3. Nie pasujemy

155 12 4
                                    

Nowy Orlean 1920 rok.

Razem z Julie zamieszkaliśmy razem.
W sumie gdy mieszkaliśmy osobno i tak większość naszego czasu spędzała u mnie albo ja u niej.
Jest mi bardzo drogą przyjaciółką.
Julie bardzo poświęciła się nauce oraz bardzo się wyciszyła w przeciwieństwie do mnie. Chodź wciąż nie dorównywała mi w wynikach w edukacji na Uniwersytecie Orleańskim.
Chodź była nie wiele gorsza.
Ja spędzałem dużo czasu na prywatnych lub klubach.
Przez to mój kontakt z Julie trochę osłabł.
Nie była typem już osoby rozrywkowej.
Chodź raz udało mi się ją wyrwać do klubu by razem potańczyć.
Może nie zdawała sobie z tego sprawy, ale była wyśmienitą tancerką.
Dzięki temu chodź na chwilę nabrała nowych znajomości.
Naszą wspólną przyjaciółką została Mimzy która również była typem osoby rozrywkowej.
Reszta grona moich znajomych nie przypadła za bardzo Julie do gustu.
Tego dnia na prawdę sporo wypiła więc byłem zobowiązany zanieść ją do naszego mieszkania.
Miała na prawdę słabą głowę do alkoholu.

Gdy położyłem ją do łóżka postanowiłem wrócić do klubu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy położyłem ją do łóżka postanowiłem wrócić do klubu.
Poznałem tam czarującą kobietę o ciemnych włosach.
Była piękną oraz mądrą istotą i momentalnie mnie oczarowała.
Nie ukrywałem że wzrok mężczyzn w koło spoczywał praktycznie tylko na niej.
Po jakimś czasie zacząłem się z nią spotykać.
Miała na imię Sophia.
Wprowadziła się do naszego mieszkania. Julie nie była na początku przekonana, ale po jakimś czasie przyzwyczaiła się do jej obecności.
Mógłbym stwierdzić że nawet się zaprzyjaźniły.
Teraz to była moja nowa codzienność.
Piękna kobieta oraz moja najlepsza przyjaciółka w jednym mieszkaniu.
Pewnej nocy Sophia i ja pojechaliśmy do klubu by zrelaksować się po ciężkim tygodniu. Julie nie chciała z nami pojechać. Ostatnio zrobił się z niej niezły mol książkowy.
Żartowałem z niej.
Gdy dotarłem razem z wybranką do klubu poddałem się rozrywce z moimi druhami. Nie zauważyłem nawet gdy Sophia zginęła z zasięgu mojego wzroku.
Nie było jej w klubie, więc postanowiłem się rozejrzeć na zewnątrz. Przechodziłem między pojazdami gdy usłyszałem odgłosy z swojego samochodu.
Szybko otwarłem drzwi z wściekłością.
Mój własny przyjaciel z moją kobietą.
Wyrwałem ich momentalnie z pojazdu.
Tłumaczyli że to przez alkohol i marihuanę, ale kazałem im obojgu spierdalać.
Wróciłem z furią do mieszkania, zabrałem rzeczy Sophii i wyrzuciłem na próg.
Julie nawet nie pytała.
Wyraźnie wyczuła co się stało.
Położyłem się do łóżka i nie mogłem zasnąć.
Późną nocą do mojego pokoju weszła Julie w samej zwiewnej sukienko-piżamie aż do ziem.

-Jak sie czujesz Alastor? - spytała wyraźnie zaniepokojona.

Przemilczałem jej pytanie i położyłem się na boku.
Julie delikatnie weszła pod moją kołdrę i przytuliła się do mnie.
Obudziłem się następnego dnia. Obudził mnie trzask butelki rozbijanej piętro wyżej.
Julie wciąż spała.
Spod kołdry wystawał tylko jej mały nosek. Objąłem ją delikatnie.
Przez te kilka miesięcy uczyła się pilnie nigdy mi nie dorównując, nie chodziła w ogóle na zabawy a od mężczyzn się odganiała. Jestem przekonany że nigdy sie nawet nie pocałowała, mimo nie wątpliwej urody. Przez chwilę już myślałem że woli kobiety, ale szybko wyszło mi to z głowy. Nigdy nie dostrzegałem ją jako moją przyszłą partnerkę.
To po prostu... bliska koleżanka.
Muszę jej powiedzieć że nic gdy pomiędzy nami nie będzie.
Wyszedł w łóżka, ubrałem się i usiadłem na fotelu na wprost łóżka na którym wciąż spała Julie.
Po jakiś dwudziestu minutach otworzyła oczy, ziewnęła i przeciągnęła się niczym kot i spojrzała na mnie ze słodkim uśmiechem.
Czułem się okropnie będąc zmuszony powiedzieć jej co o nas myślę...

-Julie?- spojrzałem na nią poważnie.

-Tak Alastor?- odparła trochę zdezorientowana.

-My nie możemy być razem.
Ja... Nie myślę o tobie w ten sposób.- powiedziałem stanowczo

Na jej twarzy pojawił się grymas zdziwienia a jej oczy momentalnie zalały się łzami.

-Nie chodzi o to że coś Ci brakuje moja droga po prostu wolę gdy jesteśmy przyjaciółmi.- nie wiedziałem sam co mam powiedzieć. Mój głos drżał, stał się wręcz histeryczny.

Nawet nic nie odpowiedziała...
Szybko wstała, ubrała się i opuściła mieszkanie trzaskając drzwiami.

Jedyna Miłość | Alastor x Julie |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz