Część I Rozdział 1

50 3 0
                                    

Niedziela, 6 czerwca 2021r. godzina 19:00

Matylda Gajewska i Marcin Piasecki siedzieli przy barze w popularnej restauracji przy promenadzie i z uwagą obserwowali przez przeszkloną ścianę gości rozmawiających przy jednym ze stolików na zewnątrz. Spotkanie odbywało się z okazji trzydziestych drugich urodzin Marcina. Zaproszonych zostało kilka osób. Cała uwaga Matyldy skupiała się jednak tylko na dwóch z nich. Żona Marcina zaprosiła na urodziny męża także swoją najlepszą przyjaciółkę Sarę, która pojawiła się w towarzystwie nowego partnera. Na nieszczęście dla wszystkich był nim Jakub, były mąż Gajewskiej.

Kieliszek z czerwonym winem zadrżał w dłoni Matyldy tak, że prawie wylała na siebie jego zawartość. Nowa partnerka Jakuba siedziała do niej bokiem. Była to dobra okazja, żeby wreszcie dokładnie się jej przyjrzeć. Punk obserwacji był wręcz idealny, bo Sara żeby odwzajemnić jej spojrzenie za każdym razem musiała odwracać głowę. Uśmiechnięta kobieta z falowanymi jasnobrązowymi włosami, nerwowo poprawiała ciągle opadający kosmyk. Matylda z niechęcią musiała przyznać, że Sara była całkiem ładna. Kobieta czuła, że jest obserwowana. Było widać, że walczyła ze sobą żeby ciągle nie zerkać w kierunku Matyldy, kilka razy nawet odwróciła głowę w jej stronę. Ich spojrzenie się krzyżowały. Matylda starała się nie odwracać wtedy wzroku, choć było to zupełnie nie w jej stylu.

Obecność Jakuba na urodzinach Marcina naprawdę ją zaskoczyła. Kiedy byli jeszcze razem, nie chciał spotykać się z Piaseckimi, jak mógł unikał ich towarzystwa twierdząc, że ich nie lubi. Widocznie dużo się zmieniło od tego czasu, pomyślała z goryczą.

­ – Musieliśmy ich zaprosić – powiedział Marcin pojednawczym tonem. – Olga się uparła, przecież wiesz, że Sara jest jej najlepszą przyjaciółką.

Słowa Piaseckiego rozwiały tym samym wszystkie wątpliwości Matyldy na temat tego, kto z kim przyszedł i w jakim celu. Przecież to twoje urodziny a nie Olgi, chyba mogłeś się sprzeciwić, odpowiedziała mu w myślach Matylda, ale nie odważyła się wypowiedzieć tego na głos.

– Wiem. Nie musisz się tłumaczyć – powiedziała zamiast tego. Starała się, by zabrzmiało to jak najbardziej obojętnie, choć miała do niego duży żal, nie tylko o wydarzenia dzisiejszego wieczora.

Z Marcinem, przyjaźnili się od dzieciństwa, przez lata byli po prostu nierozłączni, jednak ich relacja znacznie się pogorszyła w ostatnim czasie, a dokładniej od kiedy były mąż Matyldy związał się z Sarą.

– Obraziłaś się? – Bardziej stwierdził niż zapytał Marcin.

Mężczyzna jednak wyczuł jej obrażony ton.

– O co? Co prawda oszukałeś mnie, ale nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. – Matylda nie potrafiła dłużej ukrywać rozgoryczenia. – Mogłeś po prostu mi powiedzieć, że będą.

– Wtedy byś nie przyszła.

– Nie przyszłabym – odpowiedziała zgodnie z prawdą.

Znów siedzieli w milczeniu. Marcin przechylił kieliszek z winem i wypił zawartość do dna. Gajewska pogrążyła się w rozpamiętywaniu własnych niepowodzeń. Nawet nie zauważyła kiedy podeszła do nich Olga. Żona Marcina była ubrana w długą kolorową sukienkę, a jasne włosy jak zwykle upięła w luźny kok. Była osobą, która wyglądała efektownie bez względu na to w co się ubrała. Matylda spojrzała na swoje czarne spodnie i szarą bluzkę, o niej nie można było tego powiedzieć.

– Czemu tu siedzicie? Chodźcie do nas – powiedziała Piasecka z udawanym uśmiechem.

Matylda wyczuła w jej słowach drwinę. Z Olgą nigdy nie udało im się znaleźć wspólnego języka, pomimo że znały się już bardzo długo i ze względu na Marcina dość często się spotykały. Główną przyczyną były ich zupełnie odmienne charaktery. Przebojowość i pewność siebie Olgi zbyt wyraźnie kontrastowały ze spokojem i nieśmiałością Matyldy. Gajewska nigdy nie dziwiła się, że żona Marcina za nią nie przepada. Była przyjaciółką jej męża, z którą od zawsze spędzał zdecydowanie za dużo czasu. Gajewska byłam pewna, że Olga doprowadziła do dzisiejszego spotkania specjalnie, żeby zrobić jej na złość.

Zaufaj mi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz