- Kto dzwonił? - zapytała mnie zaciekawiona Madison
- Connor, znaczy Will.
- To kto w końcu? - zaśmiała się
- Will z numeru Connora.
- Czy ja o czymś nie wiem Lee? - posłała mi jednoznaczny uśmiech
- Nie zaczynaj znowu, błagam cię.
- Sama zobacz. Ciągle się koło ciebie kręci, a w dodatku teraz do ciebie dzwoni. Musi być coś na rzeczy.
- Kręci się nie koło mnie a koło Connora. Przyjaźnią się to normalne, że często się widujemy.
- Nie szukaj mi tu teraz wymówek.
- Nie szukam, po prostu mówię jak jest. Dobra kochana, muszę już uciekać.
- No dobrze, ale następnym razem się nie wywiniesz.
Pożegnałam się z przyjaciółką, a następnie wyszłam na zewnątrz, gdzie czekał już na mnie Connor w towarzystwie Willa. Oboje oparci byli o maskę samochodu.
- No w końcu jesteś, wsiadaj. - odezwał się zniecierpliwiony Connor
- Przecież mówiłam, że nie musicie po mnie przyjeżdżać.- A ja ci mówiłem, że nie ma takiej opcji księżniczko. Nie pozwolę chodzić ci wieczorem po dzielnicy, której nawet nie znasz.
- To słodkie, że się o mnie martwisz, ale jestem już duża. Dam sobie radę.
- W to nie wątpię, po prostu chce mieć stuprocentową pewność, że jesteś bezpieczna.
Will podszedł do mnie, a następnie zamknął mnie w szczelnym uścisku. W tej chwili zastanawiało mnie jedno. Troszczył się o mnie przez to, że jestem siostrą jego przyjaciela, czy faktycznie traktuje mnie jak swoją przyjaciółkę. Nie chciałam psuć chwili, więc postanowiłam nic nie mówić. Po chwili chłopak oderwał się ode mnie i cała nasz trójka wsiadła do czarnego Audi należącego do Willa.
***
Will
Dzisiaj razem z Connorem postanowiliśmy zabrać Lee do naszej ulubionej knajpki. Usiedliśmy na wolnych miejscach, a następnie złapaliśmy za karty dań. Po chwili namysłu postawiliśmy na różne rodzaje makaronu. Ja wziąłem lasagne, Connor makaron ze szpinakiem, a Lee z sosem śmietanowo-serowym. W pewnym momencie dostrzegłem osobę, której już nigdy nie chciałem spotkać. Niestety ona też mnie zobaczyła. Przeklnąłem pod nosem, kiedy moja była dziewczyna zaczęła podchodzić do naszego stolika.
- Willuś tak bardzo za tobą tęskniłam. - wyznała, rzucając się mi na szyję
- Co ty tu robisz?
- Wróciłam do ciebie. Nie cieszysz się?
- Właśnie nie bardzo. - zrzuciłem ją z siebie
- Nie gniewaj się już na mnie. Wiesz, że nie miałam wtedy wyboru.
- No właśnie nie wiem. O niczym mi nie powiedziałaś, niczego mi nie wyjaśniłaś.
- Może zostawimy was samych? - wtrąciła Lee
Kiedy na nią spojrzałem, dostrzegłem w jej oczach coś dziwnego. Patrzyła na mnie jakby była zawiedziona. Nie chciałem, żeby odebrała to w niewłaściwy sposób. Między mną a Amber wszystko było skończone. Kiedyś bardzo ją kochałem. Wszystko się zmieniło, kiedy bez żadnego wyjaśnienia ze mną zerwała i wyjechała do innego kraju. Teraz jednak liczyła się dla mnie tylko Lea. Nigdy nie darzyłem kogoś tak silnym uczuciem, jak ją.
CZYTASZ
Druga szansa
Teen FictionLea jest nastolatką chorującą na białaczkę. Choroba sprawia jej duże problemy w normalnym funkcjonowaniu. Kiedy jej mama przeprowadza się do swojego partnera, ona musi zamieszkać z babcią. Według ustaleń po tym, jak wyzdrowieje, ma zamieszkać z nową...