- Jedziemy do domu, chodź - wziął mnie za dłoń i otworzył mi drzwi. Usiadłam na tylnim siedzeniu.
Następnie Oli wsiadł na miejsce kierowcy i odpalił auto. Ruszyliśmy w stronę domu.
- Jak się czujesz? - spytał po chwili.
- Tak se.. - stwierdziłam. Leżałam se tam z tyłu na dwóch siedzeniach.
- Nie pobrudź mi tam nic - spojrzał na mnie w lusterku.
- Mhmmm.. - zaczęłam ziewać.
- Nie śpij, bo mamy na halę pojechać za 1h - zaśmiał się.
- KURWA COŚ TU WLECIAŁO! - wydarłam się, a pan kierowca się wystraszył..
- Nie drżyj się.. - ostrzegł mnie i się zatrzymał gdzieś na poboczu. - co wleciało?
Wyszłam z tego auta.
- Wiktoria, kurwa to jest mucha.. - załamał się.
- Duża mucha.. Która wyglądała jak coś innego.. - przeszły mnie ciarki.
- Pierdolę.. - podszedł do mnie i wziął mnie na ręce. Położył na tylnim siedzeniu i sam wszedł do auta. Zakluczył drzwi i ruszył. - zaraz Ciebie do lasu wywiozę XD - śmiał się, a ja mu pokazałam środkowy palec.
- Kiedy będziemy.. - rysowałam paznokciem po siedzeniu. - o kurwa.. - szepnęłam.
- Co ty tam robisz? - patrzył na mnie w lusterku.
- Csiii! Patrz na jezdnię.. - mruknęłam.
- Jak mi coś zepsułaś.. Będzie tylko mała ryska to nie żyjesz.. - ostrzeżenie dostałam. Troszeczkę za późno.
====================
Byliśmy już przed domem.
- TO JA JUŻ MOŻE WYJDĘ.. - wyszłam szybko z pojazdu i poszłam do domu.
- WIKA KURWA! - wywrzeszczał.
Następnie wszedł do domu.
- CO TY KURWA ZĘBY NA TYM OSTRZYŁAŚ? - dokańczał swoje darcie mordy.
- NIC NIE ZROBIŁAM.. - malowałam sobie usta w swoim pokoju.
Nagle on mi wparował.
- MAM WIELKIE RYSY Z TYŁU NA SIEDZENIU.. - patrzył na mnie.
- NIE MOJA WINA, ŻE SIĘ RUCHASZ Z RANDOMOWYMI LASKAMI W AUCIE! - chyba przesadziłam XD..
- NO I MASZ PRZEJEBANE.. - podszedł do mnie i wziął mnie tak do góry nogami.
- I CO TERAZ XDD.. - śmiałam się.
- LECIMY DO BASENUUU! ZNACZY TY! - uśmiechnął się.
- MHM.. - ja już mam plan..
- WIDZĘ, ŻE JESTEŚ ZESRANA! - śmiał się.
- TEŻ ZARAZ BĘDZIESZ! - uszczypnęłam go w szyję.
- NO AŁA! - wydarł się.
- CICHO! - jebłam mu w łeb.
Następnie zszedł na dół i wyszedł na taras.
- Ratunku nie masz - szedł w stronę basenu.
Następnie szykował się do wrzucenia mnie tam, ale ja go pociągnęłam za rękę i wpadliśmy tam razem..
- WIKTORIA NO! - wydarł się pan Kałużny.
- Ojć, jak mi przykro.. W TYCH UBRANIACH DEBILU MIAŁEŚ BYĆ NA KLIPIE! - dusiłam się ze śmiechu.
- TY KURWA TEŻ MIAŁAŚ BYĆ W TYCH, CO NIE? - patrzył się na mnie.
CZYTASZ
♡ What Is Love? ♡ - Bartonii ✔️
Romantizm❗Dużo wulgaryzmów, mogą się pojawić sceny erotyczne oraz drastyczne❗ ~MELODRAMAT~ Wiktoria to członkini grupowego projektu GenZie. Dziewczyna szybko się zakochuje i dowiaduje nowych rzeczy o swojej rodzinie. Jak poradzi sobie z trudnościami, które s...