- Możemy się poużalać. Wiesz, jeszcze może zaraz Oliwier dołączyć - stwierdził Patryk.
- No weźcie się.. - wywróciłam oczami.
- A więc słucham co się stało i dlaczego tak się zachowujesz - drążył dalej temat Bartek.
- No nic kurwa, a co ma być? - wstałam naburmuszona i chciałam ruszyć do przodu, ale pan Bartuś chwycił mnie za dłoń i mi to uniemożliwił.
- Wracamy do domu przecież - uśmiechnął się, a po chwili wziął mnie na ręce.
Nie odzywałam się już w ogóle.
====================
Wsiedliśmy do auta. Chłopacy usiedli z przodu, a ja calutki tył miałam dla siebie. No to się położyłam tam i bajlando.- Ona coś piła? - szepnął pan kierowca do pana pasażera obok kierowcy.
- Jakieś tabletki dzisiaj jadła - odpowiedział pan pasażer obok kierowcy.
- Te benzynodiapenizy? - spytał pan kierowca.
- Co kurwa? - już się nie pilnowali z szeptem. - co ty brałaś? - obrócił się pan pasażer obok kierowcy w moją stronę.
- Ciebie - śmiałam się. - i nie benzyno coś tam, tylko benzodiazepiny.
- Po co Ci to? - spytał pan pasażer obok kierowcy, a pan kierowca zjechał na pobocze.
- Tak o - wzruszyłam ramionami.
- To jest uzależniające i możesz potem to przedawkować i trafić do szpitala - wypowiedział się pan pasażer obok kierowcy.
- Biorę to od dłuższego czasu i nic mi nie jest - wywróciłam oczami.
- Ale w końcu może być - stwierdził pan Baran.
- Weźcie się - położyłam głowę na jednym siedzeniu, a nogi na drugim z tyłu.
- Wiktoria, to jest niebezpieczne - powiedział trochę groźniejszym głosem pan Kubicki.
Nie odzywałam się. Po prostu zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Po chwili mi się to udało.
WOW..
POV BARTEK:
Obróciłem się w stronę dziewczyny.
- Zasnęła - spojrzałem na Patryka. On odpalił auta i ruszył w stronę domu G.
- Możemy zrobić szantaż, ale wtedy nie mamy pewności, że nam coś powie i może być gorzej. Może się na nas obrazić i jesteśmy w dupie. Druga opcja jest taka, że powiemy Karolowi i on z nią pogada. Oliwier niech lepiej nic nie wie. Potem ten jej ojciec.. On jest taki no specyficzny.. - wypowiedział się Patryk.
- Idziemy z tym do Karola. To jest ogarnięty człowiek i napewno coś pomoże.
- Od razu jak wrócimy? - poparzył na mnie, ale potem wzrok szy ko przeniósł na jezdnię.
- Już tam wszyscy są, bo pojechaliśmy ostatni, a więc ta - westchnąłem.
- Dobra, wiesz po co są te tabletki? - spytał. - no te co ona mówiła nazwę.
- Benzodiazepiny są na stany lękowe, stres i w tym kierunku lecą. Ale one są mega mocne i niebezpieczne.. Tak się najczęściej ludzie leczą w psychiatryku.. W ogóle ciężko je zdobyć. Skąd ona mogła je mieć? - patrzyłem na chłopaka za kierownicą.
- Nie wiem.. - zagryzł wargę.
====================
Byliśmy już pod domem G.- Wika, wysiadamy - otworzyłem dziewczynie drzwi.
CZYTASZ
♡ What Is Love? ♡ - Bartonii ✔️
Romance❗Dużo wulgaryzmów, mogą się pojawić sceny erotyczne oraz drastyczne❗ ~MELODRAMAT~ Wiktoria to członkini grupowego projektu GenZie. Dziewczyna szybko się zakochuje i dowiaduje nowych rzeczy o swojej rodzinie. Jak poradzi sobie z trudnościami, które s...