Sypialnia 10/10

224 20 91
                                    


*Rouge*

Zadzwonił telefon. Zerknęłam na ekran. Dzwonił Sonic. Szybko rozgarnęłam zabazgrane kartki oraz rysunki które mnie otaczały i odebrałam połączenie.

R: Co tam, skarbie? - zapytałam.

S: Hej, chciałem się zapytać, czy dowiedziałaś się czegoś - sciszył głos - o Shadowie?

Westchnęłam spoglądając na fanfiki, które właśnie tworzyłam.

R: Niestety, ale nasz przyjaciel jest gejem - położyłam telefon na łóżku, a obok na ścianie zaczęłam przyklejać moje arcydzieło.

S: Oh...

R: Jeśli chcesz, mogę spróbować go umówić z tobą - powiedziałam niewinnym głosem, podziwiając mój obraz.

S: C-co? - byłam pewna, że się zarumienił.

Jeśli nie dało się połączyć Shadowa z różowiutką, chciałam spróbować z Sonicem. Może się to wydawać szalonym pomysłem. W końcu Shadow to wredny gbur, a niebieski to wesolutki wysportowany jeżyk. Ale właśnie to sprawia, że do siebie pasują. Shadow potrzebował kogoś, kto nauczy go jak czerpać radość z życia, oraz mu ją da. A kto jak kto, ale Sonic jest do tego idealny. Byłam pewna, że gdyby tylko spróbowali, za 3 lata wzięli by ślub. Zrobiłabym wszystko by Shadow stał się trochę bardziej... mniej straumatyzowany.

Na kilometr było widać, że Sonic ma w sobie iskrę homoseksualizmu. Nie byłabym zaskoczona gdyby Shadow mu się spodobał. Miałam na to ogromną nadzieję.

Wiadomo, że najlepsze historie miłosne to enemies to lovers.

R: To co słyszałeś.

S: Nawet sobie tak nie żartuj. Nie zamierzam podrywać, chłopaka który podoba się mojej kumpeli - oznajmił stanowczo.

Zachichotałam i zapytałam:

R: A gdyby jej się nie podobał, poderwałbyś go? - uśmiechnęłam się.

S: ROUGE! To nie tak. On mi się nie podoba.... I NIGDY NIE SPODOBA!!! - zaczął krzyczeć oburzony jeż.

R: Gay panic - mruknęłam do telefonu i sięgnęłam po kolejny rysunek, z zamiarem przyklejenia go do ściany.

S: NIE JESTEM GEJEM! - pieklił się jeż po drugiej stronie.

R: Yhm...

S: Nawet jeśli bym był, to ja i Shadow jesteśmy zupełni do siebie różni, nie ma-

R: Przeciwieństwa się przyciągają~

S: UGHHHH CO Z TOBĄ JEST KOBIETO NIE TAK?!

R: Czyżbym odkryła twoje słabości?

S: Nie mam do ciebie siły. Jakbyś się dowiedziała czegoś przydatnego, zadzwoń.

R: Mogę ci kupić coś przydatnego. Uwierz mi, użyjesz tego na Shadowie, a chłopak na pewno się przed tobą otworzy. Albo otworzy ciebie~

S: CHOLERA JASNA ROUGE!!!! - rozłączył się.

Może i to nieelegancko z mojej strony, ale byłam ciekawa czy mu stanął.

Właśnie skończyłam przyklejać mój ostatni rysunek. Miał dziś do mnie wpaść Knuxie. Pożyczyłam sobie od niego ostatnio jedno świecidełko i byłam pewna, że tu wpadnie, by je odebrać.

Lubię oglądać pieklącego się czerwonego przystojniaka. BARDZO chciałam zobaczyć jego wyraz twarzy, kiedy wpadnie do mojego pokoju i zastanie ściany obklejone rysunkami przedstawiającymi Sonica i Shadowa w różnych ciekawych sytuacjach.

Na jednym z nich, byli oni rozebrani do połowy i siedzący na plaży. Na kolejnym znów, całujący się namiętnie.

Przewidziałam, że Shadow prawdopodobnie, wcześniej czy później zobaczy co tu zrobiłam. Na wszelki wypadek więc, na każdym z rysunków on był tym dominującym. Miałam nadzieję, że to go trochę udobrucha.

Potem wyjęłam wielki szmaragd. Po chwili został obklejony najbardziej ostrymi scenkami jakie narysowałam.

Zachichotałam. Kiedy przystojniak tu wpadnie, zobaczy iście pięknie urządzoną sypialnię, a na jej środku, iście pięknie ozdobiony szmaragd. Prank idealny.

Kiedy skończyłam, zaczęłam przeglądać jakieś media społecznościowe.

W ten sposób minęły dwie godziny. Potem, tak jak się spodziewałam do pokoju zaczął dobijać się Knuxie.

Wstałam z łóżka i zgasiłam światło, zapalając różowe ledy. Potem, używając moich cudownych skrzydeł, zawisłam nad drzwiami.

R: Proszę wejść~

Drzwi od razu otworzyły się, a do pokoju wtargnął rozjuszony mięśniak.

K: GADAJ, GDZIE JEST-

Zatrzymał się. Z osłupieniem wpatrywał się w swój skarb, który został w całości owinięty pornosami.

Potem zauważył ściany mojego pokoju. Stanął z lekko rozdziawioną buźką i podziwiał moje prace.

Po cichutku sfrunęłam ma ziemię i jeszcze ciszej zamknęłam drzwi.

R: Widzę, że ci się podoba Knuxie~ powiedziałam do czerwonego, który wgapiał się w scenę robienia louda.

K: R-... ROUGE TY MAŁA-

R: Małe to jest to co masz w majtkach.

K: CO TO MA BYĆ?! CO TY UCZYNIŁAŚ ZE STAROŻYTNYM ARTEFAKTEM?! TO MOJA PAMIĄTKA RODZINNA! CO TO MA ZNACZYĆ?!!?!!??! - zaczął wrzeszczeć.

R: Otóż widzisz-

Przerwał mi trzask otwieranych drzwi.

Obróciłam się.

W drzwiach stanął zdenerwowany Shadow.

Sh: Czy wy musicie się tak drzeć?! - warknął.

K: JAK MAM SIĘ NIE DRZEĆ?! ZOBACZ CO TA IDIOTKA ZROBIŁA ZE SZMARAGDEM CHAOSU!

Pewnie Shadowa by to nie obeszło, gdyby nie to, że był to szmaragd chaosu. W końcu czerpał z niego energie czy coś i dzięki temu cacku zmienia się w tego złotego przystojniaka.

Czarny jeż przeszedł koło mnie, i ruszył w stronę szmaragdu.

Na wszelki wypadek wzleciałam do góry.

Shadow chwilę nie łapał o co chodzi, ale potem jego neurony zaczęły działać.

Sh: CO TO JEST?! - zerwał kartkę ze swoją podobizną i wyciągnął ja w moją stronę.

Na pierwszy rzut oka, można by pomyśleć, że jest tym obrzydzony, ale ja wiedziałam swoje.

R: Dzieło sztuki? - zapytałam niewinnie.

Shadow rozejrzał się po pokoju. Podszedł do mojego łóżka. Stanął przed rysunkiem przedstawiającym jego i Sonica uśmiechających się do siebie. Dodam, że stali bardzo blisko siebie, a nad nimi nabazgrałam serce.

Jego uszy oklapły. Cały czerwony obrócił się w moją stronę. Chyba próbował coś powiedzieć, ale nie udało mu się to. Był za bardzo zszokowany tym co tu zrobiłam.

Tego oczekiwałam. Ostre rumieńce na twarzy, u zwykle nieczułego jeża go zdradziły. Jak nic, coś tam czuł do Sonica. Nawet jeśli o tym nie wiedział.

Teraz tylko musiałam powiedzieć o tym Sonicowi. Jeśli w tym mrocznym zrzędzie udało mi się obudzić jakieś uczucia, to w niebieskim tym bardziej mi się uda.

R: Muszę lecieć~

Sh: STÓJ I TŁUMACZ SIĘ!!!! - wrzasnął, wymachując rysunkiem.

W jego ślepkach płonęła żądza mordu. Słodziak.

R: Możesz sobie jedno wziąć, ale ja musze lecieć. Bye~ pożegnałam się i wyleciałam przez otwarte drzwi. 

Shadow rzucił się za mną w pogoń, lecz było już za późno.

Rozdział trochę do dupy, przepraszam. Mam nadzieję, że gejuszki to wszystko wynagrodzą😞❤️

To nie miało tak wyglądać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz