Paruzja

W korytarzu światła odbijają się od śnieżnobiałych ścian, a po chwili otwierają się drzwi do pomieszczenia. W drzwiach stoi mężczyzna ubrany w czarny, elegancki garnitur i rozgląda się po pomieszczeniu z dumą. Zwraca wzrok na kogoś w białym stroju. - Rozpocznij program Paruzja - powiedział stanowczo.

W zwykły, codzienny dzień, gdy Sergiusz wraca z pracy, na ulicach miasta słyszy i widzi ludzi wiwatujących, modlących się, lecz idzie dalej, zbyt przejęty myślami o pracy, w stronę swojego domu. Wchodząc do domu, słabe światło pada z okna, oświetlając skromne mieszkanie przystosowane dla jednej osoby; salon połączony z miejscem do pracy, jedna sypialnia, jedna kuchnia - widać, że jest skromny lub biedny. Wchodzi, zamyka drzwi, nalewa do szklanki swoją ulubioną whiskey i siada na starej kanapie, włączając wiadomości... Oczy otwierają mu się szeroko, jakby zobaczył ducha; w pewnym sensie zobaczył. Na kanale głośno mówią o największym wydarzeniu od 2000 lat. W telewizji zobaczył Jezusa Chrystusa. -Nie bójcie się mnie, jestem Jezusem Chrystusem, Synem Bożym - powiedział z niezachwianą pewnością siebie. - Jestem tu, nie aby przeprowadzić sąd ostateczny, ale aby przygotować was do tego - oznajmił ze zmartwieniem. - Już za niedługo zostaniecie poddani próbie, lecz nie martwcie się, jestem tu, aby wam pomóc. -Twarz Sergiusza ogarnia mieszanka niedowierzania i strachu, podczas gdy w tle słychać krzyki radości i strachu ludzi. - Nie mogę wam powiedzieć, co was czeka, lecz musicie w końcu pokazać, że można wam zaufać, tak samo jak Bóg zaufał Adamowi i Ewie. Pomogę wam się zjednoczyć, wyczekujcie mnie - po tych słowach Jezus zniknął, a ludzie wokół nie wiedzą, co robić. Reporter oznajmił, że Jezus pojawił się praktycznie w każdym miejscu na Ziemi i powiedział to samo w różnych językach.