Dla Mila nie obchodziło to, że może mu się coś stać. Nie obchodziło go to, że nawet mógł zginąć. Najważniejsze dla niego było bezpieczeństwo jego rodziców i bliskich. Po chwili mógł ujrzeć swojego ojca i matkę, która wciąż była duszona przez jego babcię. Od razu poleciał w stronę Diaboliny i przewalił ją na ziemię.
- Zostaw moich rodziców i moich bliskich w spokoju - powiedział młody książę, gdy bezpiecznie wylądował na ziemię i przemienił się w człowieka.
- No kogo ja widzę? Naszego prawowitego następcę tronu - powiedziała Diabolina, wstając na równe nogi i chwytając za swe berło.
- Nie musimy walczyć.
- Jesteś tylko dzieckiem, niczego nie rozumiesz.
- Właśnie, że rozumiem. Serio chcesz mieć władzę przy tym raniąc swoich bliskich? Odebrałaś mi moich rodziców na dziesięć lat, mogłaś zabić tatę, mogłaś zabić mamę, twoją córkę.
- Twoja matka jest zdrajczynią. Miała zabrać różdżkę Dobrej Wróżki, już dawno miałam zawładnąć Auradonem, to twoja matka wybrała drogę! By tego nie było jakby nie wybrała dobra!
- By tego nie było jakbyś nie używała przemocy i jakbyś zrozumiała, że władza to nie wszystko. Najważniejsza jest rodzina, przyjaciele, szczęście, miłość... A nie władza, babciu.
- Jesteś tak samo głupi, jak twoja matka.
- Raczej inteligentny - nagle mogli usłyszeć głos Mal, która położyła dłoń na ramieniu swojego syna i po chwili podszedł do nich Ben.
- Nie. Nie, nie nie nie nie! - krzyknęła matka Mal i ze swojego berła strzeliła w stronę rodziny królewskiej.
Milo w ostatniej chwili obronił swoich rodziców przed pociskiem. Dostał prosto w klatkę piersiową. Zamknął oczy i opadł na ziemię.
- Za późno - powiedział Jake, widząc to wszystko.
- Jeszcze nie jest za późno - odezwała się Anika i wyrwała z dłoni Jane różdżkę Dobrej Wróżki - Ciociu Mal! - krzyknęła, a gdy fioletowowłosa na nią spojrzała, rzuciła w jej stronę przedmiot.
Mal złapała rzecz w swoje ręce i wystrzeliła blask z różdżki, a Diabolina z berła. Walka trwała aż w końcu Czarownica przemieniła się w jaszczurkę.
- To już koniec, mamo - powiedziała córka Diaboliny i Hadesa i zamknęła swoją mamę w pudełeczku.
- Milo - powiedziała Uma, podbiegając do chłopca i przy nim kucając - Synku, obudź się.
Fioletowowłosa bez słowa do nich podeszła i również przy miodowłosym ukucnęła.
- Milo? - powiedziała, dotykając jego policzka, a następnie spojrzała na jego całą zakrwawioną koszulkę - Musimy go stąd zabrać, jak najszybciej.
CZYTASZ
Następcy - Prawowity następca tronu
FanfictionDruga część - Następcy - Książę z Wyspy i Auradonu. Dla Mal i Bena urodził się syn i mogłoby się zdawać, że wszystko będzie dobrze, ale stało się zupełnie inaczej. Nie chcę za wiele tutaj wyjawiać co się takiego wydarzy, ponieważ potem nie będzie s...