9.

119 12 11
                                    

 Stałem przed wejściem do kina w dość popularnej galerii.  Ubrany byłem w czarne jeansy i tego samego koloru t-shirt z nadrukiem smoka. Nie będę ukrywał. Nie miałem pojęcia w co miałbym się ubrać. To nie była żadnego rodzaju "romantyczna randka" wszystko to tylko przyjacielskie wyjście z kolegą..

Prawda?

umówiłem się z brunetem na 12:30 ale byłem na tyle zestresowany spóźnieniem, że przyszedłem już o 12:00. Bałem się? Może troche... Dobra. Bardzo. Stresowałem się, że może nie uda mu się przyjść albo coś mu wypadnie. Pomimo, że to nie ja go zaprosiłem, czułem się jakby tak właśnie było i to sprawiało, że mój komfort był trochę zaniżony.

Po kilku minutach udało mi się zobaczyć Dazai'a który zbliżał się do mnie. Ubrany był w jasno brązową koszulę w białe prążki, do tego czarne eleganckie spodnie udekorowane białym paskiem i czarne (również eleganckie) buty, oraz oczywiście srebrny pierścionek na ręce. Wyglądał naprawdę przystojnie, ale chyba będę przy nim odstawał

-Chuuya - Krzyknął machając do mnie gdy już był dość blisko. Odmachałem mu uśmiechając się delikatnie

-Długo czekasz? - Zapytał czochrając moje włosy

-Nie nie długo...No weź! Pół godziny je układałem - Warknąłem odtrącając jego dłoń i poprawiając włosy

-Ojej Chuuya się dla mnie wyszykował. Cóż za zaszczyt - Zaśmiał się

-Zamknij się. To ty jesteś tutaj tym wyszykowanym - Zauważyłem pokazując dłonią na jego strój

-No może, ale mnie się podoba. Wchodzimy? - Brunet otworzył mi drzwi kina kłaniając się delikatnie na co ja parsknąłem śmiechem

-Mnie też - Mruknąłem cicho do siebie wchodząc do pomieszczenia, a Osamu zaraz za mną

-Słucham? 

-Pytałem kiedy seans 

- Mamy jeszcze 15 minut. Ja ogarnę bilety. Pójdziesz po przekąski? - Zapytał 

-ah.. Jasne - powiedziałem rozglądając się za popcornem. Znalazłem punkt w którym ludzie już stali w kolejce po przekąski i tam się udałem.

Gdy płaciłem za popcorn i picie, Dazai już zdążył kupić bilety, więc dołączył do mnie pomagając mi, niosąc za mnie cole. Udaliśmy się do sali kinowej siadając na samej górze.

-W ogóle to jaki to film? - szepnąłem do bruneta, gdy na wielkim ekranie zaczęły lecieć reklamy

- Zobaczysz. - odpowiedział wyższy i dosłownie sekundę po jego odpowiedzi, na ekranie pojawiło się logo marvela

- No nie wierzę.. - powiedziałem z uśmiechem

- Niespodzianka? - Osamu zaśmiał się cicho

~~~~ 

-Jak  ci się podobało? -  Zapytał wyższy, gdy ja wyrzucałem opakowania po popcornie i butelki po coli

-Żartujesz sobie? Każdy film marvela jest zajebisty. A ten to już w ogóle.

-Cieszę się, że ci się podobało. - Powiedział, a po chwili milczenia dodał - Na dole widziałem kawiarnie. Może chciałbyś..

-Już myślałem, że nie zapytasz. Od rana marzę o kawie - Przerwałem mu ciągnąc go za rękaw do wyjścia z kina

Gdy zeszliśmy po ruchomych schodach na dół do bardzo ładnie urządzonej kawiarenki. Wyglądała bardzo klimatycznie. Na suficie miała poprzyklejane różne kwiaty i liście a na każdym stoliku stała doniczka z kwiatkami. 

-Wiosennie tu - skomentował brunet siadając do stolika przy oknie

-Pieknie - Dodałem siadając naprzeciw niego

Siedzieliśmy chwilę przeglądając menu kaw i deserów do wyboru. Moim zdaniem było tego za dużo do wyboru. koniec końców wybrałem spring latte ekstra i do tego ciastko. Dazai jednak był dość przewidywalny bo wziął zwykłą cappuccino.

Rozmawialiśmy ze sobą pijąc kawę i śmiejąc się (głownie ja z głupich żartów Osamu). Czułem się bardzo komfortowo, gdy on był przy mnie. Nie musiałem nikogo udawać ani nie zwracać na nikogo uwagi. Liczyłem się tylko ja i on

-Mogę troszkę ciasta? - Zapytał w pewnym momencie chłopak uśmiechając się szarmancko.

-Było sobie zamówić. Zresztą i tak pewnie ci nie będzie smakować

-No weź, tylko jedną łyżeczkę...

-Ajj no dobrze - powiedziałem biorąc do ręki łyżeczkę, odkroiłem kawałem ciasta i ostrożnie włożyłem brunetowi do ust

- I jak? - zapytałem po chwili, gdy zdążył już zjeść

- Ohyda... 

- Mówiłem. - Zacząłem się śmiać, gdy on wyglądał na obrzydzonego

~~~ 

po pół godzinie w końcu wyszliśmy z kawiarni jak i z galerii. Staliśmy przed wejściem czekając na moją taksówkę.

-Już prawie jest.

-Dobrze. To ja już pójdę 

-Okej. - powiedziałem uśmiechając się lekko, jednak nie spodziewałem się tego co on zamierzał zrobić.

Chwycił mnie w talii wtulając się we mnie lekko, po czym delikatnie pocałował moje usta. Pocałunek nie trwał długo ale na tyle, bym mógł dokładnie poczuć jego wargi. Były wąskie ale bardzo delikatne i miękkie. Po paru sekundach brunet przerwał pocałunek i szybkim krokiem odszedł, nie dając mi nawet czasu na reakcję.

Gdy chłopak zniknął mi z pola widzenia przyjechała po mnie taksówka. Wsiadłem do niej nadal w lekkim szoku, mówiąc kierowcy dokąd ma mnie zawieść.

Aby odsunąć od siebie natłok myśli włączyłem telefon z nadzieją, że znajdę w nim jakąś drogę ucieczki. 

Nieznany numer

*Wysłano 2 załączniki*

Nie sądziłem że wielki Chuuya jest pedałem ;)

Otworzyłem załączniki. Dwa zdjęcia. Pierwsze przedstawiało moment w którym dawałem ciasto dla Dazai'a a drugie... Moment naszego pocałunku.

Mam przejebane

---

Witam w kolejnym rozdziale! 

Tutaj rozpisałam się trochę bardziej niż zwykle, ale cóż. Musiałam jakoś rozwinąć fabułę. Mam nadzieję, że wysnują się teoryjki kto wysłał rudzielcowi zdjęcia. kto zdadnie?

Czekam na wasze komentarze <33 

Xoxo do następnego <3

~Sky~

Library love/ soukoku Scholl auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz