1

125 7 4
                                    

[Noeul]

Leżę w pokoju na łóżku z głową skierowaną w dół powoli zbliża się 1 godzina. Nie potrafię spać. Jutro mam iść do nowej szkoły. Nie stresuję się bo czemu bym miał? Jestem pewien, że za klimatyzuję się więc to mój najmniejszy problem. Po prostu w moim życiu za dużo się działo przez ostatnie dwa tygodnie.. Zostawiłem przyjaciół i chłopaka w Korei. Swoje poprzednie życie całe tam zostawiłem. Przeniosłem się do Tajlandii wraz z rodzicami. Mój tato jest politykiem. A mama najlepszym prawnikiem. Wszyscy ją chcieli u siebie. Ja? Ja byłem zwykłym licealistą. Nic nadzwyczajnego. Zasnąłem może po 2 a mój budzik zaczął szaleć już po 6. Trochę mało spałem ale nawet się wyspałem. Wstałem i od razu poszedłem się szybko wykąpać i przebrać w mundurek który dostarczył mi wczoraj tata. 

(Noeul):

Przewróciłem oczami bo lubiłem się ubierać po swojemu a tej szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przewróciłem oczami bo lubiłem się ubierać po swojemu a tej szkole. (Jednej z najlepszych szkół w całej Azji) Będę musiał się dziennie ubierać tak samo. Wiem, że szkoła to nie pokaz mody ale co ja poradzę, że lubię się w niej obracać. Pewnie coś z mundurkiem też wymyśle. Zjadłem śniadanie z rodzicami. -Kris już czeka w samochodzie. Odwiezie Cię do szkoły.- Odparł tata. -Sam mogę się do niej dostać...- Mruknąłem. -Nie. Ktoś musi Cię mieć na oku.- Dodaję. A ja przewracam oczami. -Super.- Mówię i podniosłem się z krzesła. 

Wyszedłem z domu z torbą i od razu wsiadłem do samochodu który już czekał. Cała droga zajęła nam z 10 minut. Naprawdę? To jakieś 20 minut z buta i ja nie mogłem iść tam samemu? Bali się, że się zgubię? Mam dobrą orientację w terenie. Nic nie rozumiem. Zbyt się martwią. Wysiadłem przed szkołą. Odesłałem kierowcę i wszedłem do środka budynku. Byłem tu w zeszłym tygodniu z tatą doskonale znałem drogę do gabinetu dyrektora. Ruszyłem więc korytarzem. Gdy zakręciłem wpadłem na kogoś na tyle mocno, że nas obu odrzuciło mocno do tyłu na ziemię. -Oh przepraszam cię...!- Mówi nagle głos chłopaka. Pomasowałem sobie lekko czoło. -Spokojnie to ja przepraszam szedłem za szybko i powinienem też uważać.- Dodaję i powoli pomagam zbierać mu rzeczy. W rękach ląduję mi znajoma nowelka. -O czytasz nowelki?- Mówię i uśmiecham się delikatnie. 

-A tak! Kocham je to moje życie.- Dodaję z powagą. Zaśmiałem się cicho. -Jesteś tu nowy? Nie kojarzę cię.- Mruknął. -Bo jestem nowy. Właśnie szedłem do dyrektora po dalszą instrukcję mojej egzystencji.- Dodaję. -A do której klasy masz dojść?- Pyta nagle. -Hmm jaka to była.... Eee.. A już pamiętam chyba mówili mi coś o 4D.- Odparłem. -Ej to ze mną do klasy będziesz chodził. Miło mi Cię poznać! Nazywam się Peat!- Mówi po czym wyciąga do mnie swoją rękę. Złapałem ją delikatnie i uścisnąłem lekko uśmiechając się. -Noeul.- Dodałem. -Oo syn pana Chena?- Rozszerza lekko usta. A ja kiwam głową na tak. -O ja cię... Nieźle. Wydajesz się super.- Komentuję chłopak. -Dzięki hah. Dobra muszę lecieć bo nie mogę się spóźnić pierwszego dnia.- Mruknąłem. -A no tak. W takim razie do zobaczenia.- Odparł i machnął mi odchodząc. 

Wydaję się całkiem miły i sympatyczny. Ciekawe jak z resztą klasy będzie. Poszedłem do dyrektora gdzie dostałem podręczniki wszystkie, kluczyk do szafki, strój na wf, plan zajęć i formularz o zajęciach dodatkowych pozalekcyjnych obowiązkowych. Sam osobiście zaprowadził mnie pod klasę. Gdzie ponownie natrafiłem na chłopaka. -O szybko się wyrobiłeś.- Dodał. -Jestem szybki.- Śmieję się i siadam obok niego. Dookoła podchodzą ludzie z klasy. Witają się i zadają miliony pytań. Jak mam na imię, skąd jestem i tak dalej. Jednak teraz skupiłem się na osobie która pojawiła się na korytarzu. -Hej Peat..- Szepnąłem do niego. -Kto to jest...?- Pytam cicho podążając za mężczyzną do sali. Po czym gdy znika patrzę na chłopaka. -To nasz wychowawca.. Uczy matematyki.- Dodał chłopak.

(Nauczyciel Matematyki):

-Ten przystojniak jest nauczycielem??? Damn

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ten przystojniak jest nauczycielem??? Damn... Chyba matematyka będzie moim ulubionym przedmiotem.... Cholernie gorący...- Komentuję. -Daruj sobie. Wiesz ile osób na niego leci? W życiu nie spojrzał na żadnego ucznia czy uczennicę z podtekstem romantyczności.- Dodaję i śmieję się. -Słuchaj kiedyś musi być ten pierwszy raz.- Mruknąłem. -Czekaj. Co ty zamierzasz?- Pyta i łapie mnie za nadgarstek gdy wstałem. -No co... Idę się przywitać z moim nowym wychowawcą.- Puszczam mu oczko a on śmieje się kiwając głową puszcza moją rękę. Wchodzę do sali. -Dzień dobry.- Mówię a na moje usta wpłynął delikatny uśmiech. Mężczyzna stał przy regale ustawiając książki na nim gdy jednak usłyszał mój głos odwrócił się w moją stronę. -Dzień dobry, w czym mogę Ci pomóc?- Pyta. Podchodzę bliżej i podnoszę z ziemi jedną z książek która spadła podając mu. -Nazywam się Noeul podobno jest pan moim wychowawcą.- Dodałem.

-Ahh syn pana Chena?- Pyta i spogląda na mnie ale już nie z kamienną miną a lekkim uśmiechem. -Tak dokładnie.- Odpowiadam. -Cóż mam nadzieję, że za klimatyzujesz się tu. Mamy bardzo ciekawą klasę. W razie jakiś problemów zawsze możesz ze mną porozmawiać. -Powiedział i podziękował za książkę ustawiając ją na półce. -Oczywiście. Może mogę pomóc?- Pytam. -Nie trzeba możesz skorzystać z przerwy by zapoznać się z kolegami i koleżankami z klasy.- Uśmiecha się. -Już to zrobiłem proszę pana..- Odparłem. -Już?- Odwraca się do mnie podnosząc brew. Spojrzałem na niego stojąc przodem. -Tak, już. Jestem szybki.- Uśmiecham się patrząc dosłownie w jego oczy. Cholera z bliska jest jeszcze bardziej hot... Czuję jakbym stał w ogniu ale podoba mi się to. Dodatkowo nawet stąd czuję jego zapach. Cudowny kuszący męski zapach. Mój typ. 100/10. 

Profesor.  - BossNoeul.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz