KAPITEL III

10 1 0
                                    

W nocy, Sarah spała bardzo niespokojnie. Natrętne myśli o przyjaciółce, nie dały jej zdrzemnąć się choć na chwilę. W końcu nie wytrzymując, ponownie zadzwoniła do Margaret. To samo, nie odbierała.

W chwili, gdy Sarah już rzuciła telefonem o ścianę, na dole rozległy się kroki. Oblała ją fala paniki, ale z racji tego, że jakimś cudem mogła to być Margaret, dziewczyna poszła sprawdzić co to. Nie myliła się, przy blasku dzisiejszej pełni, w ciemnościach ujrzała ledwo żyjącą przyjaciółkę.

- Boże, co ty tutaj robisz? Jak się tu znalazłaś? Czemu nie odpisujesz? Myślałam, że ci się coś stało!

- A czy to ważne...

- Ważne!

- Dobra, tak, mam problemy psychiczne przez tą powaloną klasę! I więcej się nie wypytuj, bo i tak ci nie powiem!

- I co, to tyle? To jest jedyne wytłumaczenie? Myślę, że każdy w tej szkole ma takie problemy. Ja też - pomyślałam w duchu. Ja też nienawidzę tej klasy i jakoś się tym tak nie przejmuje. Niedługo koniec szkoły i ich nie będzie.  

- A wiesz co, myślałam, że mnie zrozumiesz, ale jak widzę, takie wyznanie to za mało, żeby w tobie coś drgnęło! Mam się zabić, żebyś się mną przejęła?!

Margaret nawet nie wiedziała jak Sarah się nią przejmuje...

To nie tak, że Sarah miała to gdzieś. Po prostu pod wpływem emocji nie myślała racjonalnie. Jej zachowanie było takie przez strach o koleżankę.

Kończąc zdanie, Margaret trzasnęła drzwiami i wyszła z jej domu. Ta sytuacja bardzo zaskoczyła Sarah.

Co o 2 w nocy w jej domu robiła Margaret? Przyszła ,,tylko" po to, by powiedzieć, że ma depresję? A może ,,aż" po to. Może to jakaś wiadomość do Sarah, żeby zaczęła działać? A może to tylko gorszy dzień Margaret?

Próbując ochłonąć po tym zdarzeniu, dziewczyna wzięła do ręki telefon. Kliknęła w ikonkę instagrama i zauważyła, że ktoś dodał nową relację. Na szczęście lub nieszczęście, była to blondwłosa dziewczyna, która z 10 minut wcześniej, trzasnęła drzwiami w domu Sarah. Nie zastanawiając się, dziewczyna nacisnęła na relację. Margaret wstawiła to 10 sekund temu. Na czarnym tle widniał napis ,,Nikt cię nie zrozumie, póki nie znikniesz" Sarah wcale to już nie dziwiło, ale lekko ukłuło ją w sercu, gdy uświadomiła sobie, że 13 latka chce odebrać sobie życie.

***

Sarah zasnęła z telefonem w ręce. Obudził ją budzik o 6:30. Była bardzo niewyspana, bo spała tylko niecałe 3 godziny. Ogarnęła się, zjadła śniadanie i wyszła z domu.

Wchodząc do szkoły, ujrzała siedzącą na ławce, bladą Margaret. Blondwłosa rażąc ją spojrzeniem, wstała i poszła w kierunku sali, w której mieli mieć za chwilę fizykę, której tak nienawidziła.

Po chwili, Sarah przemyślawszy sprawę w nocy, udała się za przyjaciółką, jeśli dalej można ją tak nazwać.

- Ej, Margaret, poczekaj! Chciałabym cię przeprosić za dzisiejsze zachowanie. Po prostu bardzo się o ciebie martwię i nie chcę, żeby ci się coś stało. Mam dla ciebie jakieś rozwiązanie.

- Moja kuzynka jest psychologiem. Pewnie mogłaby ci jakoś pomóc. Proszę, przemyśl to i zgódź się, nie chcę, żeby ta klasa cię zniszczyła.

- No dobra, pomyślę. Jutro ci powiem.

Jednak był jeszcze jeden powód dziwnego zachowania Margaret. Tej tajemnicy nie znała nawet Sarah.

NUR MIT DIROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz