rozdział 2 część 3

16 1 2
                                    

- Maria, Maria, słyszysz mnie? - spokojny a jednocześnie zmartwiony głos Wiktori mówił do mnie. Uchyliłam swe jedno oko, Wiktoria patrzyła się na mnie swoimi szklanymi zielonymi oczami, wyglądały jak galaktyka. Siedziała na krzesle przy łóżko mając nogę na nogę. Blond włosy spadały jej na oczy a sama odgarniala je ręką, uhh zagalopowalam się. Otworzyłam drugie oko i się na nią spojrzałam.
- Co się stało? Czemu leze na twoim łóżku.. - spytałam się
- Oh, przyszedł gang drzewiaków, poszłaś ich odgonić czy coś i zemdlałas. -Mruknela i zaczęła patrzeć się w ścianę.
Przetarłam oczy i zaczelam gapić się w sufit. Zasnęłam.

Obudziłam się i orzerwsze do zobaczyłam i usłyszałam to płacz Wiktori.
- Co się stało? - Powiedziałam niemrawa
- No bo, no bo Vegas zdradził Marleya z Kim Jong Ungiem.- powiedziała.
Znowu ogląda kdramy, kocha to. Ma też wygodne łóżko, w cholerę wygodne łóżko. Kontem oka zobaczyłam jak kręci się na krześle. Odwróciłam się w stronę pokoju, pusty był. Na półkach stały leki i zioła, fajnie wyglądały.
- Chcesz coś jeść lub pić?  - Spytała się mnie
- Tak, wodę - Odpowiedziałam jej.
- Oki - wyszła z pokoju.
Po chwili wróciła z szklanka wody.
- Masz - powiedziała dając mi ją.
Usiadłam j zaczęłam ją sączyc.
- Niedługo chyba muszę wracać - Powiedziałam do niej.
- Nie, dalej masz złamaną rękę i przez to możesz jeszcxe bardziej zasłabnac, wukrzywilas żyle mocy, przez to twoje czary bedą mniej skuteczne.
To dlatego zemdlałam, jasna cholera co ja zrobiłam. Wierzę tylko w to, że zniszczę gang Drzewiaków.

Wojownik z pod Cholownika. Znieczulenie. tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz