KAPITEL X

6 1 0
                                    

Minęły już jakieś 3 godziny, odkąd były w tym szpitalu. Niestety musiały już iść.

- Pa... Gute Besserung Margaret!

- Pa. Nie musisz mnie już odwiedzać, poradzę sobie bez ciebie.

- E, okej...

Zabolało to Sarah, ale Margaret mówiła tak pewnie dlatego, gdyż nic nie poszło zgodnie z jej planem. Chciała się zabić, ale jej się nie udało.

- To było niemiłe, co ci powiedziała. - rzekła Pani Marie.

- No wiem. Ale to pewnie dlatego, że jej nie wyszło.

- No może..., ale to straszne, że chciała się zabić... Teraz młodzi ludzie mają różne problemy, nie umieją sobie ze sobą poradzić. Masakra.

- No, masakra...

Wróciły do apartamentu, by spakować swoje rzeczy. O 18 miały lot, ale o 10 wymeldowanie z hotelu. Zeszły jeszcze na śniadanie, a potem poszły na miasto.

Chodząc po mieście, rozmyślała o Margaret. Chciała jeszcze nacieszyć się widokiem Berlina. - Najpiękniejszego miasta, które widziała. Stawała się nie zaprzątać sobie głowy przyjaciółką, bo wiedziała, że teraz jest pod dobrą opieką. Po wyjściu ze szpitala i przylocie do Polski, zamierzała z nią poważnie porozmawiać.

Łapiąc ostatnie chwile tego wyjazdu, spoglądała na ,,swoją mamę". Już się przyzwyczaiła i jakoś nie potrafiła mówić do niej mama, choć czuła, że to ona. Jej postać w blasku słońca wyglądała nieziemsko.

***

Godzina 16 - za chwilę wylot. Ostatnie spojrzenie na to piękne miasto. Musiały jechać już na lotnisko.

Trudno było znaleźć jakiś środek transportu. Dziwne, że o 4 nad ranem jeżdżą busy, a o 16 to już nie. - Pomyślała Sarah.

Minęło około pół godziny, zanim znalazły jakiś transport. Jadąc tramwajem, łapała ostatnie promienie powoli zachodzącego słońca.

***

Gdy już dojechały na lotnisko, załatwiły wszystko i czekały na samolot. To było dość nudne, ale co dziwne, nie musiały tak długo czekać. Tylko jakieś 40 minut.

Właśnie w tym czasie powiedziano, aby powoli udać się w stronę samolotu.

Szły z Panią Marie w tamtym kierunku i rozmawiały. Weszły na pokład i zajęły miejsca. Sarah usiadła przy oknie, aby móc pożegnać się z jej ulubionym krajem.

- Podobało ci się? Jesteś zadowolona z tego wyjazdu?

- TAK! Bardzo! Dziękuję Pani Marie, to dzięki Pani, ten wyjazd był taki super!

- Bardzo się cieszę. To też był jeden z moich najlepszych wyjazdów.

- Tak z ciekawości, w jakich krajach była Pani w życiu?

- Noo, jest tego trochę sporo. O, byłam na przykład kilka razy w Izraelu. Teraz nie można tam latać, bo różne wojny się tam dzieją. Naprawdę niebezpiecznie jest tam teraz w tych czasach. Najlepsze wspomnienie stamtąd to kawa z daktylami. To było pyszne. 

Byłam też dużo razy w Niemczech. Mam niedaleko Berlina ciocię. Jak byłam w twoim wieku, często do niej przyjeżdżałam. Pewnie też przez to mam takie zamiłowanie do języka niemieckiego. Było jeszcze dużo krajów, które odwiedziłam...

Opowieści Pani Marie, co do danego kraju, zajęły połowę podróży. Przez cały lot rozmawiały, śmiały się. To były niezapomniane chwile w życiu Sarah.

NUR MIT DIROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz