𝗖𝗵𝗮𝗿𝗹𝗲𝘀 𝗣𝗼𝘃
Obudziłem się o godzinie czternastej, na początku nie rozpocząłem sypialni, jednak gdy odwróciłem wzrok zauważyłem ramki ze zdjęciami na których zaznaczały się barwy Red bulla, jak to się stało? Jestem u Maxa ? Świadomość że kiedyś się przyjaźniliśmy i tak naprawdę znamy się od dziecka trochę mnie uspokajała, Wkocnu nie leżałem w łóżku u obcej osoby tylko byłego przyjaciela, wstałem i powoli wyszedłem z pokoju, Max siedział na kanapie w salonie, podeszłem do niego
- Co ja tu robię ? - wiedziałem że wczoraj przesadziłem z alkoholem, jedyne co pamiętam to całą sytuację z Carlosem, dalej się z tym nie pogodziłem, moje oczy były czerwone i spuchnięte od płaczu , zapewne gdybym go zobaczył, znowu bym się rozpłakał
- Wczoraj trochę nie radziłeś sobie z emocjami, Carlos kazał mi cię wsiąść bo do niego nie chciałeś iść - powiedział, no tyle to się sam domyśliłem, jednak zadziwiało mnie to że max się na to zgodzil, usiadłem koło niego trzymając dystans, miałem nadzieję że sama jego obecność mnie uspokoi, nie chciałem wyjść na rozbeczanego dzieciaka za jakiego miał mnie Verstappen, gdy razem ścigaliśmy się gokartami po każdym nieudanym wyścigu płakałem, gdy powiedział mi coś nie miłego również płakałem, gdy mnie zostawił obiecując że dalej będziemy się przyjaźnić a później znieznawidil mnie przez zazdrość o Daniela który cały czas chciał aby max przestał się ze mną przyjaźnić, również płakałem, nie umiałem się pozbierać, jego słowa, tamten moment. Cały czas krążyły mi po głowie
18.05.2022
- Heeej Max! Gratulacje !!- podbiegłem zadowolony do przyjaciela, chciałem pogratulować mu zdobycia tytułu, przytuliłem go, wsomie tak jak zwykle
- Zostaw mnie - Odepchną mnie gdy tylko przyszedł Daniel, nie podziękował, patrzył się na mnie zażenowany
- Charles, nie chce się już z tobą przyjaźnić, to co było to przeszłość, przyjaźniliśmy się jako dzieci, nie jako dorośli - odbiegłem i usiadłem w koncie garażu, traciłem kontrolę nad oddechem, kręciło mi się w głowie, usiadłem na podłodze i skulajac się zaczęłem płakać, mój pierwszy atak paniki był przez Maxa( Powrót do pierwotnego czasu akcji )
Wtedy właśnie wszytko się zmieniło, stałem się jeszcze bardziej plakliwy a ataki paniki stały się dla mnie codziennością, Charlotte miała tego dość i ze mną zerwała, od tego czasu byłem całkiem sam, znaczy nie całkiem, miałem Carlosa, dopiero wczoraj zostałem sam. Natłok mylsli poprostu mnie pokonał, łzy poleciały z moich oczu a ja odruchowo przytuliłem sam siebie, zapomniałem o obecności Maxa, ważne było bym jak najszybciej się uspokoił, wtedy poczułem ramiona obejmujące mnie, było mi strasznie wstyd, jak mogłem się tak przed nim ośmieszyć, bardzo chciałem odzyskać mojego Maxie którego znałem jeszcze dwa lata temu, mojego troskliwego, szczęśliwego przyjaciela. Jednak to już nie był ten sam Verstappen, tak samo jak ja nie byłem tym samym Charlesem.
- Przepraszam Max, wyjdę już -
Podniosłem zapłakaną twarz, wydawalo mi się że patrzył się na mnie tam jak kiedyś, tak jak patrzył się na mnie przed sytuacją w garażu, przetarł delikatnie moją twarz i powiedział- zostań, muszę ci wszytko wynagrodzić, musisz mi wybaczyć Charles - coz za nagła zmiana, tak cholernie cieszyłem się na te słowa, czyżby mój Maxie wrócił ? Nie mogłem w to uwierzyć, jednak piękna chwilę zrujnował Daniel wchodzący do pokoju maxa, zapewne nie widział że tu jestem
- Max widziałeś! Nasz post ma już ponad milion Like, ludzie w komentarzach porządnie jadą po Leclerc'u, nie tylko nas żenuje ta beksa ! Odpal Twittera ! -
Wykrzyczał ucieszony mężczyzna po czym wszedł do salonu, max natychmiastowo odepchną mnie od siebie i wstał podchodząc do Daniela, o jaki post chodzi ? Czemu ludzie hejtują akurat mnie w komentarzach?- kurwa Daniel ! - wykrzyczał Max, zdenerwowałem się, czemu ten post budził w nich tyle emocji ? Podeszłem i chłopak odwrócił telefon w moją stronę
- Verstappen chyba nie jest zadowolony z swojego najnowszego postu - gdy dostrzegłem zdjęcie, opis, zamurowało mnie, przed chwilą błagał mnie o łaskę a teraz znowu mi uprzykrza, znowu chciałem płakać, ale to by tylko potwierdziło opis postu, wkocnu chyba nie byłem beksą.. nie chciałem by ktokolwiek mnie tak nazywał, stałem w osłupieniu i wpatrywałem się w ścianę za Danielem który zajął się rozmowa z wkurwionym Maxem, po chwili rozporoszyło mnie jego wyjście.
- Charlie- podszedł do mnie max, i wyciągnął w moją stronę ręce, chciał mnie przytulić, tym razem postanowiłem się odsunąć
- nie mów na mnie tak, doprowadza mnie to do szału, przez twoje czułości nigdy nie umiem o tobie zapomnieć, moje uczucia nie gasną, jednak czas się z tym pogodzić, nie przyjaźnimy się, nie lubisz mnie, nie kochasz, dziecięce nadzieję już dawno powinny minąć. - widziałem szok w jego oczach, jednak musiałem to zignorować, wybiegłem z mieszkania jak najszybciej kierując się do swojego auta.

CZYTASZ
in their eyes you'll always be // lestappen
FanfictionCharles Leclerc, max verstappen pisane na kolanie więc rozdziały będą pojawiać się bardzo spontanicznie, enemies to lovers w przeciąganej wersji XD ( ta książka to jeden wielki red flag, nie czytajcie tego, ja piszę by się wypisać poprosru 😭 ) (u...