27. Lekarz.

125 8 7
                                    

Wyszliśmy z biura. Chciałam iść już do swojego pokoju, ale Bartek mnie zatrzymał.

- Kocham Cię.. - szepnął i mnie pocałował w głowę.

- Ja Ciebie też kocham.. - mocno się w niego wtuliłam.

Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Ostrożnie położył mnie na łóżku siadając obok.

- Wyśpij się - popatrzył na mnie z uśmiechem.

- A ty? - też na niego patrzyłam.

- Muszę jeszcze kilka spraw załatwić i spać mi się zbytnio nie chcę - stwierdził.

- Jakie sprawy? - spytałam.

- A takie tam - machnął ręką.

- Jakie tam? - uniosłam brew.

- Dobranoc, misia - szedł w stronę wyjścia.

- Pytam się jakie sprawy - odezwałam się dosyć chłodniejszym głosem zanim chłopak wyszedł.

- No z chłopakami jestem umówiony.. - odpowiedział szybko.

- Dobrze. Jak się dowiem, że w tym czasie byłeś gdzieś indziej albo robiłeś coś innego to sobie inaczej pogadamy - ostrzegłam go.

Bartek podszedł do mnie i złożył pocałunek na moich ustach.

- Spokojnie - uśmiechnął się.

- Idź już - zaśmiałam się. - spać mi się chcę - poinformowałam go.

- Dobrze, dobrze. Już idę - pocałował mnie jeszcze raz i wyszedł z mojego pokoju.

Wzięłam swój telefon z małego stoliczka obok i wybrałam numer do Przemka.

P: No halo, halo?

W: Siemka. Ogólnie jesteście dzisiaj umówieni z Bartkiem na coś tam?

P: Noooo! Jesteśmy, bo musimy dopracować kilka nut. A czemu pytasz?

W: A tak po prostu, dzięki.

P: Spoko, spoko - zaśmiał się.

W: To ja już kończę, papa.

P: No siema.

Rozłączyłam się.

====================

Był ranek. Około 10. 

- Wika, bo lekarza mamy na 10:30.. - wbił mi do pokoju Oliwier.

- No to zajebiście.. Nie mogłeś mi wczoraj o tym powiedzieć? Jak ja tam pojadę.. Nie spałam pół nocy.. - mruknęłam.

- Oj no zapomniałem.. - wyznał.

- Dobra, idź stąd. Chcę się ubrać - wstałam z łóżka.

- Przecież to Bartka pokój XD - stwierdził.

- No wiem - popatrzyłam na niego.

- To jak tu chcesz się ubrać? - spytał.

- Spodnie moje zostały tutaj z kiedyś - chwyciłam je w rękę. - bluzę sobie jego jakąś wezmę - wzruszyłam ramionami.

- Dobra, dobra, ale szybko. I się nie maluj. Nie ma czasu - ROZKAZAŁ i opuścił pokój.

- Mhmmmmm.. - ubrałam się na szybko, a potem poszłam ogarnąć do łazienki.

Umyłam zęby, lekką pielęgnację twarzy zrobiłam i uczesałam włosy.

- Wika! Gdzie ty jesteś? Musimy już wychodzić! - wykrzyczał z dołu chłopak.

♡ What Is Love? ♡ - Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz