5. Wstrzasajace odkrycie

14 0 0
                                    

Nazajutrz, Sniezynek obudzil sie jako pierwszy. Ubral sie i od razu poszedl obudzic Cycusia. Cycus sie ubral i pojechali do domu Sniezynka i Reksia. Sniezynek wszedl pierwszy, Cycus szedl za nim. Gdy Sniezynek wszedl do salonu, doznal takiego szoku, jak nigdy. Zobaczyl siedzacego na kanapie Reksia, a w jego ramionach polnaga Summer Girl. Sniezynek stal sparalizowany 5 sekund, po czym rozplakal sie i wybiegl z mieszkania. Summer Girl i Reksio najprawdopodobniej go nawet nie zobaczyli tak byli skupieni na sobie. Cycus biegl za Sniezynkiem. Sniezynek pobiegl na altanke w parku, rzucil sie caly zaplakany na ziemie i zaczal jeszcze bardziej ryczec, bo przypomniala mu sie pierwsza randka z Reksem. Cycus westchnal, usiadl obok Sniezynka i go przytulil. Sniezynek zaczal mu sie wyplakiwac w ramionach. Po chwili, gdy poczul zapach Cycusia, poczul motylki w brzuchu i jeszcze mocniej sie w niego wtulil. Cycusia az zabolaly plecy bo tak mocno Sniezynek go sciskal. Nie wiedzial, dlaczego on tak mocno go przytula, pomyslal, ze Sniezynek po prostu tego potrzebuje, jednak nie podejrzewal, ze prawda jest inna.
Cycus po chwili puscil Sniezynka jednak on dalej go bardzo mocno sciskal. Po kilku minutach Sniezynek w koncu go puscil i podziekowal za hugsa. Wstali razem i wrocili do domu.
Gdy dotarli do domu, Cycus od razu sie jebnal na kanape i wlaczyl sobie yt. Po jakichs 30 minutach uslyszal kroki. Odwrocil sie i zobaczyl Sniezynka stojacego niedaleko niego w pizamie, oczywiscie smutnego. Sniezynek podszedl do kanapy, polozyl sie obok Cycusia, przytulil sie do niego i usnal. Cycus lezal przez chwile zdezorientowany, nie wiedzial, co sie dzieje, jednak przypomnialo mu sie co dzisiaj przezyl Sniezynek, chwycil koc, owinal go i tez lekko przytulil. Sniezynek sie zarumienil, jednak jego twarz byla wtulona w bluze Cycusia, dlatego ten tego nie zauwazyl. Po kilku minutach do salonu weszla Snicers. Gdy zobaczyla Cycusia i wtulajacego sie w niego Sniezynka, poczula zazdrosc jednak narazie postanowila ze nic nie bedzie z tym robic i wyszla z salonu.
Na nastepny dzien Snicers poszla o tym porozmawiac z Cycusiem.
-Czemu wczoraj Sniezynek lezal w ciebie wtulony?
-nie wiem, dziwne to bylo ale podejrzewam ze po prostu on potrzebuje bliskosci i niedlugo przestanie. Przepraszam, obiecuje, ze juz nie pozwole Sniezynkowi az tak sie do mnie przytulac.
-nie no git.
Snicers to zrozumiala jednak postanowila ze jeszcze porozmawia o tym ze Sniezynkiem. Sniezynek wtedy siedzial u siebie w pokoju i ogladal cos na Tiktoku. Weszla do jego pokoju i stanela przy lozku, na ktorym lezal.
-Ej czemu ty sie az tak przytulasz do Cycusia?
-no bo wiesz... brakuje mi bliskosci, a on jest jedyna osoba ktora mi pozwala sie przytulac.
-a okej.
Snicers juz nie miala problemu i wyszla z pokoju Sniezynka. Po kilku godzinach Sniezynek dalej siedzac w swoim pokoju, zaczal czytac stare wiadomosci z Reksiem, gdzie sobie pisali jak bardzo sie kochaja i ze ich zwiazek nigdy sie nie rozwali. Przypomnial sobie o tym wszystkim co zrobil mu Reksio i zaczal plakac. Cycus w tym czasie siedzial na krzesle w kuchni i pil herbatke. Zaplakany, bezsilny Sniezynek poszedl do lazienki, wzial zyletke z maszynki i poszedl ponownie do swojego pokoju. Usiadl na lozku i placzac zaczal sie ciac. Cycus uslyszal placz Sniezynka i zmartwiony poszedl do jego pokoju. Gdy do niego wszedl, ujrzal zaplakanego, krwawiacego Sniezynka z zyletka w dloni. Rany nie byly jakos bardzo glebokie, ale bylo ich bardzo duzo, cala reka byla pocieta. Cycus pobiegl po wode i bandaze. Podbiegl do niego, usiadl obok na lozku i zaczal ogarniac jego reke. Umyl ja i owinal bandazem, Sniezynek oczywiscie dalej plakal. Gdy Cycus juz ogarnal reke chlopaka, usiadl obok niego i go lekko objal. Sniezynek poczul motylki w brzuchu, usiadl na kolanach Cycusia i objal go w pasie. Cycus wtedy poczul sie troche niekomfortowo, probowal zepchnac z siebie Sniezynka, ale ten zbyt mocno go trzymal. W pewnym momencie Cycus poczul, jak usta Sniezynka dotykaja jego szyi, zepchnal go z kolan i zapytal, co on robi. Wtedy Sniezynek zlapal Cycusia za reke i wyznal mu, ze sie w nim zakochal. Cycus wpatrywal sie w niego zszokowany, jednak po chwili uslyszal, ze jego telefon dzwoni. Powiedzial Sniezynkowi, ze zaraz wraca, wstal gwaltownie z lozka i poszedl odebrac. Spojrzal na telefon i zauwazyl, ze dzwoni do niego Modelka. Modelka z Papaja wyjechali na wczasy do Hiszpanii, zeby spedzic razem czas i zeby tez odpoczac troche od tych dram. Cycus odebral i zaczeli rozmowe.
-Siema co tam?-zapytal Modelka.
-noo chyba spoko a tam?
-no tez, ej ogolnie pamietasz Sniezynka?
-ta, a co?
-boze chlopie, znalezlismy z Papaja filmik na Ph jak on sie ruchal z jakims typem!
Cycus byl w szoku.
-czego ty w ogole na Ph szukales?
-ee no wiesz, musielismy sie czyms wspomoc z Papaja.
-aha-Cycus sie zasmial, ale przypomnialo mu sie, ze przeciez Sniezynek dalej siedzi u niego w domu-ej bo ogolnie to wyobraz sobie ze ja se siedze co nie i slysze ze ktos nawala w drzwi, otwieram a tam Sniezynek caly zaplakany z pocietymi rekami i mowi mi ze uciekl bo jego chlopak go wykorzystywal i bil i teraz mieszka u nas na jakis czas...
Modelce zrobilo sie szkoda Sniezynka lecz nie mogl mu pomoc bo przeciez nie bylo go w kraju, a poza tym nie znal Sniezynka tak dobrze jak Cycus. Chlopcy jeszcze przez chwile porozmawiali po czym sie pozegnali i rozlaczyli. Cycus odlozyl swoj telefon w kuchni i poszedl zajrzec co robi Sniezynek. Otworzyl drzwi i ujrzal, ze ten spi. Podszedl do niego, okryl go kocem, zmienil mu zakrwawione bandaze i sam poszedl sie umyc i spac.
Kilka minut pozniej do domu wrocila Snicers. Tez poszla sie umyc i spac.
Tymczasem u Pora i Hektora pojawil sie maly kryzys. Hektor tak o wyszedl z domu bez poinformowania swojego chlopaka i wrocil naprawde bardzo pozno, najebany. Por jeszcze nie spal, bardzo sie martwil o Hektora dlatego siedzial na kanapie zestresowany i czekal az wroci. Hektor gdy zauwazyl siedzacego Pora, od razu do niego podszedl i zaczal go przytulac, calowac i macac. Por sie nie opieral bo w sumie mu tego brakowalo. Por zaczal rozbierac Hektora. Gdy Malpiszon byl juz nagi, Por zaczal calowac go po szyi. Porobil mu kilka malinek. Potem zaczal calowac Hektora po klacie, brzuchu oraz w okolicach kutasa. Hektorowi bardzo szybko stanal. Por zaczal walic Hektorowi. Hektor oczywiscie jeczal. Pora to bardzo podniecilo i rowniez mu stanal. Hektor chwile po tym jak doszedl rozebral do konca Pora i zaczal dotykac jego chuja. Por uznal, ze skoro Hektor jest najebany to tym razem moze dominowac. Odwrocil Hektora tylem, kazal mu ukleknac i zaczal wkladac fiuta w jego dupe. Por doszedl w dupie Hektora. Zaczeli sie calowac i walic sobie nawzajem. Obaj doszli w tym samym momencie. Hektor po calej akcji byl bardzo zmeczony, dlatego poszedl spac. Rano Por postanowil porozmawiac z chlopakiem, dlaczego ten mu nie powiedzial, ze wychodzi i pozno wroci. Usiadl obok lezacego Hektora.
-kochanie... dlaczego mi wczoraj nie powiedziales ze wychodzisz i wrociles tak pozno? Wiesz ze sie bardzo martwilem.
Hektor nie wiedzial co ma powiedziec. Bylo mu bardzo wstyd za to co odjebal.
-obiecuje ze juz tak nie zrobie.
-okej...
Por mocno przytulil Hektora.
Niestety, obietnica Hektora byla klamstwem. W ten sam dzien, zrobil to samo. Znow sie najebal. Por zaczal sie coraz bardziej martwic o chlopaka, ale postanowil, ze gdy jeszcze raz tak zrobi, dopiero wtedy podejmie jakiekolwiek dzialania.
Gdy Hektor zaczal wychodzic codziennie, Por postanowil powiedziec o tym Loczkowi i Wachlarzowi. Por zadzwonil do Loczka. Loczek oczywiscie odebral.
-no co tam?-zapytal Loczek.
-ej mordo bo jest problem...
-co sie stalo?
-bo ogolnie Hektor... on codziennie sobie gdzies wychodzi, nawet mnie nie informuje, wraca pozno, najebany... ja juz nie wiem co mam robic ja trace cierpliwosc...
-o kurde, dobra to ja dzisiaj jakby co przyjade z Wachlarzem zanim Hektor wroci do domu.
-okej.
Hektor oczywiscie wtedy tez gdzies sobie spierdolil. Loczek i Wachlarz zamowili Taxi i pojechali do Pora. Gdy weszli, Por siedzial zalamany na kanapie. Loczek i Wachlarz przywitali sie z nim i usiedli obok niego. Zaczeli rozmawiac na temat problemu Hektora. Por przez ten stres i emocje sie rozplakal, chlopaki zaczeli mu mowic ze wszystko bedzie dobrze i Hektor wyjdzie z uzaleznienia. Por byl wdzieczny Loczkowi i Wachlarzowi za ich pomoc. Po kilku godzinach Hektor wrocil, oczywiscie najebany bo jakby inaczej. Loczek i Wachlarz schowali sie by Hektor ich nie zauwazyl. Por nadal siedzial na kanapie, Hektor wszedl do pokoju, prawie sie wywalajac na jakis stolik i zaczal sie dobierac do Pora. Por go odepchnal, Hektor wyjebal sie na dupe, po chwili sie podniosl i zaczal konwersacje.
-Czemu nie chcesz sie ruchac?-zapytal ledwo przytomny.
-bo nie...
-ale jak kurwa nie?!!! Masz sie ze mna grzmocic rozumiesz kurwa?!
Wtedy Loczek wyszedl z kryjowki i zaczal uspokajać zbuntowanego Hektora. Loczek zmusil sila Hektora do pojscia spac.
-moze zostaniemy na noc? Nie wiadomo co on moze odjebac..-zaproponowal Wachlarz.
-no mysle ze to dobry pomysl-odpowiedzial mu Loczek.
Por byl po prostu zalamany. Z kazdym kolejnym dniem bylo tylko coraz gorzej. Rozplakal sie jeszcze bardziej. Chlopcy usiedli obok niego i ponownie zaczeli go uspokajac.
-ej mam pomysl moze po prostu jutro nie pozwolimy wyjsc Hektorowi? I wieczorem powaznie z nim porozmawiamy.-zaproponowal Wachlarz.
-dobry pomysl...-powiedzial bezsilnie Por.
-Idz moze sie przespij, widze ze juz nie masz sily-Loczek wstal i odprowadzil Pora do sypialni w ktorej sobie spal Hektor. Godzine pozniej sami poszli spac.
Nazajutrz Loczek i Wachlarz przyszli do siedzacych w kuchni Pora i Hektora by zrealizowac swoj plan. Chlopcy na poczatku rozmawiali o jakichs glupotach, a gdy zblizyl sie wieczor, Hektor mial juz sobie wychodzic. Loczek kazal mu zaczekac. Usiedli razem na kanapie w salonie i zaczeli konwersacje o problemach z alkoholem Hektora. Hektor o dziwo byl bardzo spokojny i uwaznie sluchal.
-sluchaj, musisz isc na odwyk i uwolnic sie od tego, dla Pora... widzisz w jakim on jest stanie? Co wieczor musi sie biedaczek stresowac bo ty sobie wychodzisz chlac..-Loczek probowal wmowic Hektorowi, ze to co robi jest chujowe.
Hektor przez chwile sie nie odzywal, lecz chlopaki zauwazyli, ze z jego oka wyplynela lza. Por byl zdziwiony, bo nigdy nie widzial, zeby Hektor plakal. Por przytulil mocno Hektora i zaczal go glaskac po wlosach.
-obiecuje ze pojde na odwyk.. dla ciebie Por-powiedzial lamiacym sie glosem Hektor.
Por mu uwierzyl, pocalowali sie. Por zapomnial, ze w tym samym pokoju siedzi Loczek z Wachlarzem i zaczal macac Hektora po kroczu. Loczek nie wiedzial o co chodzi. Por zaczal rozbierac Hektora, a Hektor Pora. Hektor wyjal z szuflady lubrykant polal nim chuja Pora i wlozyl go sobie do dupy. Wachlarz i Loczek siedzieli na przeciwko i ogladali co sie dzieje. Wachlarz zaproponowal, by poszli do innego pokoju. Loczek sie zgodzil a gdy juz byli w innym pokoju, tez zaczeli sie grzmocic. Gdy obie pary skonczyly grzmocenie, bylo juz bardzo pozno. Por zaproponowal, by Loczek i Wachlarz zostali u nich w domu na noc, na co ci sie zgodzili

♡ Opowiesci gangu i 2 ciumciokow ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz