Nadejdzie dzień sądu, w którym świat pokrąży chaos i mrok z ludzkiego niebytu zrodzi się sześć okrutnych i złych demonów koronacji dzień zapadnie, a z mroku wyjdzie postać dziewczyny i zapadnie wyrok śmierci upadła rzuci cios losu zabijając ich i doprowadzi ich z mroku.
***
W wielkiej sali zapadła cisza. Było tylko widać nieliczne świece ustawione w każdym kącie sali, a na środku sali spowijała wielka czarna świeca z złotym odwróconym krzyżem.
- Dziś zaćmienie księżyca.- szepnął Jack.
- Co?- zapytałam.
- Zaćmienie Księżyca powstające, gdy Ziemia znajduje się między Słońcem, a Księżycem będącym w pełni i Księżyc „wejdzie" w stożek cienia Ziemi. - Wytłumaczył David.
- Dzień sądu.-szepnęłam sama do siebie.
-Co mówiłaś.- zapytał David.
- Nic ważnego sama do siebie mruknęłam.- powiedziałam.
Bałam się że znowu będę musiała wymyślać marne historyjki lecz ulżyło mi na sercu, gdy David i Jack nie zareagowali na moje słowa skupiając na środek sali. Pomimo iż siedzieliśmy na samym tyle i tak mieliśmy dobry widok co się dzieję na środku sali.
Świece przygasły, a wszyscy skupili wzrok na środek sali po chwilę z ciemności sali wyszło sześć sędziów. ubrani w czarne sutanny na środku klatek piersiowych każdy z nich miał złoty odwrócony krzyż po sali rozbiegły się ciche pomruki. Najniższy sędzia Amigos trzymał srebrną laskę w lewej dłoni bacznie każdego obserwował.
- Witajcie.- przywitał się jeden z sędziów.
- tak tak witajcie moi mili.- powiedział sędzia Amigos z kwaśną miną.
- Dziś naszedł ten dzień dzień koronacji dzień, w którym jeden z moich braci zasiądzie na tronie obejmie władze oraz ściągnie ten kraj na dobrą stronę.
-Tak tak jasne.- sarknęłam sama do siebie.
- Minęło siedemnaście lat od śmierci Królowej Ashiny i Króla Holanda byli naprawdę dobrymi i sumiennymi władcami naszego kraju mam nadzieję, że ich rządy nie pójdą w niepamięć. - przerwał na chwilę sędzia by przez te kilka sekund oddać chwilę ciszy dla zmarłych władzców.
Rozejrzałam się wokół to była idaelana okazja by się wymknąć i tak zrobiłam poprpstu opuściłam ławkę i stanęłam obok Jackoba w jednym z kątów Wielkiej sali.
- Nie powinnaś siedzieć z resztą.- zapytał z nikąd Aron.
-powinnam lecz dam se rękę uciąć, że wspomni o braku dzieci króla I królowej.- dodałam wzruszając ramionami jak by to było coś normalnego.
Aron przez chwilę się we mnie wpatrywał jednak szybko odwrócił głowę widząc zabójczy wzrok Jackoba.
Czy byłam tak głupia by narażać siebie i całe królestwo być może. Nie miałam pewności czy uwierzą mi czy istoty białe nie są przygotowani lepiej niż ja pomimo iż miałam Koronę dającą 99% dowodów bałam się że to nie wystarczy, albo prawda, która kryje się za twarzami tych obrzydliwych potwór kto wie czy nie zabili więcej ludzi by zyskać to czego pragną.
Po podłodze bylo widać mgłę czarna mgła, w której można było dostrzec drobinki brokatu. To była ta sama mgła chroniąca zakazanego skrzydła tylko co ona tu robi.
Zwróciłam uwagę na ceremonie, która odbywała soe na środku sali mgła zmierzała w tamtą stronę.
- Co to za mgłą.- zapytał stojący obok mnie Aron.
Wzruszyłam tylko ramionami nie chciało mi się tłumaczyć mu tego pomimo iż nie wiedziałam co ona tu robi ostatnim razem rozeszła się po całym terytorium zamku bym mogła się wymknąć nie zauważona co tak średnio mi to wyszło.
- Zamknij się już Aron bo wzbudzisz uwagę na nas, a tego nam nie potrzeba.- jęknał wkurzony Jackob.
Przekręciłam tylko oczami może i Jackob miała rację, ale nie musiał się wydzierać na niego. Mgła już zakryła całą wielką sale jednak nikt zbyt nie zwracał uwagi na to jak by to było coś normalnego. Z kieszeni peleryny wyciagłam szminka czerwona, która ukryłam tam zanim wyszliśmy z pokoju. Pomalowałam na oślep usta mając nadzieję, że nie wygląda to tragicznie po czymś chowałam spowrotem do kieszeni.
- Aron wygląda to w miarę okej.- zapytałam chłopaka szeptem.
Aron spojrzała na mnie ukradkiem i przytaknął z zdwionioną miną.
- No co?-zapytałam
- Bez lusterka.- zapytał, a ja przytaknęłam. Chłopak nie odpowiedział już tylko się szeroko uśmiechnął chcąc mi pokazać, że jest okej.
Miałam nadzieję, że nie kłamie nie chciałam bym wiedzieć jak bardzo bym się ośmieszyła w tedy.
Założyłam kaptur z peleryny na głowę starając się zrobić tak by jak najmniej było widać moją twarz co łatwo poszło ponieważ kaptur był spory.
- Tron, który stoi za mną obejmie jeden z moich braci najsilniejszy najodważniejszy z nas mamy nadzieję, że nie popełniliśmy błędy wybierając go ma tak ważne dla nas wszystkich stanowisko. Każdy wie z nas osobna, że inaczej by wyglądało to gdyby królowa Ashina wraz z królem Holandem mieli by dzieci lecz los pokazał nam, że tym względem byli słabi by wydać potomka na ten świat.- mówił z szerokim uśmiechem sędzia.
Zapadła chwila ciszy zrobiłam kilka kroków do przodu. Stanęłam między rzędami ławek na samym końcu mgła pozwalała mi swobodnie przemieszczać się. Poczułam ną skórze pierwsze spojrzenia to właśnie była ta chwila chwila prawdy tak ogromnej, że bałam się że zniszczy ona nas wszystkich, ale kto wie może nas połączyć.
CZYTASZ
Angel of (Death) [zakończona]
Fiksi RemajaCórka szefa mafii zostaję wysłana prawie że siłą do szkoły z internatem dziewczyna szykuję się na najgorsze, gdy okazuję się, że szkoła z wyglądu to dawny pałac rodziny królewskiej zamordowanej 15 lat wcześniej. Szef mafii ma nadzieję, że jego córka...