Zeszłam na dół. W salonie czekała na mnie moja mama. Usiadłam na przeciwko niej.
Zegar odmierzał minuty do mojej męczarni w towarzystwie Somersa. Nie dość, że w szkole mnie upokarzał to teraz wiedziałam, że będzie to samo.
-Sel dzwonił pan z matematyki. O 18 masz być u Chaza. –Powiedziała moja mama.
-Wiem, ale ja tam nie pójdę. – Powiedziałam ze łzami w oczach.
-Czemu kochanie? – Spytała kobieta.
-Czemu!? – Wybuchłam – Jeszcze się pytasz!? Przecież dobrze wiesz, co oni mi robią w szkole!? Myślisz, że teraz będzie inaczej? Ja wiem, że nie! Oni się nigdy nie zmienią! A Ty, jak zawsze staniesz w ich obronie! – Wykrzyczałam jej w twarz i pobiegłam z płaczem do swojego pokoju.
Wiedziałam,że nie miałam wyboru i musiałam pójść do Somersa. W końcu przy otrzymaniu stypendium do tej prestiżowej szkoły musiałam obiecać,że będę angażować się w życie szkolne, aby móc tam uczęszczać, bo co miesięczne składki były w niej naprawdę wysokie.
Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej ubrania wraz ze strojem na moje dzisiejsze zajęcia z tańca orientalnego. Weszłam do łazienki,wzięłam ciepły prysznic, po czym przebrałam się w różową koszulkę na krótki rękaw, szare rurki z jasnym cieniem oraz białą bluzę z czarno-różowym napisem. Do tego założyłam czarno-biało-szare nike z różowymi sznurówkami oraz szare okrągłe kolczyki a z szafki wyjęłam różowy kuferek.
Ubrałam bluzę, bo wiedziałam, że dziś późno wrócę do domu, jeśli miałam iść jeszcze na zajęcia z tańca.
Do torebki schowałam książkę i zeszyt z matematyki wraz ze strojem na zajęcia taneczne.
Wzięłam swoje dokumenty i kluczyki z samochodu. Niechętnie wyszłam z domu i pojechałam pod wyznaczony mi adres.
Moim oczom ukazał wielki dom należący do Somersów.
Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam do nich. Otworzyła mi kobieta o blond włosach i błękitnych oczach.
-Ty jesteś Selena? – Spytała uprzejmie, a ja skinęłam głową. –Wejdź. – Odparła kobieta.
Przestąpiłam przez próg i poszłam za mamą Chaza. Kobieta zaprowadziła mnie do salonu, gdzie Somers leżał na kanapie i oglądał jakiś mecz.
-Chaz! – Krzyknęła kobieta. – Ile razy mam Ci powtarzać, żebyś normalnie oglądał telewizję, a teraz to wyłącz i będziesz się uczył z Seleną. – Powiedziała i uśmiechnęła się ciepło do mnie, po czym wyszła.
Niepewnie usiadłam na fotelu i zaczęłam mu tłumaczyć ostatni temat, jednak ten nadal siedział i myślał o wszystkim innym a nie o tym, co teraz się liczyło, czyli ta pierdolona matematyka.
-Wiesz, co czasem zastanawiam się, jak to jest być takim śmieciem,jak Ty. No wiesz nie mieć przyjaciół, kupy forsy, po prostu być nikim. – Moje oczy momentalnie zrobiły się wilgotne.
Nie będę płakać przed nim. Powtarzałam sobie. Szybko wybiegłam z jego domu. Wsiadłam do samochodu i odjechałam z piskiem opon.
Dojechałam do pobliskiego parku. Zaparkowałam samochód i poszłam się przejść. Stwierdziłam, że dziś odpuszczę sobie zajęcia taneczne, mimo że już za dwa dni miałam mieć zawody.
Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać, gdy się uspokoiłam wróciłam do samochodu i pojechałam na domu.
-Kochanie i jak było z Chazem? – Spytała moja mama.
Jasłysząc jej słowa od razu zaczęłam płakać i chciałam iść dopokoju, ale kobieta przytuliła mnie do siebie.
-Sel,gdzie twoja torba? – Brawa dla mnie.

CZYTASZ
Z czasem wszystko się zmienia - Nawet ludzie
FanfictionOna - utalentowana dziewczyna z normalnej rodziny On - bogaty, nadęty chłopak Co ich łączy? Oboje uczęszczają do prywatnej szkoły. Jak normalna dziewczyna może sobie poradzić w prywatnej szkole z samymi bogatymi kolegami dookoła? Czy miłość między d...