Wojownik z pod Cholownika. Znieczulenie. tom 1

rozdział 1 część 1

Jestem Maria, mam siostrę Roksanę i brata Adama. Oboje nie są dosyć rozgarnięci ale to nie o tym. Pod wieczór o 18 usłyszałam dźwięk, dźwięk palonego lasu. Spojrzałam za okno a tam widok który zmroził mi krew w żyłach, las płonął, to może sen.. sen na jawie. Nie, to nie był sen. Wiem kto mógł to zrobić. Kuba Lis. Nie wiecie kto to słynny Kuba Lis? To taki gagatek metr 40, wkurzający jak nie wiem co. Opowiadał historię jak zjadł spinkę siostry i przez to ma happy house. Usłyszałam jego głos, zaczął krzyczeć, a jego niemożliwy do słyszenia głos kul w uszy. Ubrałam buty i wybiegłam z domu, pobiegłam ile sił w nogach aż natrafiłam na sam środek a w nim stał Kuba lis z kulą ognia która podpalał las.
- Nie! - krzyknęłam.
-Problem masz jakiś? Odwdzięczam się za te 7 lat nazywania mnie niskim, zniszczę każdego kto jest wysoki. - odpowiedział pogardliwym głosem.
Zrobiłam mu elprimo i usłyszałam dzwiek łamiacych się kości.
- Ty potworze! Chcesz mnie zniszczyc bo nigdy mnie nie kochałaś! - zaczął zażalac się nad sobą.
Podniosłam patyk z ziemi i porzuciłam go dwa razy do góry, zamienił się w patyk mocy wiatru. Natychmiast powiew trafił w Kubę lisa a jego kula ognia zgasła. -Szlak! - krzyknąl.
Zrobiłam podwójny obrót w tył i cios Władcy smoków. Poległ. Gdy upewniłam się że Kuba lis nie wstanie, pobiegłam szybko do pobliskiego rowu koło ulicy w którym była woda, zanozylam w nim rękę k wyciągnęłam garść mułu. Rozłożyłam go na dłoni i dmuchnelam, zamienił się w mulisty wiatr który obległ cały las i zgasił płomienie, Tak! Udało mi się! Gdy zobaczyłam że wszystko napewno zgasło, postawiłam wrócić do domu. Gdy uchylilam drzwi usłyszałam mojego brata.
- Kup mi robuxy! kup mi robuxy lampucero! - zaczął krzyczeć na cały dom. Postanowiłam unieruchomić go ruchem młodego sokoła a ten nagle zasnął. Poszłam po schodkach do mojego pokoju i położyłam się na łóżku. Kolejny dzień ocalony. Czas oglądać rolki na Instagramie.