Igła rzecz diabelska

19 1 1
                                    

Ilekroć w pracy Shun przechodził  okresowe, obowiązkowe badania,Alice jego wspaniała dziewczyna musiała czuwać nad tym by jakimś cudem nie zabłądził w drodze do gabinetu zabiegowego,w celu pobrania krwi.
- Wypiłeś dwie szklanki wody?.- spytała, wioząc go do szpitala w którym pracowała.
- Zapomniałem?.- powiedział ze skruchą.Przewróciła na to oczami, przewidując taki scenariusz.Shun, kapitan oddziału S.W.A.T bał się panicznie igieł, zastrzyków itp.choć odnosił o wiele gorsze urazy niż ukłucie.Alice do tej pory nie mogła tego zrozumieć.Był czasem takim, dużym dzieckiem.
- Proszę i wypij do dna.- podała mu butelkę z wodą.
- Jesteś okrutna.- skomentował,ale wystarczyło jej,jedno,bojowe spojrzenie by posłusznie wypił zawartość butelki.
- Grzeczny chłopczyk.- żartobliwie pogłaskała go po głowie, śmiejąc się przy tym.
- To nie jest śmieszne.Igły to rzecz diabelska.- powiedział poważnie na co Alice wybuchła większym śmiechem.
- Shun w pracy odnosisz o wiele większe kontuzje i to czasem od noży,a boisz się małej igiełki?.- spytała z rozbawieniem.
- Dużej igiełki.- podkreślił.- Wolałbym stanąć dziś na ringu do walki z nożownikiem, niż mieć robiony zastrzyk.- porównał.
- A dlaczego, aż tak bardzo boisz się igieł?.- spytała poważnie rudowłosa.
- Złe wspomnienia z dzieciństwa i bolesne zastrzyki od Rzeźnika,a nie doktora.- odparł, porównując.
- Mam nadzieję, że pocieszy cię dziś fakt, że Doktorem Rzeźnikiem będę  ja.- zaskoczyła go tym i jednocześnie trochę uspokoiła.
- Nie spóźnisz się do pracy?. Dzisiaj piątek.- przypomniał jej.Jako, że Alice była ratownikiem medycznym,w ten dzień dostawali mnóstwo zgłoszeń do zakrapianych imprez, ćpunów itd.
- To zależy od ciebie,czy się spóźnię.- odparła, wjeżdżając na parking szpitala.
- Nie rób sobie specjalnie kłopotu i idź do pracy kochanie.- próbował ją przekonać.
- Yhy...i mam uwierzyć, że grzecznie pójdziesz do gabinetu?.- stwierdziła, widząc oczami wyobraźni jak ucieka przed badaniem.- Nic z tego.Nie wywiniesz się.- pogroziła mu palcem.Pokonany ninja z wielkim oporem podążył za nią do recepcji szpitala.
...

Alice w końcu po wielkiej gehennie jego krzyków i błagań które było słychać aż na korytarzu, udało się w końcu pobrać trzy probówki krwi.
- Widzisz?. Nie było aż tak źle.- powiedziała, zdejmując z dłoni rękawiczki jednorazowe.
- Nawet nie bolało.- przyznał, uciskając gazik po czym przyciągnął ją do siebie, siedząc na krześle.
- Kocham cię,wiesz?.- skubnął jej usta.
- To dobrze,bo oczekuję dzisiaj za mój trud wspaniałej kolacji.- po czym zwinnie wyplątała się z jego objęć i szybko ulotniła się z gabinetu, zostawiając go z grymasem niezadowolenia.
...

Shun i Alice opowieści dziwnej treściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz