- Jak mogłaś nie odzywać się przez tak długi czas. Wiesz, jak ja się o ciebie martwiłam?
- Przepraszam. Ja po prostu miałam ostatnio ciężki okres w życiu i nie wiedziałam, co powinnam zrobić.
- Myślałam, że się przyjaźnimy.
- Bo tak jest.
- Tak nie postępują przyjaciółki. Kiedy dzieje się coś złego powinnyśmy zmierzyć się z tym razem. Ty postanowiłaś mnie od siebie odsunąć.
- To nie tak Madison.
- A jak? Wytłumacz mi.
- Ostatni miesiąc spędziłam w szpitalu. Nie chciałam, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Nawet Connor nic nie wiedział.
- O nim też mi nie powiedziałaś. Co jeszcze przede mną ukrywasz?
- Przysięgam, że nic.
- Muszę to wszystko przemyśleć Lee. Zadzwonię do ciebie.
Rozłączyła się. Tak po prostu zakończyła połączenie. Wiedziałam, że źle postąpiłam i Madison będzie na mnie zła. Nie wiedziałam jednak, że aż tak. Odłożyłam telefon na szafkę obok łóżka, a łzy same zaczęły spływać mi po policzkach. Była i nadal jest moją jedyną przyjaciółką. Nie mogłam jej stracić, a przede wszystkim tego nie chciałam. Jeszcze chwilę zajęło mi, zanim się uspokoiłam. Kiedy to jednak nastało, postanowiłam zejść na dół, aby nalać sobie wody.
- O Lea, chodź do nas. - zawołał mnie mój brat
Nie chciałam, żeby ktokolwiek widział mnie teraz w takim stanie. Bez słowa poszłam do kuchni.
- Co się dzieje Lee?
- Wszystko jest w porządku. - odpowiedziałam, nie odwracając się do chłopaka
- Popatrz na mnie. - odwrócił mnie w swoją stronę - Płakałaś?
- Coś mi do oka wpadło. - odpowiedziałam wymijająco
Connor westchnął, a następnie przyciągnął mnie do uścisku. Czułam, jak łzy ponownie napływają mi do oczu.
- Jeśli chcesz płakać to płacz, przy mnie nie musisz się powstrzymywać.
Wtuliłam się w brata, jednocześnie wybuchając płaczem. Potrzebowałam tego. Potrzebowałam, aby ktoś mnie teraz pocieszył. Powiedział, że wszystko będzie dobrze.
- Powiesz mi, co się stało?
- Madison jest na mnie wściekła. - wydukałam
- Dlaczego?
- Nie odbierałam od niej telefonu ani nie odpisywałam na wiadomości. Do tego nie powiedziałam jej, że jesteś moim bratem. Nie chciałam tego, po prostu nie wiedziałam wtedy co mam robić.
- Daj jej czas. Wiem, że nie zrobiłaś tego specjalnie, ale ona może potrzebować chwili, żeby też to dostrzec. Wszystko się ułoży mała. Obiecuję ci.
- Tak myślisz?
- Oczywiście, jestem tego pewien.
- Dziękuję Connor.
- Nie masz za co. Zawsze możesz na mnie liczyć młoda. Jeśli chcesz, możemy coś razem obejrzeć. W salonie siedzi Will, czeka na nas.
- Chyba wrócę do pokoju. Zobacz, jak wyglądam.
- Jesteś śliczna Lee. Nie daj się prosić.
- Dobrze.
Oboje skierowaliśmy się w stronę salonu. Nie chciałam, żeby Will pomyślał, że jesteś jakimś mazgajem. Schowałam się za plecami brata i tak weszliśmy do pomieszczenia.
- Hej księżniczko. - przywitał się ze mną brunet, kiedy stanęłam obok brata
- Cześć. - spuściłam głowę w dół
W tym momencie podłoga oraz moje kapcie były najbardziej interesujące. Miałam podpuchnięte i czerwone oczy. Jednym słowem wyglądałam jak straszydło.
- Co jest mała? - zapytał
- Sprzeczka z przyjaciółka. - odpowiedział za mnie Connor
Bez żadnego słowa podszedł do mnie i mnie przytulił. To było naprawdę niespodziewane.
- Już dobrze księżniczko. - pogładził mnie po głowie - Masz ochotę coś obejrzeć?
Kiwnęłam twierdząco głowom. Pozwolili mi wybrać film, na co bardzo się ucieszyłam. Miałam ochotę na jakąś bajkę, więc włączyłam Shreka. Kiedy byłam mała, uwielbiałam go oglądać. Im jestem starsza, tym więcej znajduje w tej bajce przekazu. Chłopcy bez sprzeciwu usiedli obok mnie i we trójkę cieszyliśmy się wspólną chwilą. Doceniałam to, że chcieli spędzić ze mną swój wolny czas. Potrzebowałam, aby teraz ktoś przy mnie był. Chociaż jeszcze chwilę temu nie zdawałam sobie z tego sprawy.
***
Will
Złe samopoczucie Lee powodowało jakieś dziwne ukłucie w mojej klatce piersiowej. W tamtym momencie zrobiłbym wszystko, żeby tylko zobaczyć znowu jej uśmiech. Ostatecznie skończyłem, siedząc na kanapie oglądając Shreka. Na samo wspomnienie bajki Lee świeciły oczy, nie mogłem jej odmówić. Pod koniec seansu poczułem na swoim ramieniu coś ciężkiego. Odwróciłem głowę w bok i dostrzegłem śpiąca Lee na moim ramieniu. Ten widok był niesamowity. Cała dziewczyna była niesamowita. W tej chwili uświadomiłem sobie, że już przepadałem.
Ja William Smith zakochałem się w Lee Evans.
- Zasnęła, pójdę ją zanieść do pokoju. - oznajmiłem Connorowi
- Wiesz gdzie jest jej pokój?
- Niech zgadnę. Obok twojego?
- To nie było do przewidzenia. - oburzył się Connor
- Wcale. Dobra pójdę ją zanieść i zaraz wracam.
Złapałem Lee pod kolanami oraz pod plecy i podniosłem delikatnie do góry. Starając się jej nie obudzić, poszedłem do jej pokoju. Był urządzony inaczej, niż to sobie wyobrażałem. Położyłem ją delikatnie na łóżku, a następnie przykryłem kołdrą. Chciałem porozmawiać z Connorem, więc jak najszybciej zszedłem na dół.
- Śpi?
- Tak. Chcę z tobą o czymś pogadać.
- Chodzi o Lee prawda?
- Skąd wiedziałeś?
- Widzę jak na nią patrzysz. To oczywiste, że ci się podoba.
- Myślisz, że ona też to zauważyła? - zapytałem lekko zdenerwowany
- Przeceniasz ją. Jeśli chodzi o takie sprawy, moja siostra jest głupiutka.
- Co ja mam teraz zrobić?
- To proste. Kup jej jakieś kwiaty i wyznaj co czujesz.
- A jak mnie odrzuci? Nie wiem, czy ona czuje to samo co ja.
- Jeśli chcesz, mogę ją trochę podpytać o to.
- To nie jest taki zły pomysł. Ty z nią porozmawiasz, a ja spróbuję wymyślić jak jej to powiedzieć.
- Ty naprawdę jesteś w niej mega zakochany.
To prawda. Miałem obsesję na jej punkcie. Miłości się jednak nie przeskoczy ani nie przyciągnie. Przychodzi ona znienacka i najczęściej w niespodziewanym momencie. Ja byłem pewny. Lee to kobieta, z którą chce spędzić najbliższe lata swojego życia. Możecie pomyśleć, że jestem szalony. Ten, kto nie doświadczył takiej miłości, nie będzie wiedział jakie to uczucie.
---------
Hejka! Jak wam się podoba nowy rozdział? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach. Do następnego!
CZYTASZ
Druga szansa
Teen FictionLea jest nastolatką chorującą na białaczkę. Choroba sprawia jej duże problemy w normalnym funkcjonowaniu. Kiedy jej mama przeprowadza się do swojego partnera, ona musi zamieszkać z babcią. Według ustaleń po tym, jak wyzdrowieje, ma zamieszkać z nową...