Pov:Sara
Tego wieczoru nocowałam u Johna B, ponieważ u mnie jeszcze nikt nie wie o naszym związku, a John B mieszkał sam. Było nam łatwiej tam bez stresu, że nas przyłapią. Wstałam o 8:30, mój chłopak nadal spał, więc nie budziłam go i zrobiłam nam śniadanko: pancakes z czekoladą i różnymi owocami. Zrobiłam również kakao i przyniosłam do pokoju. Zaczęłam go budzić:
S- John B, wstajemy już 8:50 - powiedziałam.
J- "Yyhhmmm" - mówił zaspany i znów zasypiał.
S- Ej no, wstawiaj śpiochu - pocałowałam go.
J- No dobra, już wstaję - otworzył oczy i zobaczył śniadanie.
J- Uuu, a co to, dla mnie? - popatrzył się na Sarę.
S- Możliwe - powiedział, lekko się śmiejąc.
J- pDziękuję, niunia - dała mu buziaka.Zjedli śniadanie, oglądając film, po czym zaczęli się ogarniać.
Pov:Sara
Ubrałam biały top i czarne spodnie spadochronowe. Umalowałam się i ogarnęłam włosy.Pov:John B
Ubrałem czarną oversize'ową koszulkę i niebieskie baggy jeansy. Uczesałem włosy i dostałem wiadomość. Chwyciłem za telefon i napisał JJ na naszej płotkowej grupie na Messengerze.-----------------------------------------------------------
Grupa PŁOTKI ❤️
JJ: UWAGA, DZISIAJ ZEBRANIE PŁOTKÓW. OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA.
Kiara: O której?
JJ: 13:00.
Pope: Okej, będę.
Kiara: Dobra, wymknę się jakoś.
JJ: No i zarąbiście! John B, Sara, będziecie?
John B: Będziemy!.
JJ: Dobra, do zobaczenia.
-----------------------------------------------------------
J-Saruś! O 12:30 spotkanie plotek! krzyknął do Sary.
Sara odpowiedziała:Okej!
Była godzina 12:20.
John powiedział:Sara, chodź, wychodzimy już.
Sara odpowiedziała: Już idę.
John wyszedł na dwór, aby przygotować motor.
Sara ubrała buty, wyszła i zamknęła dom.
John czekał na niej na zewnątrz
Powiedział:dobra wsiadaj tylko trzymaj sie mocno.
Sara ironicznie rzekła: Jasne, jasne.
John powiedział poważnie: Sara, nie żartuję. Trzymaj się mocno, bo będziemy szybko jechać.
Sara słodkim głosem odpowiedziała: Dobrze.
Wsiedli na motor i ruszyli.
Nad jeziorem spotkali się z innymi.
JJ-no w końcu jesteście
S- bez przesady o 2 minuty się spóźniliśmy
JJ-dobra dobra
K-siema stara
S-siemkaa :przytuliły się
X-znajoma Sary
X-o hej Sara : przechodziła akurat przez chodnik
S-hej X
X-jutro o 18:00 imprezka jest wpadniesz
S-czekaj chwilkę
X-okej
S-dobra idzie już na łódkę ja zaraz przyjdę : mówi do plotek
J-okej
Sara podeszła do X
X-to co wpadniesz
S-no raczej tak a płotki mogą też przyjść
X- no jasne
S-Okej to napisze jak cos
X-dobra to paa
S-paa
Szybko pobiegła do plotek
J-dawaj chodź :John b podał rękę Sarze i pomoga jej wejść
S-dziekuje
Odpłynęli pope kierował i rozmawiali z wszystkimi
Po 3 godzinach wrócili. Sara z Johnem B., JJ z Kie na motorze, a Pope samochodem pojechali na ogród do Johna B.
Postanowili zagrać w prawdę czy wyzwanie.
Wszyscy byli na tak.
JJ zapytał: John B., masz piwo?
John odpowiedział: Oczywiście, mam w lodówce.
JJ:Sara i Kie poszłybyscie po piwo?
Sara powiedziała: Chciałbyś?
Kie dodała: Nóżki masz, możesz iść.
JJ błagał: Proszę!
Kie przekonała Sarę: Dobra, chodźmy, bo żyć nie da.
Sara westchnęła: Ehh, no dobra.
Po powrocie wszyscy usiedli i wzięli piwo.
Kie rzuciła puszkę JJ: Trzymaj!
JJ złapał puszkę i uśmiechnął się mówiąc
JJ-dziekujee
Kie-dobry chwyt
Sara podała piwo Johnowi B. i Pope'owi.
John B. podziękował i dał Sarze buziaka.
Pope również podziękował.
Kie zapytała: To co, gramy w prawdę czy wyzwanie?
Wszyscy byli na tak.
JJ wziął szklaną butelkę, która leżała blisko niego, zakręcił ją, a butelka wskazała Sarę.
JJ z uśmiechem zapytał: Sara! Prawda czy wyzwanie?
Sara zastanowiła się chwilę i odpowiedziała: Wyzwanie.
JJ: Uuu, okej, zrób fikołka.
S: No, chyba cię coś boli. Mam biały top.
JJ: Życie, kochana, życie.
S: Ehh, dobra:robi fikołka na ziemi.
Wszyscy zaczęli bić brawo.
S: O kurde, ale w głowie mi się kręci.
J: Dobra, siadaj i kręć.
Zakręciła i wylosowało Pope.
S: Uuu, okej, Pope, prawda czy wyzwanie?
P: Ymmn, prawda, niech będzie.
JJ: Buuuuu!
P: Uderzył lekko JJ.
JJ: Hehe.
S: Dobra, masz 20 sekund, aby wypić całą puszkę piwa. Chwyciła za puszkę i rzuciła mu.
P: No okej.
J: 3, 2, 1, start!
Pope zaczął pić piwo, a wszyscy zaczęli odliczać.
JJ: 10...
K: 9...
S: 8...
J: 7...
P: Już! :odwrócił puszkę, aby udowodnić, że nic nie ma.
Wszyscy: Brawo!
Pope kręci i wylosowało JJ.
JJ: Wyzwanie!
Pope spojrzał na dużą falę i zauważył deskę do surfingu.
P: Dobra, JJ, widzisz tę deskę do surfingu
JJ: Nooo.
P: Są duże fale, więc bierzesz ją i robisz jakiś trik na wodzie.
JJ: Okej :Zdjął biały podkoszulek.
Kiara, gdy JJ zdejmował podkoszulek, patrzyła się ciągle na niego i uśmiechnęła się.
JJ szybko chwycił deskę i pobiegł na fale, wykonując kilka razy "Snapa".
S: Brawo, JJ!
J: Najlepszy surfer!
Kiara: Łuuu, brawo, JJ!
Wrócił do reszty.
Grali jeszcze kilka godzin, aż wybiła 22:00.
JJ: My chyba już będziemy się zbierać. Jest już ciemno, a muszę odwieźć Kię do domu.
P: No, ja też się będę zbierać, bo starzy mnie zabiją.
J: Noo, trzeba się zbierać.
S: Aaa, jak coś, jutro impreza o 18.
JJ/K/P: Okej.
Wszyscy się zebrali do domu.
______________________________________
830 słów