1/2, jeśli będziecie aktywni 😇
_____________________
ELIS
Wycieram ostatnie łzy, które jakimś cudem jeszcze opuściły moje oczy. Zmyłam makijaż, siedzę w kuchni przy świetle lampek ledowych i piję trzecią szklankę lodowatej wody. Trzęsą mi się nogi, chociaż staram się robić wszystko, żeby przestały.
– Możesz iść już spać – mówię do Jamie.
Siedzi naprzeciwko mnie.
– Chcę wiedzieć, co się stało. Nie wydaje mi się, żeby trzymanie tego dla siebie było dobrym rozwiązaniem, wiesz?
– To naprawdę nic takiego.
– Jak uważasz, Elis. Ja myślę, że powinnaś ze mną porozmawiać. Naprawdę płakałaś w łazience Becka?
Marszczę brwi.
– Nie wiedziałam, że to jego łazienka.
Jamie wędruje spojrzeniem gdzieś w bok.
– No. Łatwo tam zabłądzić – bąka. – Nie podoba mi się cała ta sytuacja. Dobrze wiem, że miałaś dzisiaj randkę, i jeśli dowiem się, że ten gnój zachował się wobec ciebie źle… wydawało mi się, że to dobry facet.
Przymykam oczy na chwilę i wbijam paznokcie w dłonie. Nie ma najmniejszego sensu kisić tego w sobie. Ufam Jamie i wiem, że nikomu nie wygada, dopóki jej nie pozwolę. Ktoś oprócz mnie powinien wiedzieć.
– Też mi się tak wydawało – potwierdzam. – Ale dzisiaj posunął się nieco za daleko. Mieliśmy zjeść kolację u niego i po wszystkim stwierdził, że już za długo trzymam go w niepewności. Chciał czegoś więcej i… ja powiedziałam nie, a on się nie zatrzymał.
Jamie rozchyla usta, a w jej spojrzeniu widzę prawdziwa obawę.
– Chcesz mi powiedzieć, że on…
– Do niczego nie doszło – przeczę od razu. – Ale musiałam go odpychać i uciekać. Całował mnie i dotykał, chociaż prosiłam, żeby przestał. I musiałam… musiałam uciekać, a on mnie złapał. I potem znów uciekłam. Wybiegłam z jego mieszkania, dlatego zostawiłam tam torebkę i wszystkie swoje rzeczy. Nie mam nawet jak się na razie z nim skontaktować, bo nie mam telefonu. Potem zaloguję się na swoje konto na aplikacji na laptopie…
– Na razie odpuść – mówi łagodnie Jamie. – Boże, nie mogę uwierzyć w to, co słyszę. Mamy dwudziesty pierwszy wiek, a to jest poważny i dorosły facet. Takie rzeczy się nie zdarzają.
No właśnie.
Nie zdarzają się.
Tylko ja ich doświadczam.
Dlaczego ja? Dlaczego znów muszę trafiać na takiego dupka?
– Co jest ze mną nie tak? – pytam cicho.
Jamie natychmiast przysuwa się do mnie, a jej krzesło szura o podłogę.
– Elis, cholera, nic nie jest z tobą nie tak.
– Coś jest. Chodzę na randki i dosłownie nigdy nie trafiłam na nikogo w porządku. Nigdy. A jak już traktują mnie dobrze, to potem i tak okazuje się, że chcą tylko jednego.
– Mogłabyś iść z tym na policję, wiesz?
Śmieję się do siebie.
– I co powiem, że byłam u niego w mieszkaniu na kolacji i uciekłam, bo mnie całował?
CZYTASZ
For The Cheer (Thin Ice Games #2)
RomanceStereotypowy playboy? Checked! Drogie sportowe auta i zegarki? Checked! Ta jedna dziewczyna, o której myśli cały... czekajcie, co? Elis nie ma szczęścia w różnych dziedzinach życia. Studiuje, ale nie jest prymuską. Pracuje, ale nie z pasji, tylko p...