Witam was serdecznie w to piękne popołudnie. Opowiem wam historię, która zmieni wasze życie o 360 stopni.W maju idę na komunię chrzestnego mojego taty. Jego tata jest przyjacielem mojego i tak wyszło. Nudno będzie, ale nie ważne. Jest pewien problem- nie mam praktycznie żadnych eleganckich ciuchów. Powiedziałem, że sukienki nie ubiorę, co spowodowało napięcie między mamą a mną. I tak się czasem o to kłóciliśmy no ale żyjemy. Znaleźliśmy na strychu granatową marynarkę i granatowe spodnie. Jakby ja mam strasznie dziwną relacje z moimi "kobiecymi" kształtami jak to mama pięknie określiła. I takie spodnie do damskiego garnituru KOSZMARNIE uwydatniają uda i biodra co daje koszmarny efekt, ale te były w miarę okej. No i ja zadowolony, że kryzys zażegnany, ale mama mówi, że ona mi marynarki innej nie kupi, a "nie pójdziesz na komunię cała na ciemno". Tak więc załamka, bo nie lubię jasnych spodni, a takich do damskiego garnituru, to już w ogóle. Potem odwieźliśmy siostrę na angielski i tam obok jest, jak to nazwałem, " chiński sklep z ciuchami dla starych bab". Wiecie o co mi chodzi, na stówę byliście w takim sklepie, w którym jedyne jeansy jakie są to skinni i są takie rzeczy "eleganckie" z takimi złotymi łańcuchocosiami. No i przymierzam te spodnie. Wyglądają okropnie, kolor mają okropny, ale ja straciłem nadzieję. To był moment, w którym mama była o krok od zabicia mnie, a ja krok od zabicia mamy. A tak w ogóle, to "czemu ubranie sukienki to dla ciebie taki koniec świata, ładnie wyglądasz".( wspomnę, że w wielu sukienkach "brakowało" mi biustu i pojawiła się propozycja zakupu stanika, żeby je powiększyć tak jakby T-T).
I w tym momencie moi drodzy wchodzą spódnicospodnie3000. Kurde, jakie one są super. I wyszło na to, że i tak marynarki nie ubiorę, ale nieważne. Szczerze mówiąc, nie rozumiem dlaczego mama uważa je w kategorii "eleganckie" bo zwykle ma mega problem z tym, ale udało się!! Są na granicy kiczu i ładności, ale jednak po tej lepszej stronie. Mają dość wysoki stan, i u góry są zwężone. Teraz pewnie pomyślicie sobie " halo, halo, ale ty nie lubisz swojej sylwetki" no nie lubię, ale to też zależy od tego, co mam ubrane. Muszę je skrócić, bo jak to określiła koleżanka jestem niskim krasnalem, ale nie szkodzi.
Wybaczcie, ale po pół godzinie prób nie umiem wkleić zdjęcia więc zrobię to jutro jak to jakoś ogarnę.
Miłych zakupów ubraniowych
Alex
CZYTASZ
niebinarne przemyślenia
No Ficciónpamiętnik osoby niebinarnej, która nie ma komu się żalić więc żali się tutaj. Chętnie opowiem także o moich hobby, a czasem napiszę coś mądrego. miłego czytania, czujcie się tu jak u siebie<3 super okładka: @AnimeFreakReads