Rozdział 39

10 1 0
                                    

Wtorek 15 czerwca 2021r. godzina 08:40

Adam, Iga, Klaudia i Tomek ponownie zebrali się w gabinecie komisarza.

– Sprawa zaginięcia Zoi Zarzyckiej jest priorytetowa – powiedział komisarz Lipiński.

– Trzeba przyznać, że media się naprawdę zaangażowały, od wczoraj we wszystkich programach informacyjnych pokazują zdjęcia zaginionej – powiedziała Iga.

– No i dobrze, może w końcu się na coś przydadzą. I co nikt jej nie widział? – Zapytała Klaudia.

– Tak jak zawsze w takich sprawach. Było już ze sto telefonów. Jedna osoba twierdzi, że widziała ją w Gdańsku, druga, że koło Warszawy i tak dalej. Każdy telefon jest dokładnie weryfikowany, ale nic z tego nie wynika – odpowiedziała Iga.

– Prokurator uznał, że zabójstwo Szymona Zarzyckiego i zaginięcie jego córki Zoi Zarzyckiej to jedna sprawa i mamy zająć się nią całościowo. A to oznacza...

– Że będziemy mieć więcej roboty – dokończył za Lipińskiego Tomek.

– Zaginęło dziecko. Trochę empatii – obruszyła się Klaudia.

– To oznacza, że musimy się rozdzielić – dokończył Lipiński.

Przypomniał sobie, że kilka dni temu mówił coś podobnego, kiedy delegował Tomka i Klaudię do poszukiwań Janusa. Siedzieli wtedy na spotkaniu z prokuratorem, wówczas wydawało mu się, że gorzej być już nie może. Teraz, kilka dni później, śmiało można było powiedzieć, że jest zdecydowanie gorzej. Wtedy rozdzielenie się nie przyniosło większych efektów. Tym razem musiało być inaczej.

– Iga, ty zajmiesz się sprawą zaginięcia dziewczynki. Będzie mogła się wykazać i pokazać wszystkim jak wzorowo należy prowadzić sprawę zaginięcia. Tomek ci pomoże, a my z Klaudią będziemy kontynuować śledztwo w sprawie morderstwa Szymona Zarzyckiego – zarządził Lipiński. – Czy wszystko jest jasne?

Szymańska już otworzyła usta żeby coś powiedzieć. Chciała się sprzeciwić decyzji komisarza, ale jego stanowczy ton ją powstrzymał. Decyzja już zapadła. Adam zauważył jej niezadowolenie.

– Można powiedzieć, że będziesz miała pierwszą poważną, samodzielną sprawę, tak jak marzyłaś. Na pewno sobie poradzisz. Wszystkie patrole są zaangażowane w poszukiwania. Dostaniesz niezbędne narzędzia. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że obie sprawy są połączone, dlatego na bieżąco będziemy wymieniać się informacjami – dodał. – Macie jakieś pytania? Nie? To bierzcie się do pracy. Nie mamy czasu do stracenia. Iga, ty jeszcze zostań.

Klaudia i Tomek opuścili gabinet.

– Nie możesz odsuwać mnie od sprawy zabójstwa Zarzyckiego – słowa zabrzmiały jak oskarżenie.

– Iga, zaginęło dziecko. To poważna sprawa, a ty robisz obrażoną minę. Nie możemy zostawić tego Klaudii i Tomkowi. Ty lepiej się tym zajmiesz. A sprawa zabójstwa Zarzyckiego jest już praktycznie rozwiązana.

– Jak to jest rozwiązana? – Zdziwiła się Szymańska.

– Podejrzana jest w areszcie.

Iga parsknęła śmiechem.

– Przecież nawet ty nie wierzysz, że Gajewska jest winna.

– Wszystkie dowody na nią wskazują – powiedział lodowatym tonem.

– W takim razie co ze zniknięciem Zoi? Może niesłusznie zakładamy, że jest to powiązane z zabójstwem Zarzyckiego. Gajewska była w tym czasie w areszcie. Nie może być sprawcą w obu sprawach – powiedziała Iga.

– Może być tak, że nie ma związku między tymi sprawami.

– To może powinniśmy się zamienić?

– Co masz na myśli?

– Ja z Tomkiem wzięlibyśmy sprawę zabójstwa Szymona, a ty z Klaudią zajęlibyście się zaginięciem Zoi. Jeżeli te sprawy nie mają ze sobą związku, to może zniknięcie Zoi jest jakoś powiązane ze sprawą zniknięcia córki poprzednich właścicieli domu sprzed lat. Ty masz większą wiedzę na temat tamtego śledztwa, byłoby ci łatwiej.

Policjantka nie mogła pogodzić się w tym, że Adam ukrywał przed informację, że kilka lat temu prowadził śledztwo w Smolarach, w dodatku dotyczące mieszkańców tego samego domu. Jak się okazało nawet trochę podobne do obecnego. Wtedy zaginęła młoda dziewczyna, teraz za zaginionych byli uznawani: Janus, Zoja i jeśli się uprzeć to również dwóch pracowników budowy. Gdyby nie sąsiadka to być może nie dowiedziałaby się o tym nigdy.

– Nie możemy się zamienić, prokurator się nie zgodzi. Poczekaj tu na mnie. Muszę iść na krótkie spotkanie z Olesiakiem, powiedzieć mu, że sprawa Zarzyckiego jest już na finiszu. Jak wrócę ustalimy co macie dalej robić z Tomkiem.

Komisarz wyszedł zamykając za sobą drzwi. Iga usiadła za biurkiem. Nabierała coraz większej podejrzliwości co do komisarza Lipińskiego. Praktycznie od początku śledztwa zachowywał się inaczej niż zwykle, a od wczoraj zmienił się już całkowicie. Zaczynała podejrzewać, że Adam już wie kto jest sprawcą i świadomie próbuje zrzucić winę na Gajewską.

Komisarz poszedł na spotkanie z prokuratorem sam, nawet nie przyszło mu do głowy, żeby zabrać ją ze sobą. Nie powinno go być co najmniej kilkanaście minut. Została w pokoju sama. Takie sytuacje zdarzały się bardzo rzadko. Była to doskonała okazja, żeby zajrzeć do jego biurka. Już dawno miała ochotę to zrobić. Delikatnie odsunęła szuflady nasłuchując, czy nikt nie idzie korytarzem. Przejrzała pobieżnie zawartość szafek. Nie miało to sensu. Żeby cokolwiek tu znaleźć potrzebowałaby całego dnia, zresztą Adam na pewno nie trzymałby w gabinecie żadnych ukrytych dowodów.

Iga usiadła zrezygnowana na obrotowym fotelu i zaczęła się kręcić. Jej uwagę przykuła powieszona na oparciu krzesła marynarka komisarza. Podeszła niepewnie, przestraszona, że w każdej chwili ktoś może wejść, a z grzebania w marynarce Adama łatwo się nie wytłumaczy. Włożyła rękę do wewnętrznej kieszeni. Miał tam: telefon, portfel i klucze. Korciło ją żeby zajrzeć do telefonu. Wiedziała, że Adam nie ma żadnego zabezpieczenia, ale odrzuciła ten pomysł. To byłoby naprawdę za dużo. Sprawdziła za to drugą kieszeń. Coś w niej wyczuła. Z niedowierzaniem spojrzała na znalezisko. W tym momencie drzwi gabinetu otworzyły się z impetem. Stanął w nich Lipiński. Iga ściskała w ręce dowód sprawy nie wiedząc co z nim zrobić.

Zaufaj mi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz