Rozdział 5

19 3 0
                                    

Środa, 9 czerwca 2021r. godzina 9:20

Siedziba firmy budowlanej Szymona Zarzyckiego i Huberta Janusa mieściła się w nowym biurowcu w centrum Kielc.

– Chyba naprawdę nieźle im się powodziło – powiedziała z uznaniem Iga na widok nowoczesnego wnętrza.

Policjanci rozejrzeli się po przestronnym holu. Ściany i posadzki wykończone jasnymi marmurami, liczne przeszklenia. Na tablicy wygrawerowany był spis firm zlokalizowanych w budynku. Wjechali windą na piąte piętro.

Biuro firmy było dość duże, składało się z kilku pomieszczeń. Lipiński nie interesował się szczególnie rynkiem nieruchomości, ale Iga miała rację, że zakup lub wynajem powierzchni biurowej w takim budynku i takiej lokalizacji musiał ich trochę kosztować, co rzeczywiście mogło świadczyć o tym że firma prosperowała całkiem dobrze.

Pracownice biura, których wiek określił na trzydzieści parę lat siedziały razem w pierwszym pomieszczeniu. Pełniło ono jednocześnie funkcję sekretariatu i poczekalni. Kobiety wiedziały już o tym, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Wyglądały na szczerze poruszone i zaniepokojone. W biurze nie było nikogo więcej. Adam początkowo poczuł się rozczarowany nieobecnością Huberta Janusa, ponieważ to właśnie rozmowa z nim była głównym celem ich wizyty. Ostatecznie uznał, że to może nawet lepiej jeśli przesłuchają pracownice pod nieobecność szefa, a dopiero później poproszą o kontakt do Janusa.

Lipiński wziął do ręki folder reklamowy informujący o szerokim wachlarzu świadczonych przez firmę usług remontowo-budowlanych.

– Przenieśliśmy się tutaj niedawno, trzy tygodnie temu – powiedziała sympatyczna blondynka, która wcześniej przedstawiła się jako sekretarka. – Lokal był w stanie surowym. To wszystko nasi pracownicy wykończyli sami – powiedziała z wyraźną dumą.

– Bardzo ładnie – powiedziała Szymańska. Wystrój wnętrza nie do końca jej się podobał, ale wyczuła, że kobieta wyraźnie oczekiwała takiej reakcji. Po wczorajszym dniu i rozmowie komisarza z sąsiadką Zarzyckich nauczyła się, że wzbudzanie sympatii świadków było dużo ważniejsze niż wcześniej jej się wydawało. Postanowiła w tej kwestii brać przykład od Adama.

– Jak się pewnie panie domyślają chcieliśmy porozmawiać o panu Szymonie Zarzyckim. Proszę nam opowiedzieć jak wyglądał wczorajszy dzień z pań perspektywy – zwrócił się do kobiet Lipiński.

– Szymon jak zwykle przyjechał rano do firmy, podpisał dokumenty, które dla niego przygotowałam, potem siedział w gabinecie z Hubertem. Na trzynastą był umówiony z Dariuszem Rogalskim na oglądanie działki – powiedziała druga z kobiet brunetka z kręconymi włosami.

– No właśnie – przerwał jej Adam. – Wiemy, że działka miała być zakupiona na firmę. Można zapytać do czego jej państwo potrzebowali?

– Firma ciągle się rozwija. Realizujemy coraz większe inwestycje, zatrudniamy coraz więcej pracowników. Mamy dużo sprzętów i materiałów i zaczyna nam już brakować na to wszystko miejsca.

– Współpracujemy największymi inwestorami w regionie, między innymi dlatego się przenieśliśmy do nowego biura. Ten lokal miał być wizytówką firmy. Szymon mówił, że takiej firmie nie wypada mieć siedziby w jakiejś ruderze – dodała sekretarka.

Lipiński pokiwał głową. Trudno było się nie zgodzić z tym stwierdzeniem.

– Chcielibyśmy zobaczyć gabinet pana Szymona Zarzyckiego – powiedział.

Weszli do pomieszczenia po lewej stronie, które wskazała sekretarka. Było dość duże, jednak znajdowały się w nim praktycznie tylko dwa biurka, obrotowe fotele i szafy z segregatorami. Wyglądało na jeszcze nie do końca zagospodarowane. Policjanci założyli rękawiczki.

Zaufaj mi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz