Alice po powrocie do domu z pracy zauważyła, że Shun co po chwilę łapie się za plecy i syczy lekko z bólu.Nie ciągła go za język tylko poczekała na stosowną okazję by mu pomóc.Jej ręce były magiczne, jeżeli chodziło o masaż i miała zamiar mu to pokazać.
...Oglądali teraz swój ulubiony serial,gdy poczuła jak napina się koło niej i wciąga głośniej powietrze by po chwili odetchnąć.Ból musiał być dla niego nie do zniesienia.
- Okey, chodź.- pociągnęła go do sypialni na górze,na co spojrzał na nią zdezorientowany.- Pocierasz bolące plecy odkąd wróciłam do domu i wiem że ich ból ci znowu dokucza.- szybko odpowiedziała na jego pytanie.
- Aż tak nie boli...- odparł ale został za to, uciszony jej ostrym spojrzeniem typu"jestem lekarzem mnie nie oszukasz".- Nieważne.- szybko odparł.
- Ściągnij koszulkę i połóż się płasko na brzuchu.- nakazała mu na co uniósł,pytająco brwi.- Zaufaj mi.- nakazała gestem dłoni położyć się mu na łóżku.
- Zamierzasz mnie torturować?.- spytał.Posłusznie zdjął ubranie i położył się.
- Poniekąd,ale będą to przyjemne tortury.- odparła i zabrała się do pracy.Uklękła obok niego na kolanach, stukając lekko pięścią w jego lewą łopatkę a potem w prawą, schodząc niżej w okolice krzyży.- Boli tu?.- spytała,na co Kazami zasyczał lekko.Wyjęła z szafki nocnej specyfik ziołowy oparty na spirytusie, rozsmarowała go na skórze bruneta i zaczęła okrężnymi, powolnymi ruchami masować spięte mięśnie.Shun wydał jęk aprobaty, czując wyraźną ulgę.Delikatne, ugniatające ruchy Alicji, wysyłały wzdłuż jego kręgosłupa przyjemne, elektryzujące mrowienie.
- Gdzie się tego nauczyłaś?I dlaczego nie wiedziałem,o tym wcześniej?.- wymamrotał w pościel.
- Kobiety mają swoje tajemnice.- odparła krótko, masując teraz kciukami jego ramiona.Jęknął ponownie z odczuwanej przyjemności i ulgi.
- Zastanawiam się,co jeszcze potrafią te dłonie?.- wymamrotał.
- Wiele, ale o tym doskonale wiesz.- odparła, przechodząc teraz wyżej na łopatki,uciskając je mocno.- Hmmm...- zamruczał tym razem, błogo, czując jak ból w spiętych, twardych mięśniach znika.- Wynagrodzę ci to.Powiedz tylko słowo.- obiecał,na co się zaśmiała.Musiało go naprawdę boleć.Masowała go długo i delikatnie przez godzinę, aż w końcu przestała,czując pod palcami rozluźnione więzadła i mięśnie.
- Gotowe.- oznajmiła mu, gdy skończyła.
- Szkoda.- przyznał, podnosząc się do siadu.- Wow.- skomentował w ogóle nie czując już bólu przy poruszaniu.
- A teraz skoro obiecałeś, pomożesz mi jutro przy wyborze sukienki,w której mam iść do ciebie,na bal charytatywny.- postawiła go przed faktem dokonanym.Zmrużył na nią tylko oczy.
- Od początku to, zaplanowałaś, nieprawdaż?.- stwierdził.
- Obietnica to obietnica.- wskazała na niego palcem, uśmiechając się zwycięsko na co westchnął ciężko.
- Jak dla mnie...- przybliżył się do niej, zakleszczając ją w swoich ramionach tak, że unosił się nad nią.- Możesz iść w tej, zielonej, seksownej sukience która odkrywa twoje plecy.- powiedział, całując ją po szyi.
- Hmm...i w ogóle nie będziesz zazdrosny,gdy inni faceci będą na mnie patrzeć?.- stwierdziła.
- Jeżeli spróbują.- przerwał skubiąc jej usta.- Wtedy zobaczą Pana Buldożer Zazdrość.- powiedział.
- Mmm...brzmi jak plan.- przyznała i obydwoje pogrążyli się w ciekawszym zajęciu przed snem,jakim był seks.
~~~~
CZYTASZ
Shun i Alice opowieści dziwnej treści
FanfictionKrótkie rozdziały i mnóstwo słodyczy.Cukrzyca gwarantowana.