Rozdział 32 - Zakończenie sprawy?

85 7 3
                                    

Mama George'a wyszła już jakiś czas temu i nadal nie wróciła. Ja i George za ten czas zdążyliśmy jedynie wydrukować nasze zdjęcie z pieskiem, wstawić je do ramki i położyć się na łóżko.

Wydawało mi się, że George zasnął, jednak ja nie mogłem. Leżałem wpatrując się w fotografię i rozmyślając.

Coś musiało nam umknąć, ale co?

Czułem, że to jeszcze nie był koniec tej historii. Byłem wręcz pewien, że jeszcze coś jest na rzeczy, jednak czy powinienem się tym teraz martwić? Na pewno mama George'a znajdzie tych chyba znajomych Pana Morrisa, a oni pomogą nam z jakąś poszlaką. Albo kto wie, może nawet pomogą nam w śledztwie? Lepiej by było mieć przy sobie kogoś, kto mógłby choćby jakoś pomoc nam się obronić. Póki co robimy wszystko z wielkim ryzykiem.

Nagle usłyszałem, że ktoś przekręca zamek w drzwiach i wchodzi do domu. W końcu mama George'a musiała przyjść. Jednak czy ja chciałem rozmawiać z nią teraz, kiedy brunet jeszcze spał? Nie chciałbym, żeby pomyślał, że go odsuwam od śledztwa. Na prawdę mi na nim zależy, ale też nie chce pchać go w jakieś niebezpieczeństwo.

To wszystko było jakieś ciężkie. 

Leżałem tak jeszcze chwilę słuchając, jak mama chłopaka krząta się nadal gdzieś na dole. Chciałem walczyć ze swoją ciekawością, ale nie byłem w stanie. Może chociaż pójdę się z nią przywitać? Przecież tak by było kulturalnie. 

Wstałem z łóżka jak najdelikatniej tylko umiałem, aby tylko nie obudził brązowookiego. Zasługuje na to żeby odpocząć.

Wyszedłem na korytarz i już chciałem schodzić ze schodów, jednak zauważyłem coś dziwnego. Jakaś postać faktycznie błąkała się po dole jednak...

Skoczyłem za ścianę, po czym tylko lekko wychyliłem głowę.

To nie była mama George'a.

Bardzo ciężko było mi dojrzeć twarz tej osoby, ale na pewno był to mężczyzna. Zdradzała go jego sylwetka i postawa, Jednak za bardzo ryzykowne było by ujrzenie jego twarzy

To musiał być jakiś włamywacz, jednak w tej dzielnicy jest zdecydowanie więcej ładniejszych, a nawet droższych domów. W takim razie dlaczego złodziej znalazł się akurat tu?

Gdy usłyszałem coraz głośniejsze kroki oznaczające, że ten ktoś wchodzi po schodach, rzuciłem się do łazienki. Zostawiłem lekko uchylone drzwi, aby móc wszystko obserwować, jednak jeśli włamywacz postanowi wejść tutaj, będę skończony.

Kurwa co robić

On jednak skierował się do pokoju George'a, na który widok miałem doskonały. Już chciałem odetchnąć z ulgą, jednak przypomniało mi się, że przecież tam leży mój przyjaciel

Co ja mam robić?

Z wielkim żalem popatrzyłem na mój telefon zostawiony na szafce nocnej obok łóżka bruneta. Pozostało mi tylko obserwować całe zdarzenie.

Mężczyzna przez dłuższą chwilę wpatrywał się w rzecz przed nim. Najpierw myślałem, że jest zszokowany widokiem George'a, jednak on nie patrzył na łóżko.

Dosłownie chwilę później włamywacz podniósł rękę i strącił z półki moje zdjęcie z George'em. Narobiło to całkiem sporo hałasu, ale brunet nadal się nie obudził.

Kurwa George czemu akurat teraz.

Ponownie spojrzałem na mężczyznę, którego aktualnie byłem w stanie dojrzeć prawy profil.  Rozszerzyłem oczy bardziej, o ile to było możliwe. 

To był Tyler.

Miałem ochotę wydać z siebie pisk, ale natychmiastowo go przytłumiłem zasłaniając usta dłonią. Co on tu do cholery robi? Czego on tu szuka? I co w tym przypadku zrobić?

Kiedy ciebie już nie ma [dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz