7. Pierwsze zbliżenie

1.3K 114 40
                                    

            Gdy Aurora dotarła do Palermo to pojechała jeszcze na cmentarz. Chciała skorzystać z okazji, że nie jest śledzona i pójść na grób swoich rodziców oraz męża. Wiedziała, że ryzykuje i to cholernie, ale potrzebowała pobyć z nimi. Nawet jeżeli to tylko ich nagrobki.

Weszła przez bramę cmentarną i w pierwszej kolejności poszła na grób swoich rodziców. Rozejrzała się jeszcze po okolicy, czy aby na pewno nikt jej nie śledzi. Jest już tak blisko Alessandro, że nie chciałaby teraz zniweczyć swoich planów. Upewniwszy się, że nikt jej nie śledzi podeszła do grobu swoich rodziców. Zdziwiło ją, że znajdują się na nim kwiaty, które wyglądają na takie wstawione tydzień temu. Zaczęły już obsychać, ale w dalszym ciągu były bardziej zwiędnięte niż suche. W niedzielę była rocznica śmierci Federico i jej teściów więc pomyślała, że to Pasquale w jej imieniu postawił również kwiaty na grobie jej rodziców. Kto inny mógłby to być? Była sama na świecie.

Postanowiła, że zostawi wszystko tak jak jest. Nie chciała wzbudzać zbędnych podejrzeń. Na szczęście o tej godzinie mało osób kręci się po cmentarzu, bo jest tutaj strasznie gorąco. Ostatnie dni w Palermo są niemiłosiernie upalne. Temperatury sięgają ponad czterdziestu stopni więc większość ludzi siedzi w swoich klimatyzowanych mieszkaniach.

Mamo, tato czuję się taka samotna. Tak bardzo chciałabym mieć teraz wasze wsparcie. Zawsze potrafiliście sprawić, żeby na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nie potrafię się teraz śmiać. Całe moje zachowanie jest tylko iluzją. Zresztą nie tylko zachowanie. Cała ja jestem jednym wielkim kłamstwem. Wiem, że pewnie nie pochwalacie tego co robię i jak kiedyś w Zaświatach się spotkamy to czuję, że mi się od was za to oberwie. – Zaśmiała się w duchu, bo na zewnątrz na jej twarzy w dalszym ciągu znajdowała się maska obojętności. – Mam jednak nadzieję, że choć trochę zrozumiecie moją motywację.

Stała jeszcze przez chwilę przy grobie swoich rodziców i wspominała ich wspólne chwile. Wycieczki, na które rodzice zabierali ją co weekend, sukcesy w szkole, które wspólnie świętowali, każde jej urodziny i przyjęcia, które dla niej z tej okazji wyprawiali. Przez całą wizytę na ich grobie Aurorze towarzyszyły łzy. Jej uczucia coraz częściej wychodzą na wierzch. Wiedziała doskonale, że nie powinna ich pokazywać, ale ciężko jej było w dalszym ciągu przyzwyczaić się do sytuacji w jakiej się znalazła.

– Postaram się do was przyjść ponownie jak najszybciej. – Powiedziała patrząc się na zdjęcia swoich rodziców. – Kocham was bardzo.

Pożegnała się z nimi i odeszła od grobu, żeby pójść na ten, w którym pochowany był jej mąż. Przeszła alejką w stronę grobu, ale zatrzymała się w pewnej chwili, ponieważ zauważyła jakąś kobietę stojącą przy grobie. Kobieta na oko mogła być jakieś dwadzieścia lat od niej starsza. Ubrana była dość elegancko i z tej odległości wyglądała na przygnębioną. Aurora nie rozpoznawała jej. Pierwszy raz ją widziała. Schowała się za jednym z grobowców i obserwowała kobietę.

Pochylała się ona nad grobem i zapalała znicz. Postawiła go i otarła z policzków łzy.

Może to jakaś daleka ciotka Federico? Nie pamiętam, żeby przychodziła do domu rodziców Federico. – Zastanawiała się w myślach.

Kobieta przez chwilę postała jeszcze przy grobie, podeszła do płyty z ich nazwiskami i dotknęła jednego ze zdjęć, po czym odeszła w stronę bramy wyjściowej z cmentarza. Aurora została jeszcze przez chwilę w ukryciu. Chciała mieć pewność, że kobieta się nie wróci. Po kilku minutach podeszła do grobu Federico i jej teściów. Tutaj również były te same kwiaty. Teraz już miała pewność, że musiał zostawić je Pasquale.

Mroczne pożądanie #1 ILUZJA (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz