the first promise

4.7K 244 8
                                    

Obiecałeś mi, że zawsze będę bezpieczna.



Wchodzę uradowana do centrum handlowego i rozglądam się za Salad Story, bo naprawdę zgłodniałam. W brzuchu burczy mi od kilku godzin, a pan jedzący ogromnego hamburgera tylko napędził mój głód.
Wzrokiem wyszukuję mój cel i wzdychając z ulgą, ruszam ku niemu.
- Sałatkę cesarską – uśmiecham się ciepło do wysokiej blondynki, która spisuje w komputerze moje zamówienie.
- Za 5 minut doniosę – chowa długopis do kieszeni i znika za białymi drzwiami.
Siadam przy wolnym stoliku i wyjmuję telefon z torby. Harry obiecał, że tym razem się nie spóźni i będzie równo o drugiej popołudniu, więc mam nadzieję, że obietnicy dotrzyma.
W końcu do mojego stolika podchodzi dziewczyna z czarnym fartuszkiem i stawia mi przed nosem ogromną miskę z sałatką.
- Smacznego – mamrocze leniwie i posyła w moją stronę wymuszony uśmiech.
- Dziękuję – odwzajemniam jej gest i biorę się za jedzenie.
Sałatka znika w ciągu kilku minut, a ja wstaję z miejsca. Kieruję się w stronę lady, by zapłacić, gdy ktoś łapie i szarpie mnie za nadgarstek.
- Hej! – burczę i odwracam się w stronę napastnika – Oh?
Nie mam pojęcia skąd się tutaj wziął, ale to nie wróży nic dobrego. Connor wbija mi w dłoń swoje palce, a ja syczę z bólu i kopię go w kostkę.
- Czego chcesz? – pytam, gdy odsuwa się ode mnie i podciąga spodnie.
- Czego chcę? – prycha i łapie w dłonie kołnierzyk mojej koszuli – Lepiej oddawaj moją kasę – warczy i przyciąga mnie do siebie.
Materiał koszuli nieprzyjemnie wpija mi się w szyję, przez co ledwo oddycham. Próbuję wyrwać mu się z uścisku, ale na marne. Jest zbyt silny, a ludzie wokół zbyt zajęci sobą, by cokolwiek zauważyć.
- Oddam – szepczę – Puść mnie, proszę.
- Jeśli nie oddasz mi dzisiaj tej kasy, to pójdę do pierdla, rozumiesz?
- Hej! – głos Harry'ego sprawia, że cieszę się w duchu – Puść ją – jego ręka spotyka się z torsem Connor'a i odpycha go od mojego ciała – Czego chcesz?
- Mojej kasy, kurwa, Twoja szmata nie chce mi jej oddać! – krzyczy, zwracając uwagę ludzi, którzy spoglądają na nas z odrazą.
- Nie waż się tak do niej odzywać – Harry wymierza mu cios w twarz i odpycha jak najdalej – Zostaw ją w spokoju i lepiej odejdź.
Connor wystawia w moją stronę środkowy palec, sprawiając, że po moich plecach przechodzą ciarki. Na pewno wróci..
- Coś Ci zrobił? – pyta Harry i przyciąga mnie do siebie.
Zatapiam twarz w jego torsie i kiwam przecząco głową, powstrzymując się od płaczu.
- Nic już Ci nie zrobi, dobrze? Obiecuję, że przy mnie zawsze będziesz bezpieczna.





Obietnicy dotrzymałeś.

ten promises || Harry Styles [PL] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz