Rozdział 13: Pomyłka

11 2 15
                                    

Patrzyłam na Tony'ego i nie rozumiałam jego zachowania. Nie byłam w szoku, ale nie spodziewałam się takiego wybuchu.

- Co zrobiłaś?- powtórzył pytanie podchodząc jeszcze bliżej. Trochę mnie to przeraziło i się odsunęłam o krok do tyłu.

- Nie słyszałeś wcześniej co powiedziałam? - odpowiedziałam poirytowana. - Pogodziłam się z Davidem. - spojrzałam mu prosto w oczy.

Tony się jeszcze bardziej zdenerwował gdy zaczęłam się stawiać. Zaczął podnosić na mnie głos i stać ZA blisko.

- Odsuń się. - powiedziałam do rudego chłopaka. - Zaczynasz robić się agresywny.

On wcale nie słuchał tego co mówię. Jedyne co słyszał to słowo ,, David". Zafiksowała się na tym punkcie i zaczął wyżywać się na mnie.

Nagle przede mną stanął Don, zasłaniając całe moje ciało sobą. Był sporo wyższy od Tony'ego i bardziej umięśniony.

- Kazała Ci się odsunąć. - powiedział stanowczo swoim niskim głosem.

Spojrzałam na Lucasa, który czekał tylko na moment, żeby ich rozdzielić.

Tony spojrzał na Dona z szyderczym uśmieszkiem i podszedł blisko do niego.

- Bo co? - zapytał. Zachowywał się jak typowy cwaniaczek. Spojrzał prosto w oczy blondyna i nie zamierzał opuścić wzroku. Był bardzo pewny siebie.

- Bo dobrze Ci radzę. - Don jeszcze bardziej się wyprostował. Zrobił się większy i masywniejszy.

- To moja laska i to ja decyduje czy się odsunę czy nie. - Rudy dotknął Rydera palcem w klatkę piersiową. To był punkt kulminacyjny dla Dona. Chłopak złapał go za rękę i wykręcił. Tony całym ciałem się przekręcił w drugą stronę, żeby nie złamać ręki, a Don złapał go za kark.

- A teraz ładnie przeprosisz Nel za swoje zachowanie i wyjedziesz stąd. - Dodał blondyn.

Tony spojrzał się na Lucasa.
- A ty nic kurwa nie powiesz?!
- A co mam powiedzieć? Zachowywałeś się nie fajnie wobec mojej siostry, więc mój przyjaciel pokazuje jak on lubi się zabawić z takimi jak ty. - odpowiedział z założonymi rękoma.

Don wyprowadził Tony'ego z pokoju i zamknął drzwi.

- W porządku? - zapytał podchodząc do mnie.
- Tak.

Lucas spojrzał na blondyna dziwnym wzrokiem. Tak jakby się komunikowali dzięki spojrzeniu.

- Musimy coś załatwić młoda. Nie rozrabiaj.- zaśmiał się Lucas i wyszli.

- Ta... - odpowiedziałam zamykając za nimi drzwi.

Po obiedzie byłam strasznie znudzona. Nie wiedziałam gdzie pójść, żeby nie spotkać Tony'ego. Po dzisiejszej sytuacji nie chciałam z nim rozmawiać ani go widzieć.  Po chwili wpadłam na pomysł spędzenia czasu z Davidem.

- Jesteś? - zapytałam otwierając delikatnie drzwi od jego pokoju.
- Jestem, jestem, wchodź. - odpowiedział zaspanym głosem.

- Co ty spałeś? - zaśmiałam się, przy tym przesunęłam nogę Foxa, żebym mogła usiąść na łóżku.

- Taa, trochę mi się przysnęło po obiedzie. - przetarł oczy i oparł się o ścianę.

- Jak ty jadłeś, ja miałam awanturę z Tonym.
- Jak to? - zapytał otwierając szerzej oczy. Od razu oprzytomniał.

- Powiedziałam Donowi i Lucasowi, że się pogodziliśmy. Tony wpadł w jakiś szał i zaczął się robić w moją stronę agresywny...

- Skurwysyn...- przerwał mi Fox.
- No i to nie koniec.- kontynuowałam. - W mojej obronie stanął Don. Oczywiście Tony jak to on musiał pokazać, że jest większy, a oboje wiemy, że nie jest. - zaśmiałam  się

The End Of EverythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz