tego jakoś mocno okazywać..

- No, ale ja Ci to zaproponowałem.. Ostatnio biorę wie- kurwa tego nie miałem mówić.. - załamał się.

- Ej.. Już jest okej.. Nie pamiętamy za wiele, a więc nic się nie dzieje.. - mierzyłam go uważnie wzrokiem.

- Dużo pamiętam.. - wyznał, a mi się zrobiło w środku gorąco i jednocześnie upadłam na duchu..

POV BARTEK:

Chyba nie powinienem jej tak o dawać tych narkotyków.. Przecież ona nigdy nie brała.. To było nieodpowiedzialne.. W chuj.. Ona KOMPLETNIE nic nie pamięta.. Za to ja dużo.. Praktycznie wszystko.. Jestem jakiś pojebany.. Najpierw ją najebałem, a potem się z nią przespałem.. Jej kosztem wszystko wyszło..

- Bartek.. Boli mnie bardzo.. - odezwała się po chwili Wika tym swoim piskliwym głosem.

- Wiczka.. Będzie boleć.. Mogę Ci jedynie dać tabletki, aby było trochę lepiej.. - pogłaskałem ją ostrożnie po głowie.

- Okej.. Dziękuję.. - lekko się uśmiechnęła.

Że ona mi jeszcze ufa..
Przecież nie wie co jej mogę dać..
Jestem zjebem..

Założyłem gacie i spodnie, a następnie wyciągnąłem z dolnej szafki tabletki na bóle wszystkiego ogólnie i na lepsze samopoczucie.

- Proszę - podałem jej jedną tabletkę i szklankę wody, a następnie usiadłem obok niej na łóżku.

- Dziękuję.. - połknęła tabletkę i popiła wodą. - idę się ubrać, dobrze? - patrzyła na mnie zadając pytanie.

- Tak, tak, spoko - uśmiechnąłem się.

Gdy dziewczyna poszła do łazienki (którą miałem w swoim pokoju) to od razu zacząłem ogarniać ten syf.

Po około 5 minutach Wika wyszła z łazienki ubrana w luźną bluzę i jakieś czarne, dresowe spodnie, a następnie ktoś zapukał do drzwi i od razu one się otworzyły.. W nich stał Oliwier..

POV WIKA:

- No i teraz Was kurwa słucham. Co tu się stało wczoraj po moim wyjściu? Umówiłem się tylko z koleżanką, a wy już coś odpierdalacie? Następnym razem jak będziecie wyrzucać jakieś COŚ to się bardziej postarajcie. I kurwa Wika ćpałaś? Czy wy jesteście normalni? Ona nie może tego gówna brać, bo jej to zaszkodzi. Pierdolę.. - zwyzywał nas Oli.

- Możesz nie krzyczeć.. - usiadłam na łóżku i patrzyłam w swoje ręce.

- A możesz mi powiedzieć co Ci przyszło do głowy? - czułam jego wzrok na sobie.

- Nie wiem.. Nie będę już.. Daj mi spokój.. - mruknęłam.

- No nie kurwa daj mi spokój, bo to jest poważna sprawa - miał cały czas podniesiony ton.

- Nie krzycz na nią. Widzisz w jakim stanie jest? Było i minęło.. Już się uspokój.. - wyznał Bartek i mnie przytulił.

- No kurwa widzę w jakim stanie jest i by nie musiała być, gdyby potrafiła o siebie dbać. Powodzenia Ci Wika życzę w przyszłości.. - dopowiedział jeszcze Oliwier i wyszedł z pokoju trzaskając przy tym drzwiami.

- Jestem rozjebana.. - schowałam twarz w dłonie.

- Już, już, spokojnie.. Nie jesteś.. - mocniej mnie objął. - przejdzie mu..

- Jestem.. Nie oszukasz nikogo, że jest inaczej.. - miałam spuszczoną głowę w dół.

- Jest inaczej.. I nie muszę nikogo oszukiwać.. Bo tak jest.. - podniósł ostrożnie moją głowę do góry i spojrzał mi prosto w oczy. - nie możesz się wszystkim przejmować.. Kostek czasem pierdoli coś co nie ma sensu i nie jest prawdziwe..

- Dziękuję.. - położyłam głowę na jego ramieniu.

- Nie masz za co.. - głaskał mnie uspokajająco po plecach, a ja się lekko uśmiechnęłam.

- Ja już idę do siebie, dobrze? - patrzyłam na niego.

- Tak, spoko - uśmiechał się. - jak coś to przychodź śmiało.

- Dziękuję.. - wyszłam z jego pokoju i się udałam do swojego, a na mnie tam czekał jaśnie pan Kałużny.. Siedział sobie książę na środku mojego łóżka..

- Czego chcesz.. - usiadłam na końcu łóżka z dala od niego.

- Powiedz mi co się tam wczoraj kurwa stało - zaczął tym swoim groźnym głosem.

- A nie możesz normalnie pytać tylko co każde zdanie "kurwa"? Zaraz w ogóle nie będę z Tobą rozmawiała - patrzyłam na niego.

- Dobra. Zapytam normalnie. Co się wczoraj wieczorem stało kiedy wyszedłem z domu? - spytał już innym głosem. Kompletnie innym. I tak to ja mogę gadać.

- Nie pamiętam nic. - to dużo pogadaliśmy XD..

- Jak to nie pamiętasz? A do którego momentu? - drążył.

- Do momentu jak poszłam z Bartkiem do pokoju i sobie gadaliśmy, a potem już nic nie pamiętam - wzruszyłam ramionami.

- Wika, to może być uważane za gwałt - stwierdził.

- Nie jest uważane, bo nie zrobiłam o to problemu i nie dostałam żadnej pigułki ani nic podobnego.. - wywróciłam oczami.

- A Bartek coś pamięta?

- Tak.

- Co pamięta?

- Nie pytałam się.

- Obiecaj mi, że już nigdy tego świństwa nie weźmiesz.. - złapał mnie za rękę, a ja spojrzałam w jego oczy.

- No obiecuję.. - szepnęłam, a Oli mnie mocno przytulił.

- Też nie powinienem Ciebie tak wyzywać, ale to naprawdę nie są żarty i po prostu byłem zły.. - pocałował mnie w głowę.

- Mhm..

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Kochani Moi!

Mocny dział haha!

Do zobaczenia jutro naura!

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

♡ What Is Love? ♡ - Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz