Rozdział XV. Przyjacielska wizyta.

16 5 0
                                    

Rozsiadł się wygodnie w swoim fotelu i czekał. Spoglądał przez szybę na skapany w gorących promieniach słońca świat. Przez uchyloną szybę słyszał lekki, kojący szum pobliskich drzew.

Senator Burski nawet nie pokusił się o najmniejszy przejaw grzeczności, w postaci chociażby lekkiego zastukania w drzwi. Wpadł do środka o mało nie wyrywając drzwi z zawiasów.

- Nie wiesz z kim zadarłeś ! – krzyknął charczącym głosem pełnym bezbrzeżnej nienawiści.

Antoni jeszcze przez dłuższą chwilę śledził leniwe ruchy zielonych koron drzew. W końcu odwrócił głowę w stronę mężczyzny. Zmierzył go lekceważącym spojrzeniem. Senator burski, aż kipiał ze złości. Po czerwonej twarzy spływały mu potężne krople potu. Niemal każdy zmierzwiony włos ułożył się w inna stronę, tworząc coś na kształt prowizorycznego pióropusza. Swoje małe, kobiece dłonie zacisnął w piąstki. Klatka piersiowa unosiła się nieregularnie w chrapliwym oddechu. Polityk wyglądał niczym rozzłoszczony „Nadszyszkownik Kilkujadek" z filmu Juliusza Machulskiego „Kingsajz".

Liljewski ostatnią siłą woli powstrzymał się od wybuchnięcia gromkim śmiechem.

- Senatorze proszę sobie usiąść – wskazał dłonią krzesło stojące obok biurka. - Może napijemy się kawy ? – zaproponował sztucznym tonem.

- Jak już z tobą skończę to będziesz codziennie pił tą swoją kawę o czwartej nad ranem. Zaraz po niej będziesz zapierdalał do pośredniaka, aby zająć dobre miejsce w kolejce.

- Jest pan bardzo nieuprzejmy – prokurator westchnął głośno, kręcąc przy tym głową. – A co ja takiego właściwie panu zrobiłem ? – wzruszył ramionami. – Ja tylko wsadziłem do więzienia gwałciciela oraz zabójcę w jednej osobie. W końcu chyba na to idą podatki pańskich wyborców ? – spytał prowokacyjnym głosem.

Twarz Burskego przeciął dziki grymas wściekłości.

- Już rozmawiałem z Prokuratorem Krajowym. To mój dobry znajomy. Powiem ci krótko. Masz przejebane ! – wlepił w urzędnika błyszczące oczy. - Już ja tego dopilnuję.

Jeszcze przez dłuższą chwile mierzyli się wzrokiem. W końcu senator odwrócił się do tyłu, ruszając w stronę wyjścia. Gdy położył dłoń na klamce jurysta odezwał się spokojnym głosem.

- Myślę, że jednak pan tego nie zrobi.

Polityk odwrócił się w stronę śledczego.

- Oczywiście, że zrobię – prychnął. – Mogliśmy się po ludzku dogadać. Kto wie może dostałbyś nawet jakiś awans – uniósł brwi do góry.- Jednak ty wolałeś bawić się w pieprzonego zbawiciela. I teraz za to bekniesz – wycelował w Antoniego wskazujący palec.

Prokurator tylko kolejny raz głośno westchnął.

- Zaraz coś panu pokażę – szyderczy uśmiech wpełzł mu na usta.

Wolnym ruchem przekręcił w stronę parlamentarzysty ekran swojego komputera. Nacisnął prawy klawisz myszy. Po chwili na monitorze pojawiła się willa Burskiego.

- Proszę spojrzeć. Poznaje pan ?

Burski podszedł bliżej, stając za plecami śledczego.

- To zapis wizji oraz fonii z czynności organów procesowych przeprowadzonych w domu pewnej bardzo ważnej osoby – wyjaśnił. – Człowieka, którego nasze społeczeństwo wybrało na swojego reprezentanta do jednej z najważniejszych instytucji w tym państwie.

Liljewski odwrócił się do tyłu. Pewność i buta jakie jeszcze przed chwilą malowały się na twarzy polityka nagle gdzieś zniknęły. Ich miejsce zastąpiła konsternacja połączona z niepokojem.

- To jest nielegalne – szepnął Burski. – Nie uprzedził mnie pan o fakcie nagrywania przebiegu przeszukania mojego domu przed rozpoczęciem tej czynności. To nie może być żaden dowód w procesie sadowym.

- A kto tu mówi o jakimkolwiek dowodzie czy też postepowaniu sądowym ? – prokurator rozłożył szeroko ręce. – Nie takie jest przeznaczenie tego nagrania.

Zapadła cisza, którą co chwilę przerywał chrapliwy oddech Burskiego. W końcu prokurator zdecydował się ją przerwać.

- To teraz ja ci coś powiem draniu – podkreślił ostatnie słowo. - Jak myślisz co się stanie gdy te nagranie trafi do mediów ? Film pokazujący jak polski senator obraża, grozi prokuratorowi i policjantom w trakcie wykonywania prawnie uzasadnionych czynności. To będzie „news" tygodnia. Same obrażanie organów ściganie może jeszcze by przeszło – zawyrokował. – Ale to, że w twoim domu znaleziono metę chyba już nie – pokręcił głową. Będziesz gwiazdą każdego serwisu informacyjnego. Twoje zdjęcie pojawi się na okładce każdego brukowca. No chyba przyznasz mi rację ? Co Krzysiu ? – spytał ironicznie.

Polityk milczał.

Prokurator odchylił się na fotelu. Zetknął dłonie czubkami palców. Spod przymrużonych powiek taksował twarz senatora. Niemal każdy jej mięsień mocno drżał.

- Jednak czy tak rzeczywiście musi być ? Jak myślisz Krzysiu ? W końcu dlaczego ojciec ma płacić za błędy syna narkomana ? To chyba trochę niesprawiedliwe – spojrzał na polityka wzrokiem pełnym udawanego współczucia.

- Czego chcesz ? – wybełkotał Burski.

- Najpierw odkręcisz te rozmowy z Prokuratorem Krajowym. Potem obiecasz mi, że nigdy więcej nie będziesz mi w jakikolwiek sposób bruździł. Wówczas może – urwał w pół zdania. - Podkreślam „może" ten fajny film nie trafi do publicznej wiadomości. Jednak gdy tylko poczuję jakieś zagrożenie. Nieważne czy zawodowe czy też innego rodzaju. Wówczas każdy Polak zapozna się z tym nagraniem. Rozumiesz ?

Starszy mężczyzna milczał.

- Krzysiu pytałem o coś – skarcił go.

Senator zdawkowo skinął głową.

- To rozumiem – uśmiechnął się wyraźnie rozluźniony.

- To teraz spieprzaj stąd. Dzwoń gdzie trzeba aby odwołać swoją nagonkę na moją skromną osobę.

- Jaką mam pewność, że nie ujawnisz tego nagrania ? – spytał zasępiony polityk.

- Jeżeli wywiążesz się ze swojej części umowy, to stu procentową – uciął jakąkolwiek dalszą dyskusję. Na twoje szczęście to ja – poklepał się po klatce piersiowej. – A nie kto inny posiadam to nagranie – dokończył. - Mam wiele wad. Naprawdę wiele – stwierdził wymownie. Ale dotrzymuję danego słowa.

- Czyli co, wygrałeś ze mną ? – spytał Burski z kwaśną minął.

- Nie Krzysiu. To kompletnie nie tak – pokręcił głową - Ja tylko zrobiłem to co do mnie należało.

Dopiero gdy senator odwrócił się plecami, prokurator pozwolił sobie na szeroki uśmiech. 

ProkuratorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz