Pov. Edgar.
Nie minął nawet tydzień ferii a już mieliśmy tyle akcji co przez miesiąc szkoły.No i przecież nie narzekam bo było całkiem śmiesznie... Ale przez ten tydzień nie zagrałem na kompie ani razu i nie poczułem jakiegoś większego smutku z tym związanego... I to mnie bardzo przeraża..
Aleeeeeee tak ostatnio sobie myślałem... (wow serio?) że wszystkie te miejsca i akcje w których uczestniczyłem inicjował tylko i wyłącznie Kieł... Trochę mi się nawet głupio zrobiło ale szybko przegoniłem tą myśl bo jednak ustaliłem że zaprosze go gdzieś żeby nie być aż tak do tyłu.
Postanowiłem że zabiorę go w jakieś super extra tak jak ja jestem miejsce. Ale najpierw muszę się zorganizować. A do tego posłuży mi mój kolejny genialny plan:
1. Organizuje całą akcje i wgl rezerwuje miejsca.
2. Pytam Kieła czy chce (oczywiście że ten stulejarz się na wszystko zgodzi).
3. Pakuje Fanga w jego auto włączam mu lokalizacje i liczę że ten pajac dojedzie na miejsce w jednym kawałku.Udało mi się już nawet zarezerwować miejsce i wgl.
Teraz muszę tylko napisać do tego patałacha... Boże...
Kociak
-Ej stary dziadu.
-Mam propozycje.Kung Fu Panda
-O M G
-MÓW MÓW.Kociak
-Masz jakieś plany na dzisiaj dzień?Kung Fu Panda
-NieeeeKociak
-A chcesz mieć??Kung Fu Panda
-OCZYWIŚCIE Z TOBĄ ZAWSZE 💋.Wtedy zacząłem mu wyjaśniać oczywiście zostawiając niespodziankę niespodzianką.
Ten matoł oczywiście od razu się zgodził i po mnie wyjechał. Zapakowałem mój potrzebny asortyment i wyszedłem z domu gdzie czekał już mój tragarz.
Włączyłem mu GPS'a i nakazałem mu tam nas zawieźć.
Oczywiście przez całą drogę nie chciał mi dać świętego spokoju i pytał ciągle gdzie jedziemy. Czy ten przychlast nie rozumie słowa niespodzianka??
Gdy dojechaliśmy na miejsce widziałem że w oczach Fanga pojawiły się zachwyt i przerażenie.
-E ej Edgar... Ja nie wiem czy to dobry pomysł..
-Niby czemu lol
-Ja nie umiem jeździć na łyżwach...
-No to najwyższa pora się nauczyć. Ja cie naucze że będziesz jeździć jak talala.
-Noo dobraaa wierzem ci..Weszliśmy do budynku i pokazałem władzy wyższej wcześniej zakupione bilety i poszliśmy wypożyczyć łyżwy Fangowi.
Pomogłem mu założyć i mogliśmy wejść na lodowisko.
W sensie rozumiem że chłop pierwszy raz na lodzie ale takiej pokraki to jeszcze nie widziałem...
Na początku 'jeździł' przy barierce a potem chciał ze mną za rękę.
Później ją umyje aby czasem się czymś nie zarazić...
Po jakiś 20 minutach nauki nauczyłem go nawet parę magicznych sztuczek na lodzie.
Ten patałach chciał spróbować sam...
Skończyło się przyjazdem dwóch karetek..
I podczas 5 dni ferii wylądowaliśmy drugi raz w szpitalu... Tym razem jako ofiary.. Ja ze złamaną ręka a ten patafian ze skręcona kostką...
Oj koniec z moją dobrocią.. Więcej go nigdzie nie zabiore.. I do końca ferii się do niego napewno nie odezwę.
Napewno nie.
----------
Chejka dzisiaj krótko zwięźle i na temat.A tak serio nie chciałem się rozpisywać bo ostatnio pisałem coś na polski i mnie odmóżdżyło..
Jak tam u was kochani??
Mam super info że jutro wleci event walentynkowy 😘🤭.
Słowa: 500.
CZYTASZ
Załamanie uniwersum - Fangar
Tarihi KurguPrzebrzydłe Edgarzysko po 2 miesiącach siedzenia na dupie i 8 innych latach nauki indywidualnej (8 lat siedzenia na dupie) dostaje zadanie bojowe aby wyjść z domu, dotykać traqy i uczęszczać do placówki dla inwalidów umysłowych. W owym budynku czych...