Eliana
Promienie słoneczne, które były w tym mieście nieznośnie paliły skórę, zerknęłam na odsłonięte ręce, które się zaróżowiły. Nasunęłam na nos bardziej okulary, które się lekko osunęły. Unosząc zamglone, jak i zmęczone spojrzenie zauważyłam numer domu, gdzie mieszkała moja kuzynka Ella. Podeszłam do wielkiej bardzo wysokiej bramy, która złudnie przypominała tę z Pałacu Buckingham. Na bokach stały dwa wielkie mury, na której były jakieś rzeźbienia, nie byłam na tyle zainteresowana, żeby się im przyglądać.
Oczy utkwiłam w wyświetlacz telefonu, patrząc na odtworzoną wiadomość SMS, od kuzynki. Upewniając się, czy, aby nie pomyliłam domów, bo... dom znajdował się w bardzo bogatej dzielnicy. Każdy był otoczony wysokimi murami, aby chronić zbyt mocno swoją prywatność. Jadąc tu taksówką, od czasu do czasu, ujrzałam jakiś ekstrawagancki dom, który miał niskie mury.
Nie pomyliłam się, co prawda z kuzynką nie widziałam się bardzo długo, ale nie wspominała, że jej przyszły mąż – Michael Russo, jest aż tak bogaty!
Podeszłam do bramy, ciągnąc za sobą ogromną walizkę, która była potężnie ciężka. Zmęczenie dawało się w znaki, poprzez co mój wygląd pozostawiał sporo do życzenia. Włosy związane w wysoki kok, gdzie były lekko przetłuszczone, a kilka kosmyków błąkało się, gdzieś na boku. Na sobie miałam szeroki T-shirt, jak i legginsy. Wychodząc z lotniska, gdy buchnął na mnie żar ognia, szybko wsiadłam do klimatyzowanej taksówki, a teraz? Czekałam, jak się wykąpię i przebiorę, bo byłam także przepocona całą tułaczką w to miejsce.
Do bramy podszedł jakiś postawny mężczyzna, ubrany w elegancki skrojony garnitur.
Współczułam mu, bo zakładałam, że pot płynie po jego plecach. W pierwszej chwili zauważyłam jego ucho, które wyglądało, jak ucho zapaśnika, było strasznie spuchnięte i zdeformowane i dziwiłam się, jak upchnął tam przezroczystą słuchawkę.
Otaksował mnie spojrzeniem od góry do dołu i zatrzymał się swoim oceniającym spojrzeniem na moją walizkę.
Spakowałam się w jedną noc, a lot był tutaj strasznie męczący, bo samolot był opóźniony, aż osiem cholernych godzin! I co gorsza, pragnęłam rzucić się na łóżko i spać z dwa dni, ale dzisiaj odbywał się wieczór panieński mojej kuzynki. Na początku od razu kategorycznie jej odmówiłam, wymigując się trylionami wymówkami. Koniec końców znalazłam się tutaj, ale nie przez to, że przyjechałam specjalnie na panieński.
Pragnęłam rozpocząć tutaj swoje nowe życie. Uciekałam od mężczyzny, który był moją zmorą, który spowodował, że odwracałam się co chwilę za siebie.
Celem moim było, znalezienie mieszkania, jak i pracy i nie przyjechałam tutaj bez środków do życia, bo to byłoby głupotą.
Nim się cokolwiek odezwałam, słowa pana z ochrony o mało nie spowodowały we mnie śmiechu.
– Szuka panienka czegoś? Jedzenie podawane jest od drugiej strony – rzucił z lekkim przekąsem.
– Słucham? – zapytałam oniemiała, bo jego słowa wybiły mnie z pantałyku.
– Jedzenie dla bezdomnych, wydawane jest na tyłach tego domu. Tam jeden z ochroniarzy ci pomoże – doprecyzował z lekkim rozdrażnieniem, chcąc się mnie szybko pozbyć.
Krawat mężczyzny mocno owinięty był wokół szyi, widziałam, że po prostu męczył się w tym upale, bo gdy podeszłam bliżej bramy na jego skroniach, ujrzałam stróżki potu, które powoli spływały. Wyciągnął chusteczkę i przetarł nią twarz, cicho wzdychając.

CZYTASZ
Niespodziewana Miłość [WYDANA]
RomanceNie chciał, żeby dla niego pracowała. Ale nie pozostawiono mu wyboru. Eliana Bartoli postanawia uciec z Florydy do Los Angeles i zamieszkać u swojej kuzynki. Kobieta nie potrafi poradzić sobie ze stalkerem i uznaje, że wyjazd z rodzinnego miasta to...