Miłego czytania. ❤️
--------------------------------
Sterczałam pod prysznicem niemal wieczność, w nieskończoność odwlekając chwilę, w której znów będę musiała stawić czoło rzeczywistości. Noah ponownie dał mi przestrzeń, której potrzebowałam. Zostawił mnie samą ze swoimi myślami. I zrobił to z premedytacją. Chciał, bym podjęła decyzję.
Zakręciłam korek z ciepłą wodą. Wytarłam ciało w ręcznik i sięgnęłam po szary szlafrok. Przeczesując mokre włosy palcami, otworzyłam drzwi. Pierwszy raz od dawna, wiedziałam, co powinnam zrobić.
W mieszkaniu panowała cisza, a jedyna smuga światła pochodziła z lampki stojącej obok łóżka. Noah zasnął na krześle ustawionym w rogu sypialni. Nie uszło mojej uwadze, że się przebrał. Patrząc na niego, wróciłam wspomnieniami do dnia, w którym znalazłam go śpiącego w biurze i tak, jak w tamtym przypadku, tak i teraz zlustrowałam atletyczną sylwetkę. Jego ciało niezmiennie robiło na mnie wrażenie. Było idealne. Co więcej, on cały w tej swojej nieidealności był idealny.
Nie chcąc go budzić, na palcach przeszłam do garderoby. Łagodna łuna światła rozświetliła regały, gdy tylko weszłam do środka. Zamarłam z ręką wyciągniętą ku górnej półce.
— Co, do cholery...? — powiedziałam szeptem, marszcząc brwi ze zdziwienia.
Nie dość, że w szafie panował idealny porządek, to na małej części przestrzeni znajdowały się męskie ubrania. Opuściłam rękę, przyglądając się znalezisku. Przełknęłam nerwowo ślinę, bez namysłu podchodząc do ubrań. Przebiegłam dłonią po kilku pokrowcach najpewniej z garniturami i koszulami oraz garstce czarnych ubrań zawieszonych na równo ułożonych wieszakach. Na półkach znajdowała się reszta jego rzeczy. Jak widać, Felipa zadbała o wszystko, nawet o garderobę Gambino. Dziwnie było patrzeć na szafę, w której nigdy nie wisiały męskie ubrania. Teraz, była tu skąpa część jego czarnego wcielenia, a mnie w żaden sposób to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Podobało mi się to. I chciałam, by tak zostało już zawsze.
Mimowolnie uśmiechnęłam się. Potarłam ręką czoło i z dziwnym uśmiechem, wyjęłam z górnej szuflady sportowy stanik i pasujące do niego legginsy. Na krótki moment zapomniałam o wszystkim dookoła, a moje myśli skupiły się tylko na nas.
Przebrałam się i wychodząc z pomieszczenia, zdjęłam z półki miękki koc, po który tutaj przyszłam.
Noah nadal trwał w niezmienionej pozie. Zabrałam koszulkę z jego ramienia i, uważając, by go nie obudzić, nakryłam jego ciało miękkim materiałem. Zastanawiam się, czy i tym razem wciągnie mnie w jakąś swoją gierkę. Jego twarz zdradzała oznaki zmęczenia. W ostatniej chwili powstrzymałam się przed wsunięciem dłoni w ciemne kosmyki. Nie chciałam go obudzić. I choć krzesło, jak również jego aktualna pozycja nie należy do najwygodniejszych, to jednak dawały mu czas na minimalną regenerację.
Weszłam do pokoju, który zajmowała Emma. Był sterynie czysty. Nie zostało nic. Nie było tu żadnego śladu wskazującego na to, że jeszcze kilka dni temu, ktoś tu mieszkał. Tęskniłam za nią. Niewątpliwie będę potrzebowała dużo czasu, by wybaczyć jej to, co zrobiła, lecz nie to było tu najważniejsze. Emma Walsh była chora. I potrzebowała pomocy, a ja nie zamierzałam się od niej odwracać. Należała do rodziny. Bo rodzina, to coś więcej, niż więzy krwi. Została zmanipulowana przez własnego ojca i przez Reynoldsa. Wykorzystana w najgorszy możliwy sposób. Oboje wykorzystali jej desperackie pragnienie miłości do osiągnięcia własnych, obrzydliwych celów. Niepokoił mnie fakt, że Anastazja nie zdołała jej namierzyć i miałam nadzieję, że Dana znajdzie jakikolwiek ślad Walsh. Była moją ostatnią deską ratunku.
CZYTASZ
Podziemny układ. Vendetta [18+]
RomanceCykl: Elitarny krąg ( tom 4) thriller psychologiczny/romans/akcja Romans mafijny. "Do czego jest zdolny człowiek, dla którego zemsta to mało?" ⚠ UWAGA: opowiadanie zawiera SCENY EROTYCZNE, PRZEKLEŃSTWA, PRZEMOC.